18 maja 2020
Pan w swoim ludzie upodobał sobie...
Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie...
Potrzebujemy wszyscy Ducha Prawdy - On światłem na drodze...
On jest mocą wewnętrzną dla przetrwania w niepewności i lęku...
Pozwala wyjść w naszej prozie z różnych zamknięć i ograniczeń...
Jest światłem w wierze i ogniem w miłości - przyjdź Duchu Pana...
To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze...
Pierwszą motywacją do ewangelizacji jest miłość Jezusa, jaką
przyjęliśmy, doświadczenie bycia zbawionym przez Niego, skłaniające nas,
by Go jeszcze bardziej kochać. Lecz cóż to za miłość, która nie odczuwa
potrzeby mówienia o ukochanej istocie, ukazywania jej, starania się, by
inni ją poznali? Jeśli nie odczuwamy głębokiego pragnienia, by ją
przekazywać, musimy zatrzymać się na modlitwie, by nas ponownie
zafascynowała. Musimy błagać codziennie o Jego łaskę, aby otworzyła nam
zimne serce i dokonała wstrząsu w naszym letnim i powierzchownym życiu.
Stojąc przez Nim z otwartym sercem, pozwalając, by On na nas spojrzał,
rozpoznajmy to spojrzenie miłości, które odkrył Natanael w dniu, w
którym Jezus stanął i powiedział: «Widziałem cię, gdy byłeś pod
figowcem». Jakże słodko jest stać przed ukrzyżowanym,
lub na kolanach przed Najświętszym Sakramentem, i być po prostu przed
Jego oczyma! Jakże dobrze jest zezwolić, by On powrócił i dotknął naszej
egzystencji i posłał nas, byśmy głosili Jego nowe życie! Tak więc to,
co ma miejsce, ostatecznie jest tym: «cośmy ujrzeli i usłyszeli,
oznajmiamy także wam». Najlepszą motywacją, by
zdecydować się głosić Ewangelię, jest jej kontemplowanie z miłością,
zatrzymanie się na jej kartach i czytanie jej z sercem. Jeśli
przybliżamy ją w ten sposób, zadziwia nas jej piękno, ponownie nas
fascynuje. Dlatego tak ważny jest powrót do ducha kontemplatywnego,
pozwalającego nam odkrywać codziennie, że jesteśmy adresatami dobra,
które czyni nas ludzkimi, pomaga prowadzić nowe życie. Nie ma nic
lepszego jak przekazywanie tego innym.
Franciszek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz