wtorek, 27 października 2009

Dzień po dniu

27 października 2009

W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni.

Nadzieja jest oglądaniem wiecznej perspektywy naszego życia - teraz, tu w doczesności.
Oczyma wiary widzimy to co będzie - czego oczekujemy i do czego dążymy.

Cnota nadziei odpowiada pragnieniu szczęścia, złożonemu przez Boga w sercu każdego człowieka; podejmuje ona te oczekiwania, które inspirują działania ludzi; oczyszcza je, by ukierunkować je na Królestwo niebieskie; chroni przed zwątpieniem; podtrzymuje w każdym opuszczeniu; poszerza serce w oczekiwaniu szczęścia wiecznego.
Żywa nadzieja chroni przed egoizmem i prowadzi do szczęścia miłości. KKK 1818


Jezus dokonał zbawienia przez wydarzenie paschalne, a więc mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Ale teraz my mamy przez wiarę przyjąć dar zbawienia, mamy otworzyć się na zbawienie, które realizuje się w naszym życiu za sprawą Ducha Świętego i jest naszą drogą. Mówimy "droga zbawienia", bo zbawienie realizuje się w naszym życiu - w drodze naszego wędrowania aż do chwili naszej śmierci. Nadzieja towarzyszy nam i podtrzymuje ukazując ten ostateczny cel naszego pielgrzymowania. Nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.
Trzeba troszczyć się dziś o nadzieję, bo życie doczesne i dobra materialne, ale też styl życia "używanie" zwodzi nas i można gdzieś zagubić tę ostateczną perspektywę.
Jak ważne są słowa św. Pawła z Flp 2,12 zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem...
Zbawienie jest dane i zadane, realizuje się przez miłość, którą człowiek szuka i wypełnia wolę Bożą.