piątek, 27 marca 2009

Dzień po dniu

27 marca 2009

Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mnie aż dotąd? Ale to było jeszcze za mało w Twoich oczach, Panie, Boże...
Przeto wielki jesteś, o Panie, Boże, nie ma nikogo podobnego Tobie i nie ma Boga oprócz Ciebie, zgodnie z tym wszystkim co usłyszeliśmy na własne uszy.

Te słowa Dawida chcę dziś powtórzyć w modlitewnym dziękczynieniu i zachwycie spoglądając wstecz na wędrówkę życia - te sześćdziesiąt lat - i z nadzieją patrzeć do przodu.
To Bóg prowadzi człowieka niezbadanymi drogami i uzdalnia go spełniania wezwań, które przed nim stawia.
O chciałoby się ogarnąć spojrzeniem ten czas wędrowania, te wydarzenia i ludzi, których było mi spotkać; tak chciałoby się ogarnąć to wszystko z wdzięcznością i miłością.
Doprawdy wielki jest Bóg i Jego chcę uwielbiać, On, który w miłości swojej świat powołał do istnienia i człowieka stworzył na swój obraz.

I znów za psalmistą mówię:
Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,
Ty utkałeś mnie w łonie mej matki.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I dobrze znasz moją duszę,
nie tajna Ci moja istota,
kiedy w ukryciu powstawałem,
utkany w głębi ziemi.

Dziękuję wszystkim, którzy rano przybyli, aby ze mną wielbić Boga na Eucharystii.
Dziękuję za życzenia i dobre słowa.
Dzięki za wszystkich, których jeszcze dziś spotkam.

niedziela, 8 marca 2009

Dzień po dniu

8 marca 2009

To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie.

Idziemy dziś z Jezusem na górę Tabor, aby
uczestniczyć w wydarzeniu, które umocniło uczniów.
My też jesteśmy uczniami Chrystusa.
Jezus prowadzi nas na szczyty, aby objawić swoje Oblicze.
Jezus jest Bogiem i tu odsłania swoje bóstwo,
abyśmy nie zwątpili gdy w naszym życiu przyjdzie Golgota.
Całe nasze życie jest wspinaniem się na szczyty
i tu dokonuje się przemiana, przebóstwienie naszego życia.
Przecież jesteśmy powołani do świętości.
Tu Ojciec zapewnia nas - To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie.
Góra Tabor w naszym życiu, to czas szczególnego jakby oddalenia się od gwaru życia,
aby w odosobnieniu, ciszy i modlitwie wpatrywać się w Oblicze Jezusa.
Odkrywamy wówczas prawdą o Bogu,
że jest blisko, że jest z nami, jest sojusznikiem,
nie zagraża, stoi po naszej stronie, wspiera nas i umacnia,
podnosi i oczyszcza; a nawet gdy odejdziemy odnajduje nas i oczyszcza.
Bóg jest z nami, któż przeciwko nam.
On nas podnosi i przemienia, abyśmy byli jak Jego Syn.
Ducha Świętego nam daje, który sprawia w nas nowość człowieczeństwa.
Tak było z Abrahamem, gdy został wystawiony na próbę.
Ale to wydarzenie z życia Abrahama
- gdy wziął swego Syna Izaaka, aby go w ofierze złożyć -
to wydarzenie ukazuje nam oblicze Ojca.
To Bóg jakby wciela się w Abrahama i wydaje Swego Syna.
On, który nawet własnego Syna nie oszczędził,
ale Go za nas wszystkich wydał...

To jest Ojciec niebieski, który posyła swego Syna, wydaje Go na śmierć,
aby nas uratować - nie oszczędził Go,
choć syn Abrahama został uratowany w ostatnim momencie.
To my w Izaaku zostaliśmy uratowani.
To wydarzenie odsłania prawdę o Bogu, który tak nas umiłował...
Ale jest także prawda o nas.
Abraham prowadzi swojego syna Izaaka, który jest jak jagnię, które złożone w ofierze Bogu jest posłusznym spełnieniem nakazu Boga.
Heroiczna wiara Abrahama jest wezwaniem dla nas,
abyśmy zawierzyli nasze życie Bogu, a więc nasze pragnienia, nadzieje i plany - naszą przyszłość. Spełnienie ofiary prowadzi do ocalenia człowieka, który został uratowany przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.
Nowość życia osłania nowe horyzonty życia ludzkiego, które sięgają dalej, w nieskończoność. Rzeczywiście Bóg jest z nami,
stoi po naszej stronie, ochrania nas przed nami,
którzy jak często przywłaszczamy sobie i to, co jest darem Jego miłości.
Dzięki wierze Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo. Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen jest wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, na podobieństwo [śmierci i zmartwychwstania Chrystusa].

środa, 4 marca 2009

Dzień po dniu

4 marca 2009

Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego.
...zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa.

Gdy człowiek spotka Jezusa jak Szaweł pod Damaszkiem dokonuje się w jego życiu przewartościowanie, istna rewolucja.
Jezus staje na czele wartości, jak Król na tronie.
Wszystkie inne wartości zostają uporządkowane według ewangelicznego kodyfikatora.
Tak było u Szawła. Był gorliwym prześladowcą chrześcijan, co było w oczach Sanhedrynu cenne. Teraz staje się gorliwym apostołem pogan.
Życie jego było ukierunkowane, aby być sprawiedliwym poprzez przestrzeganie prawa - teraz usprawiedliwienie dokonuje się w nim przez wiarę w Jezusa.

Człowiek ochrzczony często dziś odchodzi niepostrzeżenie prowadząc życie na styl pogański. Jesteśmy pod dużym wpływem laickości, relatywizmu i hedonizmu. Mamy swoje pasje, budujemy swoje życie według naszych projektów. Bóg w naszym życiu jest albo na marginesie, albo nieobecny. Nie rozumiemy sensu wymagań moralnych. Kościół postrzegamy jako instytucję, która nas ogranicza, albo wręcz nam zagraża. Świat i jego namiętności nadaje kształt naszemu życiu.

Dziś każdemu z nas potrzeba nowego spotkania z Jezusem.
Spotkania, które zwali nas z nóg - jak Szawła pod Damaszkiem.
Spotkania, które otworzy nam oczy - poznamy, jak bardzo zabrnęliśmy w zaułek życia, który jest pusty i ślepy.
Potrzeba nam spotkania, który otworzy nas na Miłość, którą Bóg nas kocha.
W jej świetle widać wyraźnie fałsz i prawdę, dobro i zło.

Ewangelizacja ochrzczonych to nagląca sprawa w świecie chrześcijańskim.
Nowe doświadczenie Chrystusa budzi z letargu, wyprowadza z ciemności, oświeca prawdą i nasyca miłością.
Stać się uczniem Chrystusa, wejść na Jego drogę, podążać w kierunku Golgoty, aby przeżyć Paschę Jezusa.
To droga Wielkiego Postu.

Jak Mnie umiłował Ojciec,
tak Ja was umiłowałem.
Trwajcie w miłości Mojej.

To jest moje przykazanie,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

Wy jesteście przyjaciółmi moimi,
jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.

Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to,
abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał.









wtorek, 3 marca 2009

Dzień po dniu

3 marca 2009

Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie.

Modlitwa to spotkanie z Bogiem, to dialog miłości.
Bóg jest blisko człowieka, ogarnia miłością ciebie.
Otwórz się na promieniowanie miłości.
Tak jak słońce, gdy świeci wystawiasz swoje ciało, aby zostało nasłonecznione, tak w modlitwie wystawiamy nie tylko ciało, ale duszę i całe wnętrze, emocje, decyzje, problemy, wszystko, aby słońce Bożej Miłości nasłoneczniło, ożywiło wszystko, całego człowieka.
Modlę się, aby żyć.
Bez modlitwy nie ma życia.
Modlitwa bez słów.
To kontemplacja Boga, to słuchanie, bo Bóg mówi do ciebie.
Choć na modlitwie mówimy do Boga, wypowiadamy nasz zachwyt, miłość, wdzięczność czy prośbę; to jednak musi być czas na słuchanie - Bóg mówi do ciebie.
Słuchaj w sercu, odczytuj wersety Biblii, słuchaj, pytaj i słuchaj...

Modlitwa coś powoduje - ożywia, umacnia, nadaje kierunek, dodaje odwagi, nasyca, jednoczy...

Czas Wielkiego Postu to droga nawrócenia, ale też oczyszczenia.
Trzeba uświadomić sobie czym jest modlitwa dla mnie, w moim życiu.
Może okazać się, że twoja modlitwa jest spychana na margines twojego życia.
Są ludzie, którzy nie modlą się, bo mają żal do Boga, że nie wysłuchał ich tak ważnej modlitwy.
Wreszcie są modlitwy przegadane, wymuszające spełnienia czegoś...
Tymczasem - obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego... Pan mówi, słuchaj...

Słowo, które wychodzi z ust moich: nie wraca do Mnie bezowocnie, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.

poniedziałek, 2 marca 2009

Dzień po dniu

2 marca 2009

Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz

Bóg jest Święty.
Jest źródłem wszelkiej świętości.
Człowiek jest grzeszny.
Gdy Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje człowiek był święty.
Grzech zniszczył w nas pierwotną świętość, którą człowiek był obdarowany na początku, w akcie stworzenia.
Człowiek zgrzeszył - odrzucił Boga i Jego Miłość.
We wnętrzu człowieka zburzył się pierwotny porządek, boża harmonia - nastał chaos i ruina. Piętno grzechu nosimy w sobie, skutki grzechu są wielorakie i uciążliwe dla naszego życia.

Ale Bóg posłał Syna swego, Jezusa Chrystusa.
On składając za nas dobrowolną ofiarę swojego życia na krzyżu odkupił ludzkość.
Otworzyła się przed nami nowa droga, droga do świętości.
Z jednej strony świętość jest darem Boga.
Z drugiej strony jest drogą naszego życia, w którym zawierzamy nasze życie Bogu i idziemy drogą Jezusa.
Jezus jest drogą, prawdą i życiem.
Jest to droga miłości Boga, który jest najważniejszy w życiu człowieka.
Dalej jest to droga miłości do człowieka, droga służby, zaangażowania się i pracy dla Królestwa Bożego w sercach ludzi, którzy są nam zadani.
Każdy człowiek ma swoje powołanie i misję, którą wypełniając realizuje świętość w swoim życiu.

Przez sakrament chrztu zostaliśmy odrodzeni w Duchu i obdarowani nowym życiem. Obdarowani ziarnem świętości i łaski.
Można powiedzieć o każdym z nas - jesteśmy świętymi grzesznikami.
I tak możemy określać się do końca życia.
Ale droga naszego życia, gdy idziemy za Jezusem prowadzi nas ku świętości, a Duch Święty przemienia nas i przeobraża w nowych ludzi, świętych ludzi.
Kościół jest wspólnotą świętych grzeszników.
To w Kościele dokonuje się nasze uświęcenie, bo tu odnajdujemy nasze powołanie i misję.
Do świętości są powołani wszyscy.
Matka Teresa mówiła tak:
Świętość nie polega na czynieniu rzeczy nadzwyczajnych.
Polega na przyjmowaniu z uśmiechem tego, co zsyła nam Jezus.
Polega na przyjmowaniu woli Bożej i podążaniu za nią.
Świętość nie jest luksusem dla nielicznych.
Jest obowiązkiem każdego: twoim i moim.
Aby być świętymi, musicie na serio chcieć nimi być.
Św. Tomasz z Akwinu zapewnia nas, że świętość "nie jest niczym innym,
jak tylko podjętym postanowieniem, heroicznym aktem duszy poddającym się Bogu."


Na drodze Wielkiego Postu dziś uświadamiamy sobie, że Bóg wybrał nas - każdego z nas - przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Na drodze świętości idąc krok po kroku mamy rozpoznawać Jezusa, Jego oblicze w naszych braciach i siostrach, a szczególnie tych najuboższych, aby służyć im z miłością. Każdy człowiek, który puka do moich drzwi to Jezus, który żebrze mojej miłości.

Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych - Mnieście uczynili.