środa, 7 kwietnia 2010

Dzień po dniu

7 kwietnia 2010

Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!

Być świadkiem Jezusa to mówić o Jezusie.
Ale być świadkiem, to także dokonywać w imię Jezusa znaki, które wskazują, że Jezus żyje.
Dzieje Apostolskie to księga działania Ducha Świętego przez ludzi, który są Mu poddani.
Kościół niesie uzdrowienie światu.
Kościół daje to, czego nikt inny dać nie może.
Wiara, pokora i odwaga - to cechy człowieka, który może powiedzieć dziś: W imię Jezusa wstań i chodź!

A myśmy się spodziewali, że właśnie On miał wyzwolić Izraela.

Droga do Emaus jest droga naszej wiary.
Droga na której ciągle chcemy realizować nasze pragnienia, oczekiwania i liczymy, że Bóg będzie naszym sprzymierzeńcem.
Ta droga najpierw jest dezercją - odejściem, wycofaniem się z rozczarowaniem i smutkiem.
Ale na tej drodze jest nieznany Wędrowca, który wchodzi w ciemny świat naszych uczuć i zawodów.
Niezwykłe spotkanie i rozmowa - katecheza ukazująca sens cierpienia i innych dróg realizacji planu Boga, nie tak jak my byśmy chcieli.
Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił.
Pozostał i poznali Go po łamaniu chleba.
Oczy im się otworzyły.
Otwórz me oczy, o Panie - tak nieraz śpiewamy.
Potrzebujemy ciągle tego - otwórz me oczy, o Panie.

Panie, my ciągle zamykamy oczy i nie chcemy widzieć tego co Twoje.
Widzimy tylko swoje plany i interesy.
Tak bardzo jesteśmy zakrzywieni ku sobie.
Chcemy Ciebie nagiąć ku sobie.
Nasze pobożne westchnienia koncentrują się na naszych małych, wielkich sprawach.
Chcemy, abyś nam służył, abyś realizował nasze pragnienia.
Odwołujemy się do Twojej dobroci.
Gotowi jesteśmy nawet Cię szantażować - bo jak "nie" możemy się obrazić na Ciebie lub odrzucić.

W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy.
Droga do Emaus prowadzi w odwrotną stronę - wracają do wspólnoty.
Jezus żyje i wszystko ma sens.
Spotkaliśmy Pana.
Ta jest z nami, jeśli stać nas na szczerość i otwartość.
Eucharystia może być twoją drogą do Emaus.
Poznali Go przy łamaniu chleba.
Czy serce nie pałało w nas... oby pałało!

Brak komentarzy: