piątek, 31 grudnia 2010

Dzień po dniu

31 grudnia 2010

Czas ucieka - wieczność czeka.

Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi.

Ostatnie godziny dnia mówią, że wszystko się kończy.
Ale Bóg dla nieśmiertelności nas stworzył.
Rok 2010 się kończy - trzeba dziękować za wszystko.
Był to trudny rok, wręcz tragiczny.
Szczególnie katastrofa pod Smoleńskiem - drugi Katyń...
Trzeba dużo modlitwy za polityków, dziennikarzy i wszystkich winnych tej tragedii...
Trzeba wielkiej pokory i poczucia realności...
Rok 2011 nie będzie łatwy, ale trzeba wejść z odwagą wiary powierzając się MARYI.
Ona nie miała łatwego życia.
Ale Jej życie było opromienione Słowem, które stało się Ciałem w Niej.
Nazaret - Betlejem - Golgota
Te nazwy określają Jezusa i Maryję, określają także nas.

Dziś Jan mówi o Antychryście.
On może pojawić się w każdym z nas, gdy człowiek uzurpuje sobie prawo do wyłączności.
Pokora stawia nas w prawdzie - Bóg jest większy.
Jesteśmy w Jego Rekach.
Człowiek nie jest bogiem, jest dzieckiem Bożym i przyjacielem Jezusa.
Antychryst uzurpuje sobie władzę nad światem, jest samowystarczalny i niezależny.
Bóg jest źródłem i Panem życia, nie człowiek.
Człowiek jest prochem z ziemi - nie może o tym zapomnieć.

czwartek, 30 grudnia 2010

Dzien po dniu

30 grudnia 2010

Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie.
Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.
Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata.
Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

Takie słowo dziś jest dane.
Żyjemy na świecie, który stworzył Bóg.
Ale świat odwrócił się od Boga.
Pogrążony w ciemności kusi człowieka, aby go wessać w swoje tryby.
Nie miłujcie świata - miłujcie Boga, który pierwszy nas umiłował.
Podążajcie za Jezusem, który prowadzi nas drogą woli Bożej.
Wszystko przemija, a my idziemy przez świat do wiekuistych przeznaczeń, do Domu Ojca. Przemija postać tego świata.
Czas ucieka - wieczność czeka.

Panie Jezu, który przyszedłeś na świat, aby nas zbawić; dziękuję Ci za dar wiary.
Ty wchodzisz w moje życie i otwierasz mi oczy, abym widział perspektywę Twojego prowadzenia i złudne iluzje, które kuszą i sprowadzają na manowce fałszu.
Proszę, niech Duch Święty prowadzi mnie Twoją drogą.
Niech oświeca mnie i daje moc do właściwego wyboru.
Niech przemienia moje serce.
Przyjdź Duchu Święty.

środa, 29 grudnia 2010

Dzień po dniu

29 grudnia 2010

Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie.

Symeon prowadzony przez Ducha Świętego rozpoznaje Dzieciątko - Światło na oświecenie pogan...
Duch Święty chce nas prowadzić przez świat w codzienności, chce otwierać oczy, abym ujrzał Jezusa obecnego w świecie...
On jest obecny - Emmanuel
On jest w ubogim, pogardzanym, bezdomnym, skrzywdzonym...
On jest w białej Hostii...
On jest we mnie i chce przeze mnie zbawiać świat...

O Ty, co mieszkasz sam w moim sercu na dnie -
spraw, abym Cię odnalazł w moim sercu na dnie.

Aby moje oczy ujrzały Twoje zbawienie -
Światło na oświecenie pogan...

wtorek, 28 grudnia 2010

Dzień po dniu

28 grudnia 2010

Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się z żalu, bo ich już nie ma.

To zapowiedź i komentarz proroka Jeremiasza do rzezi niewinnych dzieci w Betlejem.
Ten krzyk i żal ciągle rozbrzmiewa, bo herodowi siepacze dokonują dziś rzezi niewinnych istnień ludzkich przez aborcję, czy przez eliminację w in vitro - już nie w jednym Betlejem, ale na całym świecie.

Dziś szczególny dzień modlitw o ocalenie życia.

Panie Jezu
Ożywiaj w nas szacunek dla każdego rodzącego się ludzkiego życia,
uzdolnij nas do dostrzegania wspaniałego dzieła Stwórcy
w owocu matczynego łona, przygotuj nasze serca do hojnego przyjęcia
każdego dziecka, które sposobi się do życia.

Oświecaj światłem Twojego Ducha decyzje parlamentów,
aby ludy i narody uznawały i szanowały świętość życia,
każdego ludzkiego życia.

Kieruj pracą naukowców i lekarzy,
aby postęp przyczyniał się do pełnego dobra osoby ludzkiej
i aby nikogo nie zabijano i nikt nie doświadczał niesprawiedliwości.

Pocieszaj pary małżeńskie, które cierpią z powodu niemożności posiadania dzieci i w Twojej dobroci zapewnij im to, czego pragną.

Jezu, który jesteś naszym jedynym i prawdziwym Dobrem i Zbawicielem,
oczekujemy siły, aby kochać życie i służyć mu,
w nadziei na życie wieczne w Tobie, w jedności z Błogosławioną Trójcą.
Amen.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Dzień po dniu

27 grudnia 2010

Ujrzał i uwierzył...

Grota betlejemska, Dzieciątko Jezus, radość aniołów i pusty grób.
Dziś biegniemy z Piotrem i Janem do grobu.
Grób jest pusty - Jezus żyje!
Jan wszedł do grobu - ujrzał i uwierzył.
Dziś jest tylu sceptyków - to by im nie wystarczyło...
Przecieraliby oczy, pukali się w głowę, szukali przeciw-argumentów w internecie...
Jest w świecie tak mocne zacietrzewienie na NIE.

Ujrzał i uwierzył.
Patrzy na Dzieciątko, grotę, zwierzęta...
Patrzy na krzyż, pusty grób...
Patrzy na mnie, na moje życie, zmaganie się z grzechem...
Ujrzał i uwierzył...

Jak bardzo wszyscy potrzebujemy tej wiary, która rodzi się ze spotkania, jest zdumieniem i relacją zanurzoną w Miłość...
Jak bardzo szukamy Tego, który na pewno jest, choć świat próbuje Go zamazać...
Jezusie, Synu Boga Żywego przyjdź i ulituj się nade mną.

niedziela, 26 grudnia 2010

Dzień po dniu

26 grudnia 2010 wieczorem

Słowo Chrystusa niechaj w was przebywa z całym swym bogactwem:
ze wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach.
I wszystko, cokolwiek działacie słowem i czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.


Dzień po dniu

26 grudnia 2010

Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu...

Takie były początki Jezusa na ziemi.
Przyszedł do swoich braci, a swoi Go nie przyjęli...
Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić.
Droga Jezusa przez świat jest drogą odrzucenia.
Finałem jest Krzyż.

Dziś niedziela Świętej Rodziny.
Niełatwy los Małżonków, którzy z małym Dzieciątkiem muszą uciekać w nieznane, aby ocalić to Dziecko, które zostało Im dane i zadane.
Czujność Józefa, który odbiera impuls z nieba i pośród nocy udaje się do Egiptu jest wskaźnikiem dla dzisiejszych ojców.
Ukazuje im ich odpowiedzialność, aby ustrzec i ochraniać rodzinę, a szczególnie dzieci przed współczesnymi zagrożeniami.

sobota, 25 grudnia 2010

Dzień po dniu

25 grudnia 2010 wieczorem

Zabrzmijcie radosnym śpiewem, wszystkie ruiny Jeruzalem.

Śpiew radości rozbrzmiewa po całej ziemi.
Oto Pan przychodzi do swoich dzieci.
Przychodzi, aby ich zbawić.

Gdy dobiega koniec dnia wyznaję, że Jezus prawdziwie narodził się w Betlejem z Maryi Dziewicy.
Przyszedł Bóg na świat, aby odkupić człowieka i nadać mu nową tożsamość.
Przyszedł, aby mnie odrodzić i nadać nowy kierunek mojemu życiu.

Dziękuję Ci Jezu, że mnie zbawiłeś przez Krzyż i Zmartwychwstanie.
Dziękuję za Twoją bliskość i powołanie moje dla Twojego królestwa.
Na nowo zawierzam Tobie Jezu moje życie i wyznaję, że Ty jesteś moim Panem i Zbawcą.
Tobie oddaję każdy dzień i przyszłość moją - prowadź mnie.
Niech Twój Święty Duch rozpali miłość w moim sercu i niech mnie prowadzi.

Dzień po dniu

25 grudnia 2010

Dzisiaj narodził nam się Zbawiciel, radujmy się, umiłowani!
Nie ma miejsca na smutek, kiedy rodzi się życie;
pierzchnął lęk przed zagładą śmierci,
nastaje radość z obietnicy niekończącego się życia.

św. Leon Wielki


"Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił."

piątek, 24 grudnia 2010

Dzień po dniu

24 grudnia 2010 przed Pasterką

Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką;
nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło.
Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele.

Oto zbliża się północ, wigilia zakończona.
Pośród nocy światło rozbłysło.
Tym światłem jest Jezus - Bóg, który narodził się w Betlejem.
On jest światłością świata.
Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

Jesteśmy dziećmi światłości.
Wierzymy w Jezusa i Jemu całkowicie ufamy.
On jest życiem naszym.
Tym, którzy Go przyjęli dało moc...
Przyjęliśmy Jezusa i dziś na nowo w tę noc Go przyjmujemy.
Zapraszamy Go, aby zamieszkał w naszych sercach.
Niech rozświetli ciemności naszego życia.
Niech poprowadzi nas przez ciemności tego świata.
Niech da nam moc świadectwa.
Niech rozraduje nasze serca darem szczęścia w świętości.

Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie.

Dzień po dniu

24 grudnia 2010 przed wigilią

Niech się weseli święty, bo bliski jest zwycięstwa.

Niech się raduje grzesznik, bo dane jest mu przebaczenie.

Niech powróci do życia poganin, bo do życia jest powołany.

W małym Świętym Dziecku Bóg daje nam Zbawienie.
Niech Gwiazda Betlejemska zwiastuje nam na nowo Dobrą Nowinę,
niech się rozraduje serce i uwierzy Jezusowi,
niech się umocni nadzieja na cały Nowy 2011 Rok!

Dzień po dniu

24 grudnia 2010 rano

Błogosławiony Pan Bóg Izraela,
bo lud swój nawiedził i odkupił.

Ostatnie godziny adwentu.
Oczekujemy pierwszej gwiazdki.
Przygotowania pełną parą.

Bóg spełnia swoją obietnicę daną przez proroków.
Bóg przyjmuje ciało ludzkie, rodzi się jako człowiek w rodzinie Dawida.
Bóg wchodzi w historię świata.
Bóg nawiedza lud swój - przychodzi do swoich.

Przebódź się, człowiecze: dla ciebie Bóg stał się człowiekiem!
"Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus".
Dla ciebie, powtarzam, Bóg stał się człowiekiem.
Umarłbyś na wieki, gdyby On nie narodził się w czasie.
Przenigdy nie byłbyś wyzwolony z ciała grzechu, gdyby On nie przyjął ciała, podobnego do ciała grzechu.
Świętujmy więc z radością nadejście naszego zbawienia
i odkupienia.
św. Augustyn

czwartek, 23 grudnia 2010

Dzień po dniu

23 grudnia 2010

Podnieście głowy, bo Zbawca nadchodzi.

Oto już jutro wieczorem usiądziemy do wigilii.
To będzie spotkanie z Jezusem, który narodził się w Betlejem,
a teraz chce narodzić się w nas.
Odczytamy Ewangelię i będzie łamanie się opłatkiem.
To nam przypomni Eucharystię, która tak jest nazwana w Biblii - łamanie chlebem.
Łamanie jest bolesne, bo jest miłością.
Ułamię ciebie i zjem, a ty mnie ułamiesz.
Tak powstaje comunio - zjednoczenie serc.
Najlepiej nic nie mówić, tylko popatrzeć w oczy, tak głęboko...
Jest tylko jedno Słowo, to które stało się Ciałem.
Dlatego wszystkie inne słowa są niepotrzebne.
U mnie Jezus betlejemski będzie leżał na krzyżu.
Jest połamany, aby każdemu starczyło.

O Emmamuelu, nasz Królu i Prawodawco,
oczekiwany Zbawicielu narodów,
przyjdź, aby nas zbawić,
nasz Panie i Boże.

środa, 22 grudnia 2010

Dzień po dniu

22 grudnia 2010

Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.

Maryja wielbi Boga i ukazuje nam kierunek naszego życia.
Człowiek jest stworzony po to, aby wielbił Boga.
Uwielbienie jest szczytem modlitwy - ale jest sposobem życia.

Święta Bożego Narodzenia są nie po to, abyśmy spotkali się w gronie rodzinnym,
nie po to, abyśmy konsumowali smaczne jedzonko,
nie po to, abyśmy obdarowali się prezentami.

Są dla upamiętnienia,
oddania chwały i dziękczynienia,
i uobecnienia Jezusa w naszym życiu.

Jezus jest w centrum.
On się naprawdę narodził w Betlejem dla nas, aby obdarzyć nas Miłością Boga - zbawić nas.
Dlatego oddajemy Bogu chwałę i dziękczynienie - Eucharystia.
Uobecnienie to otwarcie drzwi, aby On mógł narodzić się we mnie dziś.

O Królu narodów, przez nie upragniony;
Kamieniu węgielny Kościoła,
przyjdź i zbaw człowieka,
którego utworzyłeś z prochu ziemi.

wtorek, 21 grudnia 2010

Dzień po dniu

21 grudnia 2010

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią sie słowa powiedziane Ci od Pana.

Maryja u Elżbiety - spotkanie w Duchu Świętym.
Spotkania nasze - relacja i komunikacja w Duchu Świętym.
Poznać głębię przeznaczenia i pozwolić, aby nawiedzenie Boga dokonało się tu i teraz.
Otworzyć się na przyjście Pana, którego przynosi nam Maryja.
Iść i nieść Jezusa w naszym środowisku, aby nawiedzał ludzi przez naszą obecność.

O Wschodzie, blasku Światła wiecznego i Słońce sprawiedliwości,
przyjdź i oświeć siedzących w mroku i cieniu śmierci.

Dzień po dniu

20 grudnia 2010

Oto ja służebnica Pańska,
niech mi sie stanie według słowa twego.

Dotykamy wielkiej tajemnicy adwentu.
Maryja otwiera się na Słowo, które w Niej staje się Człowiekiem.
Fiat - niech mi się stanie.

Maryja prowadzi nas swoim Fiat.
Prowadzi nas drogą wiary.
To Ona uczy nas zawierzenia Bogu swojego życia.
Wtedy w życiu człowieka dzieją się rzeczy niezwykłe, nieprawdopodobne.
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego.

O Kluczu Dawida i berło domu Izraela,
Ty, który otwierasz, a nikt zamknąć nie zdoła,
zamykasz, a nikt nie otworzy;
przyjdź i wyprowadź z więzienia człowieka pogrążonego w mroku i cieniu śmierci.

niedziela, 19 grudnia 2010

Dzień po dniu

19 grudnia 2010

Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwie Go imieniem Emmanuel.

Dziś Maryja ukazuje się nam jako znak.
Achaz nie chciał znaku - miał serce zamknięte i swoje plany wybawienia.
Józef przyjął znak Maryi - Jezus syn Dawida został przyjęty drogą posłuszeństwa wiary.
Tylko na tej drodze można przyjąć dar tych dni - święta Bożego Narodzenia.
Pustka serca człowieka staje się Betlejem.
Jezus rodzi się dziś dla mnie i we mnie.

O Korzeniu Jessego, który się wznosisz jako znak dla narodów, przed Tobą zamilkną królowie, a lud modlić się będzie do Ciebie; przyjdź nas wyzwolić, już dłużej nie zwlekaj.

sobota, 18 grudnia 2010

Dzień po dniu

18 grudnia 2010

Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.
Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów.

Józef otrzymuje wiadomość od Boga, aby mógł wypełnić się zamysł Boży. Mesjasz ma być potomkiem Dawida. Trzeba, aby Józef przyjął Maryję wraz z Dzieckiem zanim się narodzi.
Józef jest posłuszny słowu, które usłyszał.
Nazywamy to posłuszeństwem wiary.

Oto nadejdą dni, kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl sprawiedliwą.
Będzie panował jako król, postępując roztropnie i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi.

Odrośl wzbudzona Dawidowi to Jezus, syn Józefa.
Józef przyjmuje Go pod swój dach, czyniąc Go swoim Dzieckiem i tym samym wszczepiając Go w ród Dawida.

O Adonai, Wodzu Izraela, Tyś w krzaku gorejącym objawił się Mojżeszowi i na Synaju dałeś mu Prawo; przyjdź nas wyzwolić swym potężnym ramieniem.

Dostałem kilka dni temu od Edyty kartkę: "Od kilku dni jestem w Birmie. Ludzie tu są przemili, radośni i uśmiechnięci. Nie posiadają praktycznie nic, a są najszczęśliwszymi jakich dotychczas spotkałam."

piątek, 17 grudnia 2010

Dzień po dniu

17 grudnia 2010

Judo, młody lwie...
Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon!
Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród jego kolan, aż przyjdzie Ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów.

Słowa Jakuba wypowiedziane do jednego z synów są błogosławieństwem i proroctwem mesjańskim.
Jezus w tradycji wczesnochrześcijańskiej jest nazywany: "Lew Judy".

Dziś wchodzimy na duchową ścieżkę prowadzącą do Betlejem.
Poszczególne dni będą przybliżać nam tajemnicę Słowa, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami.

Rodowód Jezusa sięgający korzeniami Abrahama, ukazuje Jezusa jako syna Dawida.
Gdy dziś odczytujemy to słowo uświadamiamy sobie, że Jezus był prawdziwym człowiekiem, zakorzenionym w historii narodu wybranego.
Wyrasta na drzewie Izraela i jest ukoronowaniem historii tego narodu dając początek nowej historii, w którą my jesteśmy wpisani - Jego uczniowie, chrześcijanie.
Nasze życie nie jest zawieszone w próżni.
Jesteśmy wpisani w historię Jezusa, jako synowie Abrahama - już nie według ciała, ale według ducha.

O Mądrości, która wyszłaś z ust Najwyższego,
Ty obejmujesz wszechświat od końca do końca
i wszystkim rządzisz z mocą i słodyczą;
przyjdź i naucz nas dróg roztropności.


czwartek, 16 grudnia 2010

Dzień po dniu

16 grudnia 2010

Na krótką chwilę porzuciłem ciebie,
ale z ogromną miłością cię przygarnę.

Tak mówi Jahwe, Bóg Izraela.
Bóg mnie przygarnie.
Nazywa mnie swoim dzieckiem, a naród wybrany małżonką.
Związek Boga z człowiekiem ukazuje w relacji małżeńskiej.
Trzeba w adwencie na nowi odnaleźć oblicze Boga, który jest blisko i kocha nas odwieczną miłością.
Jeśli mam naprawdę doświadczyć cudu narodzin Jezusa w Betlejem.
Aby dekoracje i komercja nie zastąpiły mi Boga, który staje się Dzieckiem, rodzi się Maryi, aby nas zbawić.

Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju;
mówi Pan, który ma litość nad tobą.

środa, 15 grudnia 2010

Dzień po dniu

15 grudnia 2010

Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść,
czy też innego mamy oczekiwać?

Pytanie Jana Chrzciciela skierowane z więzienia do Jezusa brzmi jak gorzka wątpliwość lub śmiała prowokacja.
Kim Ty naprawdę jesteś?
Co Ty wyprawiasz?
Nie mieścisz się w naszych oczekiwaniach?

A my dzisiaj z perspektywy lat jakie pytania stawiamy?

Czy Ty jesteś rzeczywistością, czy odległym mitem?
Czy Ty naprawdę masz moc pokonać tę wielką mgławicę zła i nieprawości ludzkiej?
Czy Ty nie czujesz się bezsilny, a może rozczarowany swoimi braćmi, którzy Ciebie ignorują i nie potrzebują?
Jakie jest dziś Twoje miejsce w świecie, w moim życiu?

Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli:
niewidomi wzrok odzyskują,
chromi chodzą,
trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą;
umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię.
A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Dzień po dniu

13 grudnia 2010

Dziś wszyscy wspominają Stan Wojenny - to już 29 lat.
Byłem wtedy w Wilanowie.
Była niedziela i rozpoczynaliśmy rekolekcje ewangelizacyjne.
Było dużo radości, bo ludzie oddawali życie Jezusowi - wyznając Go Panem i Zbawicielem.
Ale ludzie byli wokół nas przestraszeni.
Tymczasem dziś u nas wielka wspólnota studentów i ks. Andrzej Kukła redemptorysta z Krakowa.
Cały kościół - głowa przy głowie.
Wspaniałe widzieć tyle młodych ludzi zasłuchanych i uczestniczących w misterium Paschy.

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

niedziela, 12 grudnia 2010

Dzień po dniu

12 grudnia 2010

Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.

Tak jest - przyjście Pana jest już bliskie.
Wszystko wskazuje na to.
Trzeba odczytywać znaki i rozumieć do głębi rzeczywistość naszą.
Umacniajcie jedni drugich i nie opuszczajcie się w gorliwości.
Będziecie poddani próbie, ale nie lękajcie się - Bóg jest z nami!

piątek, 10 grudnia 2010

Dzień po dniu

10 grudnia 2010

A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny.

Trzeba umieć odczytać i wydobyć to, co jest prawdą i dobrem w każdym człowieku.
Często jednak podważamy intencje i błędnie interpretujemy poczynania ludzkie.
Tak było z Janem Chrzcicielem, mówiono: Zły duch go opętał.
Tak było z Jezusem: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników.

Jak dziś oceniamy i co mówimy o osobach, które znamy z naszego otoczenia.
Ale jak rozumiemy osoby odpowiedzialne w Kościele, w narodzie.

Adwent to czas otwierania się na światło, które z wysoka przychodzi.
Światło mądrości, aby zrozumieć bieg historii, wydarzenia i decyzje ludzi.
Aby rozpoznać, że Bóg przychodzi, że On jest w historii, że działa nawet przez ułomnych ludzi.

środa, 8 grudnia 2010

Dzień po dniu

8 grudnia 2010

W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.

"Najświętsza Maryja Dziewica od pierwszej chwili swego poczęcia, przez łaskę i szczególny przywilej Boga wszechmogącego, na mocy przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana czysta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego." Pius IX

W adwencie prowadzi nas Izajasz, który pragnie wzbudzić w nas zaufanie i czujność w oczekiwaniu Pana.
Jest Jan Chrzciciel, prorok pustyni wzywający do nawrócenia, bo Ten, którego nie znamy jest już wśród nas.
Ale jest Maryja, która oczekiwała z wielką miłością na Tego, który miał się narodzić z Niej. Maryja jest dla nas najbardziej człowiekiem adwentu, wierzy i podąża szlakiem służby. Nawiedza Elżbietę, wielbi Boga i oczekuje spełnienia.
Dziś staje jako Niepokalana - a więc bez grzechu.
Jest dla nas znakiem nadziei - wizerunkiem Kościoła, niepokalanej i jaśniejącej pięknością Oblubienicy Chrystusa.

Boże za Jej wstawiennictwem uwolnij nas od wszelkich grzechów.

wtorek, 7 grudnia 2010

Dzień po dniu

7 grudnia 2010

Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.

Bóg jest dobry.
Możemy być pewni jednego, gdy modlimy się o przebaczenie grzechów i nawrócenie grzeszników. Taka jest wola Boża.
Jeśli jest takie nasze pragnienie, modlitwa posiada ogromną siłę.
Kiedy i jak zostanie wysłuchana, pozostaje ukryte w tajemnicach Bożych.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Dzień po dniu

6 grudnia 2010

Odwagi! Nie bójcie sie! Oto wasz Bóg...

Osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.

Jest w nas tyle lęku, dużo smutku, narzekania.
Czujemy się opuszczeni, samotni i zagrożeni.
Nie mamy pewności jak ułoży się nasza przyszłość - małżeństwo, pieniądze, zdrowie...
Wszystko się chwieje wokół nas i my chwiejemy się i prawie upadamy...
Docierają do nas fatalne diagnozy, niepomyślne rokowania...

W tym naszym świecie jest Bóg.
Bóg jest dobry.
Stoi po twojej prawicy, abyś się nie zachwiał.
On daje nadzieję wyzwolenia.
On poprzez ucisk i niedolę prowadzi do pełni życia i szczęścia.
Śmierci już nie będzie i wzdychania.

Zaufaj Bogu i otwórz się na Jego przyjście.
Daj się poprowadzić Jego Duchowi.
Niech rozpali miłość w twoim sercu.

niedziela, 5 grudnia 2010

Dzień po dniu

5 grudnia 2010

To, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję.

To zdanie, ta myśl jest ważna dziś dla całego adwentu naszego życia.
Idziemy przez świat drogą wiary i potrzebujemy słowa, które byłoby pouczeniem i światłem.
Biblia, która powstała wiele wieków temu i mówi o wydarzeniach i przekazuje mądrość pokoleń jest przez podobieństwo pouczeniem i umocnieniem dziś, gdy pośród zawirowań i dylematów szukamy drogi.
W Biblii otrzymujemy promyk światła, jakąś obietnicę dla podtrzymania nadziei.

Dziś gdy odczytałem Izajasza pomyślałem, że oczywiście tą różdżką z pnia Jessego jest Jezus, ale przyszła też myśl, że Bóg może dziś sprawić, że na moim obumarłym, zmurszałym pniu życia może jeszcze coś dobrego wyrosnąć, jakaś różdżka z mojego pnia Jessego.
Tak nadzieja rozbudziła się we mnie - coś jeszcze z ciebie będzie, nie wszystko skończone.
To rozbudziło we mnie nadzieję - jakbym się przebudził i rozradował.
Ale to słowo dotyczy też innych - z nich też wyrośnie coś wspaniałego.
Adwent budzi we mnie i podtrzymuje nadzieję.
Jakie to ważne. Tylko poganie nie mają nadziei, albo pokładają nadzieję w dobrach materialnych, ludziach lub władzy.
My widzimy inaczej.
Tak ważne są słowa następne:
Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was ku chwale Boga.

piątek, 3 grudnia 2010

Dzień po dniu

3 grudnia 2010

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

Odkrywamy, że w Jezusie jest pokój i ocalenie.
On niesie nas w swoich rękach przez świat.
On ochrania nas przed złem i oświeca, abyśmy podążali właściwą drogą.

Zaufać Mu i powierzyć swoje życie.
On niech będzie w centrum naszego serca.
Ład wewnętrzny i hierarchia wartości porządkuje się, gdy On jest pierwszy.

czwartek, 2 grudnia 2010

Dzień po dniu

2 grudnia 2010

Otwórzcie bramy!

Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze,
bo Pan jest wiekuista Skałą!

Adwent to czas oczekiwania.
To czas zaufania i otwarcia człowieka ku Bogu.
Jezus przychodzi i puka.
Nie wystarczy mieć metryczkę, formalnie przynależeć...
Trzeba pokonać wiele barier i uprzedzeń, które są w nas...
Trzeba zmienić sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości...
To się nazywa nawrócenie...

On puka do drzwi naszych,
a my przytuleni z zaciśniętym sercem siedzieliśmy w ciszy
i każdy z nas udawał - pukania nie słyszy...

Otwórzcie bramy!
Oto stoję u drzwi i kołaczę.

środa, 1 grudnia 2010

Dzień po dniu

1 grudnia 2010

Raz na zawsze zniszczy śmierć.

Śmierć to przekleństwo ludzkiego życia.
Człowiek chciałby uciec, a ona coraz bliżej.

Człowiek stworzony dla nieśmiertelności.
Wszystko niknie gdy ona przychodzi.

Bóg staje się człowiekiem, aby zmierzyć się z szatanem, który jest sprawcą śmierci człowieka.
Jezus wchodzi w śmierć, aby przemienić jej oblicze - śmierć staje się godziną największej miłości.

Ja nie umieram - wstępuję w życie.
Dla mnie umrzeć - to zysk.

wtorek, 30 listopada 2010

Dzień po dniu

30 listopada 2010

Pójdźcie za Mną a uczynię was rybakami ludzi.

Moja relacja z Jezusem - to On rozpoczął...
Wezwał mnie po imieniu...
Poszedłem za Nim i podążam dzień po dniu...
Ale On dał mi robotę - misję dla Królestwa...

Jest sieć, w której jestem złowiony...
On chce, abym ja łowił, zdobywał ludzi dla Królestwa...
Trzeba ocalić ludzi, którzy toną w otchłani zła.
On chce, aby nikt nie zginął...

Być rybakiem ludzi - to mój fach.
Daje mi szczęście i radość łowienia ludzi.
To jest doświadczenie miłości, którą szukałem.
To jest pełnia, która wypełnia pustkę mego serca.

Jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem,
i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych,
osiągniesz zbawienie.

poniedziałek, 29 listopada 2010

Dzień po dniu

29 listopada 2010

Ale powiedz tylko słowo...

Trzeba nam odkryć moc Słowa.
Na początku było Słowo.

Jezus jest Słowem Ojca.
Jezus wypowiadał słowa, nauczał z mocą, nie jak uczeni w Piśmie.
Wielki prorok powstał wśród nas... tak mówili ludzie, którzy Go słuchali.

Dziś Jezus obecny w Kościele jest Słowem.
To Słowo uzdrawia, budzi wiarę, oświeca i prowadzi.
To Słowo ma moc.

Gdy czytam Biblię proszę Ducha Świętego,
aby to, co czytam nie było tylko odległą historią...
abym był otwarty na Słowo,
abym usłyszał Słowo,
abym uwierzył, że
"dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli"...

Adwent jest oczekiwaniem na tyle, na ile jest otwarciem na Słowo.

niedziela, 28 listopada 2010

Dzień po dniu

28 listopada 2010

Rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu.

Wezwanie do przebudzenia.
Wielu ochrzczonych śpi - nie ma w nich życia.
Oto nadeszła godzina powstania - noc przechodzi w dzień.

Jakże rozumieć to, co jest dziś.
Jakie media wyjaśnią zagadkę biegu rzeczywistości.
Kto mi odsłoni prawdę zasłoniętą szumem medialnym.

Oto czas oczekiwania i czas nadejścia.
Oto człowiek tęskni i pragnie.
Oto Bóg przychodzi i nawiedza.

Odrzućmy uczynki ciemności,
a przyobleczmy się w zbroję światła.

Maranatha - Przyjdź Panie Jezu!




sobota, 27 listopada 2010

Dzień po dniu

27 listopada 2010

Oto niebawem przyjdę.

Oczekujemy Twego przyjścia w chwale.

Życie nasze jest oczekiwaniem.
Trzeba być czujnym i oczekującym Pana.
Nie znamy dnia ani godziny.
Pan dał obietnicę - oto niebawem przyjdę.

Uważajcie na siebie,
aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych...
Przyjdzie on bowiem na wszystkich...
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie.

piątek, 26 listopada 2010

Dzień po dniu

26 listopada 2010

Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.

Słowo Boga jest odwieczne - jest żywe i aktualne w każdej epoce, w każdej chwili.
Przemawia do każdego - niesie światło, prawdę, nadzieję, pocieszenie, upomnienie.
Słowo objawia oblicze Boga, mówi kim jestem, jaka jest dla mnie droga.
Słowo przenika mnie do głębi, rozświetla mroki serca, demaskuje fałsz, oczyszcza, prostuje, prowadzi.

Wszystko przeminie, ale Słowo Pana trwa na wieki.

Obyście dzisiaj usłyszeli Głos Jego...

czwartek, 25 listopada 2010

Dzień po dniu

25 listopada 2010

A gdy się to dziać zacznie,
nabierzcie ducha i podnieście głowy,
ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

Będą znaki na ziemi i niebie,
będą wojny i kataklizmy,
trzęsienia ziemi i powodzie,
będą szaleć choroby, nienawiść wśród ludzi,
chrześcijanie prześladowani, Kościół dyskryminowany,
ludzkie odrzucą Boga i Jego przykazania...

I Syn Człowieczy przybędzie na obłokach w chwale -
a Babilon - stolica bezprawia i siedlisko demonów upadnie...
a sprawiedliwi śpiewać będą: ALLELUJA !
Zbawienie i chwała należą do Boga naszego.

Nie lękajcie się, trwajcie przy Jezusie, zaufajcie Mu i napełniajcie się Duchem Świętym pełni wdzięczności. Zwycięstwo miłości i pełnia Królestwa jest blisko.

wtorek, 9 listopada 2010

Dzień po dniu

9 listopad 2010

Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?

Kim jest człowiek?
Czy tylko inteligentnym zwierzęciem.
A może genialnym kreatorem rzeczywistości, jak bóstwo Olimpu...

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów...
Dziękuję Ci, że tak cudownie mnie stworzyłeś,
godne podziwy są Twoje dzieła.

Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam.

Bóg stał się człowiekiem, jednym z nas.
Przyjął ludzkie ciało i wszedł w historię ludzi.
Człowiek dziś jest dzieckiem Boga.
W głębi serca jest we mnie Duch Święty, który uczynił mnie swoim domem.
Nie mogę tego zignorować.
To nadaje kształt mojemu życiu.
Mam dać się prowadzić Duchowi Bożemu.

czwartek, 4 listopada 2010

Dzień po dniu

4 listopada 2010

To czego świat potrzebuje, to miłość Boga, spotkanie z Chrystusem i wiara w Niego.
Dlatego Eucharystia nie tylko jest źródłem i szczytem życia Kościoła, ale również jego misji.
Naprawdę nie ma nic piękniejszego jak spotkanie i udzielanie Chrystusa wszystkim.Benedykt XVI

Najważniejszą rzeczą na świecie jest kochać.
Najlepszym sposobem kochania jest ewangelizacja,
bo w ten sposób dajemy innym drogocenną perłę i ukryty skarb. Jan Paweł II


Dzień po dniu

4 listopada 2010

Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem,
ze względu na Chrystusa uznałem za stratę.
I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę
ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego.

Zostałem pochwycony przez Chrystusa - tak powinien powiedzieć każdy katolik.
Jezus wszedł w moje życie - wszystko się przewróciło, wszystko się odmieniło.
Jezus jest pierwszy, jest wszystkim.
Stawiam na Jezusa i wiem, że wygram życie.

Wczoraj był dzień pożegnania Moniki.
Eucharystia była uwielbieniem Boga i dziękczynieniem za jej życie.
Radosne spotkanie - Monika odeszła do Ojca w piętek wieczorem.
Cierpiała bardzo, ale cierpienie ofiarowała za innych.
Jej pasją była ewangelizacja - jej imieniem była EWANGELIZACJA.
Mówiła: Ja nie umieram - ja wchodzę w Miłość.

Umierać to słyszeć jak Jezus mówi:"Przeprawmy się na drugą stronę" Mk 4,35.
Nareszcie zobaczymy pełnię.
Dotychczas widzieliśmy tylko tę ciemną stronę.
Teraz ujrzymy całą rzeczywistość, a tym samym staniemy się wreszcie sobą.
Człowiek jest wołaniem o pełnię.

Tam usłyszymy nasze prawdziwe imię,
to zapisane na białym kamyku, Ap 2,17
nowe imię, którego nikt nie zna oprócz tego, kto je otrzymuje.

środa, 3 listopada 2010

Dzień po dniu

3 listopada 2010

Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.
Trzymajcie się mocno Słowa Życia...

Świeć w ciemnościach tego świata.
Świat potrzebuje światła.
To ty masz nieść światło miłości ludziom zabłąkanym.

Słowo Życia - Biblia w ręku chrześcijanina, czytana i rozważana.
Słowo Życia nas karmi i syci, jest światłem wiary.
Karmić braci chlebem słowa - być chlebem dla głodnych.



wtorek, 2 listopada 2010

Dzień po dniu

2 listopada 2010

Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje...

Jesteśmy w drodze podążając przez świat w inny świat,
w życie, które nie gaśnie,
w nieskończoność, którą umysł ani wyobraźnia nie pojmie dziś.
Ale jest ten świat i wędrówka tu jest drogą miłości.

Dziś wspominamy tych, którzy są już tam.
Odeszli od nas, ale możesz dosięgnąć ich modlitwą.
Twoja modlitwa może stać się pomocną w oczyszczeniu tych, którzy tego oczyszczenia potrzebują.

Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli.
Jak w Adamie wszyscy umierają,
tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni.

Wiara w nasze zmartwychwstanie jest konsekwencją wiary w zmartwychwstanie Chrystusa.
Jezus żyje!
Jest naszym Zbawicielem.
Na krzyżu odkupił nas i prowadzi nas do nieba.
Finałem naszego życia, naszego wędrowania przez świat jest Dom Ojca i nasze zmartwychwstanie.

Ja jestem drogą i prawdą i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.

Jak łania pragnie wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?


poniedziałek, 1 listopada 2010

Dzień po dniu

1 listopada 2010

"Miej odwagę podjąć ryzyko z Bogiem!
Spróbuj!
Nie lękaj się Go!
Miej odwagę podjąć ryzyko wiary!
Miej odwagę podjąć ryzyko dobroci!
Miej odwagę podjąć ryzyko czystego serca!
Opowiedz sie za Bogiem, a zobaczysz, że właśnie dzięki temu twoje życie stanie się otwarte i promienne, wcale nie nudne, ale pełne niespodzianek, bo nieskończona dobroć Boga nigdy się nie wyczerpie." Benedykt XVI

Powołani do świętości ludzie podążając za Jezusem mają odwagę płynąć pod prąd rzeczywistości świata.
Odwaga świętości.
Jan Paweł II był człowiekiem odwagi.
Kardynał Wyszyński był człowiekiem odwagi.
Ks. Franciszek Blachnicki był człowiekiem odwagi.

Jezus mówi do ciebie - ODWAGI - JAM ZWYCIĘŻYŁ ŚWIAT.

Dzień po dniu

1 listopada 2010

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec:
zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi
i rzeczywiście nimi jesteśmy.

Kościół to wspólnota świętych grzeszników.
Jesteśmy grzesznikami - ciągle upadamy, jesteśmy słabi, wątpimy, buntujemy się, ranimy jedni drugich...
Jesteśmy święci, bo Bóg stworzył nas na podobieństwo swoje.
Nosimy w sobie obraz Boga i jest w nas wielkie pragnienie szczęścia i nienasycenie.
To pragnienie szczęścia mówi, że głęboko w sercu pragniemy świętości - kiełkuje w nas ziarno świętości.
To ziarno padło na glebę naszego serca w sakramencie chrztu.
Świętość jest nam dana, ale też zadana.
Mamy podążać drogą świętości.
Tą drogą jest Jezus - Jego Pascha.
Droga wiary jest drogą nawrócenia.
Na tej drodze Duch Święty pracuje w nas, kruszy serce kamienne i daje nam serce nowe.
Wprowadza nas na drogę pełnienia woli Bożej i podążania drogą powołania.
Jest misja dla każdego z nas.
Masz ją odczytać i wypełnić.
Na tej drodze zdobywasz świętość - upodabniasz się to Jego Obrazu.

Bóg mówi - świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty, Pan Bóg wasz!



sobota, 30 października 2010

Dzień po dniu

30 października 2010

Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć.
Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk.

Te słowa wyrażają całą filozofię życia Pawła.
Są dla nas, uczniów Chrystusa wskazówką, jak motywować swoje życie, gdy się należy do Chrystusa.
Taka jest prawda - Chrystus ma być uwielbiony w nas przez wszystko.
Żyć to Chrystus - to tak, gdy mówi: z Chrystusem zostałem przybity do krzyża, już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.
Umrzeć to zysk - to przecież przejście do wiecznej szczęśliwości Ojca.

Wczoraj wieczorem Monika odeszła do Ojca, albo raczej wróciła do Ojca.
Agonia trwała kilka dni, wielkie cierpienie, modlitwa i pokój...
Jej życiem tu był Jezus, a pasją ewangelizacja...
Ofiarowała się za tych, którzy szukają i potrzebują wyzwolenia...
Chrystus został uwielbiony w niej przez życie, cierpienie i śmierć.

poniedziałek, 18 października 2010

Dzień po dniu

18 października 2010

Wszyscy mnie opuścili.
Ale Pan był przy mnie i umacniał mnie.

Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki.

Jeśli jesteś uczniem Pana - jesteś na froncie.
Toczy się bitwa i doświadczysz opuszczenia nawet przez najbliższych.
Pamiętaj - Pan cię nie opuści, jest blisko.
Jest odwagą i siłą do przeciwstawienia się fali zła.
Jest moc niewyobrażalna, którą posiadasz,
a która nie jest z ciebie - Pan jest mocą swojego ludu...
Ta moc w słabości i prostocie serca się doskonali.
Ta moc góry przenosi...

Owce są przysmakiem dla wilków.
Ale wilki niekiedy przemieniają się w owce.

Nie lękajcie się!
Jam zwyciężył świat.

niedziela, 17 października 2010

Dzień po dniu

17 października 2010

zawsze powinni się modlić i nie ustawać

Modlitwa to relacja z Bogiem, obcowanie z Tym, który JEST i kocha mnie.
Jest blisko, mieszka w moim sercu i dlatego mogę oddychać Jego obecnością.
Jestem pewny Jego miłości.
Świat mnie osądza, potępia, odrzuca - Bóg nigdy.
Dlatego bez przyłbicy, bez osłony mogę być z Nim i w Nim.
Wytrwała modlitwa przemienia serce człowieka i życie czyni skutecznym, przynosi owoce.

Chcę jak Mojżesz stać na górze z rękami wzniesionymi do Boga i wstawiać się,
aby zwycięstwo miłości dokonywało się w życiu ludzi,
których spotykam na mojej drodze.

czwartek, 14 października 2010

Dzień po dniu

13 października 2010

Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.

Duch Święty przemienia nas w Chrystusa.
Chrześcijanin do alter Christus - człowiek uobecniający Jezusa w swoim życiu i w świecie.
Charakterystyka jego osobowości wyraża się w takich cechach - właściwościach:
miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.
Takim jest Jezus Chrystus i takim jest Jego uczeń.
Na krzyżu Jezusa składamy nasze ciało, namiętności i pożądania.

Dać się prowadzić Duchowi Świętemu w pracy, w relacjach z ludźmi, w cierpieniu, w różnych wyborach i dylematach.

W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów poprzez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski.

wtorek, 12 października 2010

Dzięń po dniu

12 października 2010

Ku wolności wyswobodził nas Chrystus.
A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.

Człowiek często wchodzi w grzech i uzależnia się od jakiejś rzeczy lub sprawy.
Muzyka, internet, używki, pieniądze, seks, praca, towarzystwo to przestrzeń, która może stać się naszym Egiptem.
Trzeba wielkiej czujności i walki, aby stan wolności serca utrzymać tak, aby był przestrzenią miłości.
Wiara w Jezusa i oddanie się Jemu jest fundamentem.
To On jest źródłem naszej wolności - Jego Krzyż.
Ale wolność jest drogą miłości w naszym życiu.

niedziela, 3 października 2010

Dzień po dniu

3 października 2010

Apostołowie prosili Pana:
Przymnóż nam wiary.

Boję się ludzi, którzy są zadowoleni ze swojej wiary - uważają, że wierzą dostatecznie głęboko.
Chyba nie wiedzą co mówią.
Ludzie podążając drogą wiary powinni odczuwać ciągły niedosyt.
Bóg na drodze odsłania nam wspaniałości swojej tajemnicy.
Dokonuje się to na poziomie rozumu, głębi serca i przez doświadczenie cierpienia.
Wiara nasza jest wciąż poddawana weryfikacji i próbie.
Tylko głęboka ślepota pychy nie pozwala tego widzieć.

Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy,
dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.

sobota, 2 października 2010

Dzień po dniu

2 października 2010

Niech każda minuta mojego życia będzie poświęcona na Twoją służbę, o Panie,
przez ciemności, w których się potykam, szukam Ciebie bezustannie.

Służyć to przede wszystkim manifestować miłość trynitarną Boga;
miłość, którą poznaliśmy i uwierzyliśmy - Bóg jest miłością.

On pierwszy nas pokochał, dał nam Syna swego, aby nas zbawił i przez Jego ofiarę wlał Ducha Świętego w nasze serca.

Służyć zatem znaczy być miłością, czyli szerzyć w świecie światło Boga.
"Jeśli widzisz miłość widzisz Trójcę." św.Augustyn

Mamy być sługami, bo uwierzyliśmy w Jezusa.
Jezus jest sługą - my mamy iść Jego drogą i naśladować Go.

Służba to nieskończone źródło radości.
Służba braciom z miłością, to pierwszy sygnał naszego nawrócenia.

Realizujemy się przez służbę.
Służba to naturalne powołanie, ponieważ istota ludzka jest naturalnym sługą.

Kościół stworzony jest do tego, by służyć.
Jedynie poprzez służbę człowiek jest w stanie odkryć godność własną i innych.

Jeżeli relacje międzyludzkie zmierzają w kierunku chrześcijańskiej służby, stwarzają nowy świat - cywilizację miłości.
Służba to prawdziwy sposób na to, by stać się wielkim.

Dziś zaniosłem Jezusa Monice, która umiera.
Po obrzędzie usiadłem, patrzyłem i nie wiedziałem co powiedzieć.
Ona powiedziała do mnie: Proszę księdza, jestem bardzo szczęśliwa.
Emanował z niej pokój i dostojeństwo cierpienia.
Gdy wyszedłem uświadomiłem sobie, że to nie ja usłużyłem, ale ona mnie.

niedziela, 12 września 2010

Dzień po dniu

12 września 2010

będziemy ucztować i bawić się;
ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył;
zaginął, a odnalazł się.

Bóg raduje się mogąc być miłosierny!

Pokuta człowieka jest ukoronowaniem nadziei Boga.
Oczekiwanie na tę pokutę stało się źródłem nadziei w Bożym sercu.
Sprawiło, że narodziło się nowe uczucie, uczucie nie znane dotąd sercu samego Boga,
Boga odwiecznie młodego.
Ta pokuta była dla Niego i w Nim ukoronowaniem nadziei.
Ponieważ wszystkich innych Bóg kocha miłością.
Tę jedną owieczkę Jezus umiłował także nadzieją.

Bóg umiłowawszy nas skazał się na pokładanie w nas nadziei, nawet w największym grzeszniku.
Bóg pokłada w nas nadzieję, żebyśmy nie byli już spokojni, żebyśmy dodali skrzydeł naszemu sercu.
Najpiękniejszym motywem nawrócenia podpowiedzianym przez Jezusa jest chęć uszczęśliwienia mojego Boga, mnie oczekującego.

Miłość Boża charakteryzuje się darmowością, miłością ofiarną (agape), nie wyrachowaną; dlatego więcej radości jest w niebie z nawróconego grzesznika. On daje Bogu okazję do przebaczenia, a przebaczenie jest dawaniem w dwójnasób; pozwala Bogu miłować na Jego sposób, czyli jako pierwszemu; za każdym razem miłuje jako pierwszy, bez wzajemności.

Owcą najbardziej zagubioną, synem, który najdalej odszedł i którego powrotu się czeka najpilniej, jest syn zagubiony we własnej pysze, zasłaniający się swoją sprawiedliwością i zachowywaniem prawa.

Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy.

sobota, 4 września 2010

Dzień po dniu

4 września 2010

KAŻDY DZIEŃ JEST ZWYCIĘSTWEM

To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli.
Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi!
Jam zwyciężył świat.

"Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie.
Jest to zwycięstwo nad grzechem, nad starym człowiekiem, który tkwi głęboko w każdym z nas.
Przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami...
przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.

Deus vicit (Bóg zwyciężył): mocą Boga, która za sprawą Jezusa Chrystusa działa w nas przez Ducha Świętego, człowiek powołany jest do zwycięstwa nad sobą.
Do zwycięstwa nad tym , co krępuje naszą wolną wolę i czyni ją poddaną złu.
Zwycięstwo takie oznacza życie w prawdzie, prawość sumienia, miłość bliźniego, zdolność przebaczania, rozwój duchowy naszego człowieczeństwa.

Deus vicit - Bóg zwyciężył w człowieku.
Chrześcijanin bowiem powołany jest w Jezusie Chrystusie do zwycięstwa.
Zwycięstwo takie jest nieodłączne od trudu, a nawet cierpienia, tak jak zmartwychwstanie Chrystusa jest nieodłączne od krzyża." Jan Paweł II

Na rekolekcjach w Kaniach uświadamiamy sobie nasze powołanie do zwycięstwa, co to oznacza i jak to realizować w życiu codziennym.

czwartek, 2 września 2010

Dzień po dniu

2 września 2010

Wypłyń na głębię
i zarzuć sieci na połów.

Ten cudowny połów ryb udał się - Szymon posłuchał Jezusa.
Udało się, bo byli wspólnicy i pomogli wyciągnąć ryby.
Ale też udało się, bo była głębia - Duch Święty.

To wydarzenie jest teofanią -
Bóg zaprasza człowieka, aby stał się Jego współpracownikiem -
odtąd ludzi będziesz łowił...

Dziś człowiek ma puste sieci życia,
puste ręce i serce...

Przyjdź Jezu i wyprowadź mnie na głębie
chcę zaufać Tobie,
aby moje życie zyskało sens i blask...
chcę łowić z Tobą i dla Ciebie... ludzi dla królestwa...

środa, 1 września 2010

Dzień po dniu

1 września 2010

Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym,
bo na to zostałem posłany.

Jezus nie zatrzymuje się, jest w drodze...
Idzie i głosi królestwo...
Są ludzie inni, którzy jeszcze nie słyszeli...

Kościół jest ludem pielgrzymującym,
jest w drodze i głosi...
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelie wszelkiemu stworzeniu...
Ciągle są ludzie, którzy jeszcze nie usłyszeli...

Jestem homo viator - jestem człowiekiem w drodze...
posłany do tych, którzy jeszcze nie spotkali Jezusa i nie przyjęli światła miłości...

wtorek, 31 sierpnia 2010

Dzień po dniu

31 sierpnia 2010

Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego.

Myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych.

Człowiek zmysłowy nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha.
Głupstwem mu to się wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.

Duch świata agresywnie narzuca ludziom styl życia hedonistyczny, przyjemności, karierę i jest w wielkiej, opozycji do chrześcijaństwa. Kusi i wciąga chrześcijan, którzy w dużej części są jak dzieci, brak przebudzenia duchowego, formacji i znajomości rzeczy - nie mają orientacji i łatwo ich uwieść, wprowadzić w sidła różnych zniewoleń.

Ludzie duchowi znają i rozeznają strategię bitwy, która toczy się na głębiach serc.
Potrzeba czujności i zwartych szeregów w jedności wokół Maryi.
Jezus dał nam swoją Matkę, aby dokonywało się zwycięstwo.

Duch świata chce stłamsić i zatopić tych, którzy są z Bożego ducha.
Walka jest o wielką stawkę.
Wielu wokół nas poległo.
Mamy być razem we wspólnocie, solidarni - jeden duch i jedno serce...
Uwielbienie i zaangażowanie w ewangelizację - to jest Boża strategia i gwarancja ocalenia.

Ojcze, niech Twój Duch zstąpi na nas,
niech przemieni nas wewnętrznie i stworzy w nas serce nowe,
abyśmy przyjmowali Twoją wolę i wypełniali ją w życiu.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Dzień po dniu

30 sierpnia 2010

Aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej,
lecz na mocy Bożej.

Wiara rodzi się ze spotkania ze Słowem Bożym.
Bóg kieruje do mnie Słowo.
On puka do drzwi naszych...
Otwórzcie drzwi Chrystusowi - Oto stoję u drzwi i kołaczę...

Wiara to nie definicje i mądre określenia ludzkich filozofów.
Wiara to nie kodeks poczciwego życia.
Wiara to nie zbiór rytów i obrzędów.
To Jezus Chrystus ukrzyżowany za mnie i za ciebie.
Jego Krew jest życiem świata, a zmartwychwstanie nadzieją.

Jezus przychodzi do swoich braci, aby słowo proroka wypełniło się w Nim.
Jest wyrzucony z miasta.
Już tu rozpoczyna się droga krzyżowa.
Jego Duch jest namaszczeniem Kościoła - ciebie i mnie...
Jego misja jest twoim powołaniem dziś...
Jego los jest twoim przeznaczeniem...


niedziela, 29 sierpnia 2010

Dzień po dniu

29 sierpnia 2010

Synu, z łagodnością wykonuj swe sprawy,
a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował.
O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj,
a znajdziesz łaskę u Pana.

Pokora jest cnotą chrześcijańską, która jest podstawą życia wewnętrznego.

Pokora wyraża naszą relację do Boga. Bóg jest Panem i Stwórcą, a człowiek jest bytem skończonym, stworzeniem i dzieckiem Boga. Człowiek pokorny uznaje autorytet Boga, uniża się i zawierza swoje życie Bogu. W posłuszeństwie przyjmuje wolę Pana i cierpliwie znosi trudy i upokorzenia, które napotyka podążając Jego drogami.

Pokora wyraża naszą relację wobec ludzi, których napotykamy na swej drodze. Poznając ich i oceniając doceniamy dobro w nich, nie zazdroszcząc talentów czy dóbr. Nie dyskredytuje drugiego człowieka widząc jego słabość czy upadek. Akceptacja i życzliwość określa stosunek do drugiego człowieka.

Pokora wobec samego siebie - to prawda o mnie. To kim jestem zawdzięczam Bogu, rodzicom, nauczycielom i sobie. Moja tożsamość jest źródłem radości i pogodnego pełnego wdzięczności podejścia do siebie - bez koncentracji na sobie, użalania się nad sobą, gnębienia siebie, czy narzekania. Pokora daje mi wdzięczne usposobienie i zdolność do służby ludziom - uskrzydla mnie.

Bóg jest pokorą.
Stworzenie jest aktem pokory Boga.
Natchnienie Pisma Świętego, dostosowanie się do ludzkiego języka jest aktem pokory.
Najwyższym przejawem pokory było Wcielenie - Bóg stał się człowiekiem, przyjął ograniczoność ludzkiego ciała, odrzucenie przez przywódców religijnych narodu, wyszydzenia, mękę i krzyż...
Zesłanie Ducha Świętego jest również aktem pokory.
Eucharystia jest liturgią pokory Boga, który wciąż oddaje się w nasze ręce w kawałku chleba, mówi do nas, a my nie słuchamy lub nie dowierzamy...

Jezu cichy i pokornego serca,
uczyń serca nasze według Serca Twego.

"Jak wysoki chcesz, żeby był gmach świętości, tak głęboki musisz położyć fundament pokory." - św. Augustyn

Pokora jest solą świętości, gdyż chroni cnoty przed zepsuciem przez pychę.

środa, 4 sierpnia 2010

Dzień po dniu

4 sierpnia 2010

Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida!

Tak wołała kobieta kananejska, bo córka jej była ciężko dręczona przez złego ducha.
Tak modlą się dziś ludzie przynosząc swoje umęczone życie, złamane serca, niemoc, pustkę...

Tymczasem Jezus jakby nie słyszy...
A gdy uczniowie nalegają, mówi, że jest posłany tylko do owiec Izraela...

Kobieta nie daje za wygraną, ale prosi o okruchy, które spadają ze stołów panów.
O niewiasto, wielka jest twoja wiara;
niech ci się stanie, jak chcesz.

Wiara nie zraża się trudnościami...
Nie wycofuje się i nie obraża...
Jest wytrwała w wołaniu...
Jest jak walka i zwycięża...

Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!

wtorek, 3 sierpnia 2010

Dzień po dniu

3 sierpnia 2010

Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się.

Jezus przychodzi do apostołów po wodzie pośród ciemności.
Apostołowie przestraszeni myślą, że to zjawa.
Ja jestem - Jezus rozprasza wątpliwości.

Dziś Jezus przychodzi do nas pośród ciemności.
Objawia nam swoje oblicze - Jestem z tobą.


Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie.

Chrześcijanin to człowiek chodzący po wodzie.
Patrzy na Jezusa i idzie po wodzie.
Coś go niesie.
Ale gdy wzrok z Jezusa skieruje na wodę i wiatr - zaczyna tonąć.
Tak było z Piotrem - tak jest z tobą.

Patrzmy na Jezusa,
który nam w wierze przewodzi
i ją wydoskonala.

Kontemplacja oblicza Jezusa daje siłę wiary stąpania po wodzie.
Nie zatoniesz pośród wirów tego świata.
Wiara niesie cię na skrzydłach wiatru
i prowadzi ku Jezusowi, który jest kresem i bramą.

Prawdziwie jesteś Synem Bożym.

poniedziałek, 26 lipca 2010

Dzień po dniu

26 lipca 2010

Szczęśliwe oczy wasze, że widzą,
i uszy wasze, że słyszą...

Tak można te słowa odnieść do czasu naszego wędrowania
przez pustynię, górę Synaj i Egipt,
przez Betlejem i Nazaret,
górę Karmel i Kanę Galilejską,
Tyberiadę i Kafarnaum,
Tabor i Jerycho,
Jeruzalem i Masadę...
To wszystko było dane nam oglądać i doświadczać Jego obecności.
Można było usłyszeć Jego Słowo - On tam mówił do nas...
był Słowem...

Dziękuję Bogu za ten czas, miejsca i ludzi.

Ale i teraz możemy oglądać oczyma wiary rzeczy istotne
i najważniejsze.
Bo wiara jest widzeniem Boga niewidzialnego
i doświadczaniem Jego miłości.
Nie przez empirię, ale przez powiew Jego Ducha.
Uszy wasze słyszą - obyście usłyszeli dzisiaj głos Jego.
Nie można przeoczyć Jego obecności,
Jego nawiedzenia.

poniedziałek, 5 lipca 2010

Dzień po dniu

5 lipca 2010

ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała.

Jezus przychodzi, aby dać nam życie...
Wchodzi w dom nieszczęsnej rodziny, tam jest martwa dziewczynka.
Przywraca jej życie i czyni znak dla nas, abyśmy z ufnością szukali u Niego ocalenia.
Kobieta dotknęła się Go i odzyskała zdrowie.
Jaka siła wiary.

I poślubię cię sobie znowu na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie.
Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.

Relacja między Bogiem, a Izraelem;
między Jezusem, a tobą - poślubię cię...
Będziemy razem na wieki...
Tego mi najbardziej potrzeba.







niedziela, 4 lipca 2010

Dzień po dniu

4 lipca 2010

Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki.

Głoszenie Ewangelii nie jest przywilejem wybranych;
jest obowiązkiem wszystkich, którzy przez chrzest i bierzmowanie zostali wszczepieni w krzew winny - wspólnotę uczniów Pana.
Owoc naszego życia jest uzależniony od trwania w jedności z Jezusem.
Odwaga i miłość zaangażowania apostolskiego jest skutkiem otwarcia na Ducha Świętego.
Żniwo jest wielkie, a robotników mało - trzeba modlić się i prosić Pana, aby wzbudził gotowość głoszenia Ewangelii, trzeba wspierać tych, którzy już głoszą.

Za dwa miesiące jedzie do Afryki na misje Kasia Wróblewska, będzie w Sierra Leone.
Studiowała w Warszawie na UKSW prawo kanoniczne, jest we wspólnocie Woda Życia przeszło 10 lat, bardzo zaangażowana jako animatorka, w moderacji i diakonii ewangelizacji - nie jest siostrą zakonną. Jedzie na misje jako osoba świecka. Jest pełna entuzjazmu i przekonania, że Pan ją wybrał i powołał, aby głosiła tam Jezusa. Potrzebuje naszego wsparcia - nie tylko modlitwy.
Teraz jest w Chicago u mamy, a dziś już złożyła swój głos na Jarosława Kaczyńskiego.

Dziś Jezus mówi do niej i do ciebie:
Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie.

sobota, 3 lipca 2010

Dzień po dniu

3 lipca 2010

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Wiara jest oglądaniem Boga sercem pośród ciemności tego świata.
Wiara jest relacją z Jezusem, który umiłował nas i dokonał zbawienia na krzyżu.

Boga nikt nigdy oczyma ciała nie widział.
Można spotkać Go w wydarzeniach życia, nieraz bardzo trudnych.
Duch Święty pomaga nam, abyśmy rozpoznali i spotkali Tego, który nawiedza nas.
To wielkie nawiedzenie dokonało się przez Jezusa, gdy Bóg stał się człowiekiem i wszedł w historię.
Jezus dziś nawiedza nas.
Chrześcijanin, to człowiek nawiedzony - spotkał Boga.
A nawet spotyka Go i jest z Nim w jedności - komunii.

Nie widzieć oczyma ciała, a uwierzyć - zaufać innym, zaufać Kościołowi, że On jest, zmartwychwstał, zbawił nas i chce nadać sens i nowe oblicze mojemu życiu.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

piątek, 2 lipca 2010

Dzień po dniu

2 lipca 2010

Celem życia każdego chrześcijanina jest ustawiczne zdobywanie Ducha Świętego.
św. Serafin z Sarowa

To Duch Święty zstępuje na człowieka i zdobywa go.
Duch Święty otwiera serce człowieka, daje ufność, uwalnia od lęku, aby człowiek mógł oddać swoje życie Jezusowi bez reszty.
Duch Święty jest we mnie i modli się we mnie dialogiem miłości - odnajduję się w sercu Boga i wołam jak dziecko - Abba.
Duch Święty rozpala miłość we mnie, daje odwagę świadectwa płynięcia pod prąd.

Modlę się o Ducha Świętego dla ciebie i dla siebie.

niedziela, 6 czerwca 2010

Dzień po dniu

6 czerwca 2010

Młodzieńcze, tobie mówię wstań!

Pewna niewiasta miała dorastającego syna, który miał chroniczne kłopoty ze wstawaniem. Zawsze zasypiał i spóźniał się do szkoły. W wakacje wyjechał na rekolekcje oazowe i coś bardzo głęboko przeżył. Mówił, że odkrył Biblię jako słowo Boże i wszedł na drogę nawrócenia. Czytał codziennie Pismo święte i chodził codziennie na Eucharystię. Miał jednak nadal kłopoty z wstawaniem. Pewnego razu rano mama wchodzi do jego pokoju, a on rozwalony na łóżku śpi.
Dotyka go delikatnie budząc mówi: Młodzieńcze, tobie mówię wstań. On nawet nie otworzył oka, ale przytomnie odpowiedział: Niewiasto, jeszcze nie nadeszła godzina moja.
Ta opowiastka mówi, jak można stosować słowo Boże w życiu i to w sposób dialogowany.
Proponuję ci, abyś obejrzał film WYSPA rosyjskiego reżysera Pawła Łungina. Film ukazuje życie mnichów prawosławnych, ich relację, historię jednego z nich, dialogi bardzo charakterystyczne - przeniknięte słowem Bożym. Film godny obejrzenia.

Dziś dokonała się beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki.
Niestety nie mogłem być na uroczystości.
Ktoś musiał pozostać w parafii, aby posługiwać tym, którzy przyszli na msze.
W międzyczasie zerkałem na TV i sam moment ogłoszenia, zaraz na początku Mszy i radosne Alleluja uchwyciłem.
Bardzo się cieszę, że Jurek jest tak uhonorowany przez Kościół.
Przecież my wszyscy jesteśmy powołani do świętości.
Jest wielu świętych nie ogłoszonych - anonimowych.
Wczoraj znalazłem stare zdjęcie w moich zbiorach - zdjęcie z czasów kleryckich - zdjęcie Jurka i moje i jeszcze dwaj inni koledzy. Zdjęcie nienadzwyczajne - ja jestem niepodobny do siebie - zdjęcie było robione chyba w roku 1968.

Dziś wyniesiony na ołtarze - błogosławiony i to krótkie przesłanie ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ.
Ciągle aktualne.
On tego nie wymyślił.
To Św. Paweł - Rz 12, 21.
On tym żył i głosił - i to pozostało.

Jezus wzywa nas, abyśmy powstali - Wstań, przed tobą długa droga.
Ale to usłyszał Eliasz.
Poszukaj w Biblii i odczytaj w kontekście.

sobota, 5 czerwca 2010

Dzień po dniu

5 czerwca 2010

Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę,
a chwila mojej rozłąki nadeszła.
W dobrych zawodach wystąpiłem, biegł ukończyłem,
wiary ustrzegłem.

Słowa Pawła dziś można odnieść do ks. Jerzego Popiełuszki.
Jutro on będzie uroczyście ogłoszony Błogosławionym.

Niezłomny Świadek Jezusa Chrystusa.
Pieczęć jego krwi na zaangażowaniu w służbie ludziom.
Jest to wezwanie dla nas do trwania w prawdzie,
służbie miłości i gotowości do świadectwa męczeństwem.

piątek, 4 czerwca 2010

Dzień po dniu

4 czerwca 2010

Trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci zawierzono.

Droga wiary jest zmaganiem się z własną słabością.
Droga wiary to walka z przeciwnościami zewnętrznymi.
To znoszenie prześladowań i omijanie raf koralowych na oceanie dziejów.
Trwaj w Słowie i wprowadzaj je w czyn.
Niech będzie codzienną lekturą, medytacją, słuchaniem...
Niech będzie światłem na twojej ścieżce życia.
Niech będzie drogowskazem na rozstaju dróg.
Niech Słowo będzie twoją mądrością.
Niech kształtuje twój charakter w nieskazitelności.

poniedziałek, 24 maja 2010

Dzień po dniu

24 maja 2010

Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi.

Oczekiwali na modlitwie i Duch Święty zstąpił na nich.
Była tam Maryja, Matka Jezusa, która była pełna łaski - to znaczy Ducha Świętego.
Maryja jest obecna pośród modlącego się Kościoła.
Ona jest i modli się z nami, i modli się za nas.
Wyprasza nam to, co nam potrzeba - do Niej możemy się uciekać.
Jej możemy powierzać różne ważne sprawy - potrzeby Kościoła i świata.
Ona jest Matką Kościoła - rodzi Kościół pod krzyżem i w wieczerniku Zielonych świąt.
Jest Oblubienicą Ducha Świętego, jest więc w najściślejszej relacji z Duchem Świętym.
Z tej relacji rodzi się Jezus i Kościół.
Ona sprawia, że Kościół jest płodny, rodzi synów Bożych, przymnaża dzieci przez ewangelizację.
W ten sposób Kościół jest matką.
Możemy tej matce zaufać, możemy tu czuć się bezpieczni.

Przyjmujac pod krzyżem testament Bożej miłości wzięła za swoje dzieci wszystkich ludzi, którzy przez śmierć Chrystusa narodzili się do życia wiecznego.

Gdy Apostołowie oczekiwali obiecanego Ducha Świętego, łączyła swe błagania z prośbami uczniów Chrystusa i stała się wzorem modlącego się Kościoła.


Wyniesiona do niebieskiej chwały otacza macierzyńską miłością Kościół pielgrzymujący i wspiera go w dążeniu do wiecznej ojczyzny, aż nadejdzie pełen blasku dzień Pański.

niedziela, 23 maja 2010

Dzień po dniu

23 maja 2010

PIĘĆDZIESIĄTNICA

Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali.
Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden.
I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.

Pięćdziesiątnica jest ukoronowaniem Paschy.
Duch Święty sprawia, że Pascha Jezusa staje się naszą paschą.
To dzień narodzin Kościoła.
Duch Święty zstępuje do serc ludzi i jednoczy ich we wspólnocie uczniów Jezusa.

Pięćdziesiątnica czyli zesłanie Ducha Świętego dokonuje się nieustannie.
Duch Święty obecny w Kościele zstępuje na ludzi, który modlą się o Niego i otwierają na Jego przyjście.
Zstępuje na nas i uzdalnia nas do misji ewangelizacyjnej, przemienia nasze życie, daje nam odwagę, moc i miłość.

Potrzebujemy Ducha Świętego.
Kościół potrzebuje nieustannie odnawiać się w Duchu Świętym.
Ja i ty potrzebujemy Ducha Świętego, aby żyć miłością i świadczyć o Jezusie.
Potrzebujemy Ducha Świętego, bo tylko w Nim dokonuje się spełnienie naszego życia.

Weźmijcie Ducha Świętego!

Duchu Święty, przyjdź
i wypełnij całe moje życie.
Udziel mi siedmiorakich darów Twoich:
daru męstwa, rozumu i roztropności,
daru bojaźni Bożej i pobożności,
daru rady i rozpoznania duchowego.
Udziel mi charyzmatów
koniecznych do posługi w Kościele,
charyzmatu proroctwa, uzdrowienia
i uwalniania od złego,
daru modlitwy w językach i ich tłumaczenia.
Napełnij mnie
Duchem bojaźni swojej,
Duchem miłości i roztropności.

sobota, 22 maja 2010

Dzień po dniu

22 maja 2010

Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?
Ty pójdź za Mną.

Każdy uczeń Jezusa ma swoją drogę podążania za Mistrzem.
Tak było z Piotrem, Janem i innymi.
Ty pójdź za Mną, a co tobie do tego, który też podąża drogą moją, ale jest to inny szlak.
Tak jest z powołaniem chrześcijańskim.
Wszyscy idziemy z Jezusem.
Ale każdy inaczej.
Takie bogactwo dróg i indywidualności w ogrodzie Pana.
Jak bardzo różnorodnie objawia się miłość Boża i misja Jezusa w życiu ludzi.
Wystarczy prześledzić życiorysy świętych w różnych czasach.
Jest też droga dla ciebie.
Jezus prowadzi, a Duch Święty daje natchnienie do rozpoznawania drogi i siłę do realizacji.
Zaufaj Jezusowi - sens twojego życia jest w Nim.
Zaufaj Jezusowi - On ciebie poprowadzi drogą miłości jedyną i niepowtarzalną.
Zaufaj Jezusowi - Jego Duch oświeca i umacnia, abyś podołał i czerpał radość, że Duch Święty chce dziś działać przez ciebie i w tobie.

Nagnij co jest harde
Rozgrzej serca twarde
Prowadź zabłąkane

Daj Twoim wierzącym
W Tobie ufającym
Siedmiorakie dary

Daj zasługę męstwa
Daj wieniec zwycięstwa
Daj szczęście bez miary.

piątek, 21 maja 2010

Dzień po dniu

21 maja 2010

Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś gdzie chciałeś.
Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz.

Dać się poprowadzić Duchowi Świętemu.
On prowadzi nas drogą Jezusa.
Jego tchnienie pozwala rozpoznać wolę Bożą.
Jego moc dodaje sił, aby konsekwentnie iść mimo przeszkód.
Dokonuje się przejście od własnych projektów i pomysłów na życie, do rozpoznania planu Boga dla mojego życia.

Światłości najświętsza
Serc wierzących wnętrza
Poddaj Twej potędze

Bez Twojego tchnienia
Cóż jest wśród stworzenia
Jeno cierń i nędze

Obmyj co nieświęte
Oschłym wlej zachętę
Ulecz serca ranę

czwartek, 20 maja 2010

Dzień po dniu

20 maja 2010

aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam gdzie Ja jestem...

Jezus modli się, abyśmy byli w wiecznej chwale nieba.
Takie jest pragnienie Jego serca.
To wyraża Jego miłość do nas - nie chce naszej zguby.
Bóg powołał nas do życia i miłości - chce, abyśmy przebywali z Nim w Jego szczęśliwości.

Coraz bliżej Pięćdziesiątnica.
Apostołowie przebywali razem na modlitwie.
Oczekiwali spełnienia obietnicy Pana.
Oczekiwali mocy z wysoka.

Przybądź Duchu Święty
Spuść z niebiosów wzięty
Światła Twego strumień

Przyjdź Ojcze ubogich
Dawco darów mnogich
Przyjdź światłości sumień

O najmilszy z gości
Słodka serc radości
Słodkie orzeźwiecie

W pracy tyś ochłodą
W skwarze żywą wodą
W płaczu utuleniem.

środa, 19 maja 2010

Dzien po dniu

19 maja 2010

Ojcze święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno.

Trójca Święta jest jednością osób boskich: Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże.
Człowiek mam być jednością w wymiarze wewnętrznym i społecznym.
Człowiek ma tworzyć jedność w wymiarze rodziny, społeczności, narodu, kościoła.

Grzech rozbił jedność.
Grzech rozbił jedność człowieka z Bogiem i człowieka z człowiekiem.
Jest dysharmonia, chaos w sercu człowieka i jest chaos wokół nas.

Pascha Jezusa dokonuje pojednanie człowieka z Bogiem i człowieka z człowiekiem.
Duch Święty jest sprawcą w nas pojednania.
Najpierw w sercu człowieka - przebaczenie sobie.
Potem w relacjach z ludźmi - rodzina, społeczeństwo...

Jedność jest darem i zadaniem na całe życie.
Tej jedności w sposób doskonały doświadczysz w Domu Ojca.

Przyjdź Duchu Święty
i zjednocz nas w miłości Twej.

wtorek, 18 maja 2010

Dzień po dniu

18 maja 2010

Ojcze nadeszła godzina!

A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie , jedynego i prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.

Oto nadeszła godzina Paschy.
Jezus oddaje się w ręce ludzi, jako ofiara całopalna.
Jego męka i śmierć jest źródłem naszego ocalenia.
Życie wieczne jest darem dla nas.
Poznać Boga to daleko więcej niż intelektem ogarnąć prawdę o Nim.

To Duch Święty, który jest Duchem Prawdy doprowadza nas do całej prawdy.
Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Tak bardzo potrzebujemy tej prawdy, która wyzwala.
Coraz bardziej rozpoznajemy, jak jesteśmy zniewoleni.
Coraz bardziej - choć nie jest to takie proste - przyznajemy się, że jesteśmy zniewoleni, zakłamani, zbuntowani i oddaleni.
Żyjemy jakby we mgle, nie mamy fundamentu i nie wiemy dokąd idziemy.
Nawet nie wiemy, kim jesteśmy.
Dlatego wołamy - Duchu Prawdy przyjdź i doprowadź nas do całej prawdy, otwórz nasze oczy serca. Pozwól nam poznać prawdę o nas i ukaż nam oblicze Ojca.
Niech zstąpi Duch Twój, i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi.

poniedziałek, 17 maja 2010

Dzień po dniu

17 maja 2010

To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli.
Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę:
Jam zwyciężył świat.

Oczekujemy na Ducha Świętego.
To Duch Święty sprawia, że otwieramy się na Jezusa, który przychodzi jako Pan i Zbawca.
Wiara jako relacja zaufania i miłości do Jezusa jest możliwa dzięki Duchowi Świętemu.
Wiara jest naszą drogą życia.
Jezus nas prowadzi, a Duch Święty dodaje siły, aby podążać mimo przeciwności.
Na drodze wiary dokonuje się nasze nawrócenie.
Jest to proces duchowy, którego sprawcą jest Duch Święty.
On przekonuje nas o grzechu, ukazuje przestrzenie opanowane przez ciemność.
Wzbudza żal, uznanie grzechu i odrzucenie go.
On koryguje nasze dążenia i pozwala nam odczytać wolę Bożą.
Nie tylko trzeba rozpoznać wolę Bożą, ale trzeba ją realizować, pełnić w życiu codziennym - to On, Duch Święty jest siłą duchową wspomagającą nas.
Duch Święty jest w nas źródłem miłości.
Jesteśmy powołani do miłości, a jesteśmy egoistami.
Duch Święty rozlewa miłość Bożą w naszych sercach i sprawia, że potrafimy kochać miłością Jezusa.
Jest często sprawcą czynów heroicznych, ale też codziennej służby w wypełnianiu naszych obowiązków stanu.
Duch Święty pozwala nam przezwyciężyć różne zniechęcenia, uprzedzenia i lęki.
To dzięki Niemu potrafimy podążać pod prąd i nie zrażać się odrzuceniem.
Duch Święty jest w nas źródłem pokoju, radości i odwagi.
Możemy dawać świadectwo o Jezusie w środowiskach nieprzyjaznych - nie biomy się.
A nawet angażujemy się w ewangelizację - mamy czas mimo, iż jesteśmy bardzo zajęci - i mamy pomysłowość, w jaki świadczyć.
Duch Święty rozdaje ludziom charyzmaty, są to dary, aby służyć Królestwu Bożemu - tu Duch Święty przez nas działa.
Wreszcie Duch Święty modli się w nas - uzdalnia nas do uwielbienia, dziękczynienia i słuchania.
Wstawiennictwo staje się skuteczną modlitwą dzięki Duchowi Świętemu.

Przyjdź Duchu Święty,
napełnij serca twoich wiernych,
i zapal w nich ogień Twojej miłości.

niedziela, 16 maja 2010

Dzień po dniu

16 maja 2010

Ostatnie ukazanie się Jezusa kończy się nieodwracalnym wejściem Jego człowieczeństwa do chwały Bożej, symbolizowanej przez obłok i niebo, gdzie zasiada odtąd po prawicy Boga. KKK 659

Jezus wstępując do nieba wywyższył ludzką naturę i ukazał nam drogę do Domu Ojca sam stając się drogą - mówi: Ja jestem drogą i prawdą i życie. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.
Nasza ojczyzna jest w niebie - mówi Paweł.
Jesteśmy w drodze do nieba, pielgrzymami na tej ziemi.

Ojciec chwały niech da nam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego.
Niech da nam światłe oczy serca, abyśmy wiedzieli czym jest nadzieja naszego powołania,
czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych,
czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących...

Czas modlitwy do Ducha Świętego - nowenna.

Gdy Duch Święty zstąpi na was,
otrzymacie Jego moc
i będziecie moimi świadkami
w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii,
i aż po krańce ziemi.

sobota, 15 maja 2010

Dzień po dniu

15 maja 2010

O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje.
Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.

Wiara opiera się na działaniu Boga w historii.
Modlitwa chrześcijańska jest współpracą z Jego Opatrznością, z Jego zamysłem miłości do ludzi.
Przemiana modlącego się serca jest pierwszą odpowiedzią na naszą prośbę.

Modlitwa Jezusa czyni z modlitwy chrześcijańskiej skuteczną prośbę.
On jest jej wzorem, modli się w nas i z nami.
Skoro serce Syna szuka tylko tego, co podoba się Ojcu, to czy serce przybranych dzieci mogłyby bardziej przywiązywać się do darów niż do Dawcy?

Jezus modli wię również za nas, w naszym imieniu i dla naszego dobra.
Wszystkie nasze prośby zostały raz na zawsze włączone w Jego wołanie na krzyżu i wysłuchane przez Ojca w Jego Zmartwychwstaniu.
Jeśli nasza modlitwa jest mocno złączona z modlitwą Jezusa, w zaufaniu i synowskiej śmiałości, otrzymujemy wszystko, o co prosimy w Jego imię, a nawet o wiele więcej niż to: otrzymujemy samego Ducha Świętego, który posiada wszystkie dary. KKK 2738-2741

piątek, 14 maja 2010

Dzień po dniu

14 maja 2010

Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.

Te słowa wypowiedział Jezus do swoich uczniów w czasie Ostatniej Wieczerzy.
Uczeń Jezusa jest nazwany przyjacielem.
To wielkie wyróżnienie, to wielki honor.

Te słowa dziś Jezus kieruje do nas, do mnie.
Jestem uczniem Jezusa, uwierzyłem Jego miłości, zawierzyłem Mu swoje życie.
Jestem przyjacielem Jezusa.
Ale uwaga - zaraz... jeżeli czynicie, to co wam przykazuję.
Tu jest klucz rozeznania.
Jezus zaprasza wszystkich na drogę przyjaźni, nawet do Judasza powiedział: Przyjacielu, po coś przyszedł?
Przyjąć dar przyjaźni to zawierzyć swoje życie Jezusowi i podążać drogą Jego przykazań.
Naukę Jezusa trzeba poznawać, zgłębiać i realizować - żyć Ewangelią.
Trzeba się nieraz przeciwstawiać różnym tendencjom i wrogim siłom; światu, który nas chce zwieść.

Jan Paweł II mówi:
"Zagrożeniem jest klimat relatywizmu.
Zagrożeniem jest rozchwianie zasad i prawd, na których buduje się godność i rozwój człowieka.
Zagrożeniem jest sączenie opinii i poglądów, które temu rozchwianiu służą.
Aktualne są tu słowa kardynała Newmana, że potrzeba ludzi, którzy znają swoją religię i którzy ją zgłębiają; którzy dokładnie wiedzą , jaka jest ich pozycja; którzy są świadomi tego, w co wierzą, a w co nie; którzy tak dobrze znają swoje Credo, że potrafią z niego zdać sprawę; którzy do tego stopnia poznali historię, że umieją jej bronić.
Młodzieniec z Ewangelii (Mk 10,17-22) miał bardzo jasny pogląd na zasady, wedle których winno się budować ludzkie życie.
A jednak i on w pewnym momencie nie zdołał przekroczyć progu swoich uwarunkowań.
Kiedy Chrystus, zwracając się do niego z miłością, powiedział: pójdź za Mną - nie poszedł.
Nie poszedł, ponieważ miał majętności wiele.
Pragnienie, aby zachować to wszystko, co miał, przeszkodziło mu.
Pragnienie, ażeby mieć, ażeby więcej mieć, przeszkodziło mu w tym, aby bardziej być."

Jesteście przyjaciółmi Moimi.
Takie słowa kieruje Jezus do nas.
Wejść na drogę przyjaźni - to o wiele więcej niż być przeciętnym, niedzielnym katolikiem.
Ale te słowa Jezus nie kieruje do szczególnie wybranych.
On kieruje je dziś do ciebie i do mnie.

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem.
Trwajcie w miłości mojej!

czwartek, 13 maja 2010

Dzień po dniu

13 maja 2010

Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać,
i znowu chwila, a ujrzycie Mnie.

Cóż to jest chwila z perspektywy Boga.
Czas jest krótki - przemija postać tego świata.

Jezus odchodzi i czyni to drogą Paschy - przez śmierć do zmartwychwstania i chwały.
My oczekujemy Jego przyjścia w chwale.
Zawsze mamy być gotowi - gdyż Pan niebawem nadejdzie.
Czas nasz jest czasem ostatecznym - jest oczekiwaniem na Jego przyjście.
Z nadzieją, nie z lękiem oczekujemy Pana.

Ale życie nasze jest aktywnością, jest zaangażowaniem w świat.
Jest powołanie każdego z nas - Pan nas powołał.
Jest misja każdego z nas - jest misja zbawienia świata, do której Pan nas powołał.

Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać,
i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?
Wy będziecie płakać i zawodzić,
a świat się będzie weselił.
Wy będziecie się smucić,
a smutek wasz zamieni się w radość.

środa, 12 maja 2010

Dzień po dniu

12 maja 2010

Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie.
Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.

Bardzo prawdziwe są te słowa Jezusa.
Tak - nie możemy znieść i unieść wielu spraw...
Jezus oszczędza nas.
Przyjdzie czas, że dojrzejemy, będziemy gotowi...
Modlimy się do Ducha Świętego, aby doprowadził nas do całej prawdy.

Dla nas, uczniów Jezusa cała prawda jest w Nim - Jego śmierć i zmartwychwstanie...sens, który wyraża się w teologicznym pojęciu zbawienie.
Zarówno uczniowie Jezusa nie mogli pojąć o co chodzi i dlaczego w taki sposób.
Na Areopagu gdy Paweł nauczał o zmartwychwstaniu słuchacze wyśmiali go i powiedzieli - posłuchamy cie innym razem.
Dlatego powoli i w stosownym czasie Bóg objawia człowiekowi tę prawdę, która stanowi o fundamencie i sensie naszej egzystencji.
Każdy z nas ma swoją ścieżkę podążania drogą prawdy, a Jezus, jak uczniom na drodze do Emaus, odsłania nam tajniki, które Duch Prawdy oświeca i czyni oczywistymi.

Dziś i zawsze stawiamy wielkie i małe pytania.
Chcielibyśmy wiedzieć wszystko i do końca.
Trzeba chyba wciąż prosić Ducha Świętego - i z pokorą i wdzięcznością przyjmować to, co Bóg w swojej łaskawości nam objawi.

wtorek, 11 maja 2010

Dzień po dniu

11 maja 2010

Pożyteczne jest dla was moje odejście.

To są słowa Jezusa.
Te słowa może wypowiedzieć dziś człowiek.
Kto, kiedy i w jakich okolicznościach?

poniedziałek, 10 maja 2010

Dzień po dniu

10 maja 2010

To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze.

Jezus uprzedza fakty.
Przygotowuje uczniów do swojej Paschy.
To będzie katastrofa, wszystko się wywróci i rozsypie...

Można mieć wiarę i można się załamać...
Można pochodzić z dobrej rodziny i strać się przestępcą...
Można mieć i w jednej chwili wszystko stracić...

Kryzys przychodzi i wszystko się rozsypuje...
Cała logika niebiańska, liturgie i cnoty - wszystko legło w gruzy...

To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli.
Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi!
Jam zwyciężył świat.

niedziela, 9 maja 2010

Dzień po dniu

9 maja 2010

A Paraklet, Duch Święty,
którego Ojciec pośle w moim imieniu,
On was wszystkiego nauczy
i przypomni wam wszystko,
co Ja wam powiedziałem.

Amnezja jest chorobą dziś wielu.
Jakoś łatwo zapominamy.
Nie pamiętamy oczywistych wydarzeń,
cośmy wczoraj mówili, jak oceniali ludzi;
nie pamiętamy ustaleń, zobowiązań...
Już nie pamiętamy jak było przed 1989 roku...
Już nie pamiętamy jak było przed 10 kwietnia...
Tracimy pamięć i już nie wiemy kim jesteśmy.

Uczniowie Jezusa gdy w piątek zabrano Pana, osądzono i przybito do krzyża - wszystko się w nich zawaliło.
Świat się ich zawalił.
Jezus przecież im mówił, że ma tak być i musi tak być...
Oni rozbici, przestraszeni siedzieli zamknięci z obawy przed Żydami.
Jezus przychodzi, aby ich odbudować i daje im Ducha Świętego, Ducha Prawdy, aby poznali i zrozumieli całą prawdę.

Potrzebujemy dziś Ducha Świętego.
Aby nasza wiara była prawdziwa...
Aby nie była tylko pobożnością, obrzędem, ale poznaniem sensu, otwarciem się na prawdę...
Aby nasza wiara była relacją z Jezusem i Ojcem w Duchu Świętym.
Aby wiara była uzbrojona w miłość i przebaczenie...
Aby wiara nasza obejmowała spojrzeniem świat, wydarzenia, historię, pamięć i zrozumienie...

Jeśli Mnie kto miłuje,
będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go
i przyjdziemy do niego,
i mieszkanie u niego uczynimy.




sobota, 8 maja 2010

Dzień po dniu

8 maja 2010

Jeżeli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam?
On, który nawet własnego Syna nie oszczędził,
ale Go za nas wszystkich wydał,
jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?

Bóg nie jest rywalem czy przeciwnikiem człowieka.
Bóg jest sojusznikiem - jest po naszej stronie.
On posłał Swojego Syna - Jezusa Chrystusa, który stoczył zwycięski bój z mocami ciemności.

Przeciwnikiem człowieka jest Szatan i jego słudzy.
On uwodzi człowieka i czyni niewolnikiem grzechu.

Tymczasem my odnosimy zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował.
Jesteś powołany do zwycięstwa.
Szatan został pokonany.
I nic nas nie może odłączyć od miłości Chrystusa.

piątek, 7 maja 2010

Dzień po dniu

7 maja 2010

Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.

To jest wezwanie dla nas.
Taka ma być nasza miłość.
Taka jest miłość Jezusa do nas.
On nas nazywa przyjaciółmi, choć do tego nie dorastamy.
On życie swoje oddaje za nas.
On życie swoje daje nam.
Jesteśmy obdarowani nowym życiem.
Jest to życie Jezusa w nas.
Taka jest miłość Jezusa do nas.
Ale taka ma być nasza miłość do Jezusa i do braci.
Mamy kochać Jezusa nie emocją, ale życiem.
Mamy kochać ludzi nie pożądaniem, ale oddaniem swego życia im.
Jezus uczy nas miłości i daje nam Ducha Świętego, który jest Miłością.

Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych,
przez Ducha Świętego, który został nam dany.

czwartek, 6 maja 2010

Dzień po dniu

6 maja 2010

O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.

Modlitwa Jezusa czyni z modlitwy chrześcijańskiej skuteczną prośbę. On jest jej wzorem, modli się w nas i z nami. Skoro serce Syna szuka tylko tego, co podoba się Ojcu, to czy serce przybranych dzieci mogłyby bardziej przywiązywać się do darów niż do Dawcy? KKK 2740

Jezus modli się również za nas, w naszym imieniu i dla naszego dobra. Wszystkie nasze prośby zostały raz na zawsze włączone w Jego wołanie na krzyżu i wysłuchane przez Ojca w Jego Zmartwychwstaniu. Dlatego więc nie przestaje On wstawiać się za nami u Ojca. Jeśli nasza modlitwa jest mocno złączona z modlitwą Jezusa, w zaufaniu i synowskiej śmiałości, otrzymujemy wszystko, o co prosimy w Jego imię, a nawet o wiele więcej niż to: otrzymujemy samego Ducha Świętego, który posiada wszystkie dary. KKK 2741

Obecny czas po katastrofie lotniczej w Smoleńsku i sytuacja w Polsce szczególnie uwrażliwia mnie, aby modlić się za Polskę, za naród o dary Ducha Świętego.
Trzeba modlić się za wszystkich, za elity polityczne i intelektualne, za środowiska skupiające się wokół mediów, dziennikarzy i publicystów, za studentów i ludzi młodych, za wierzących w Chrystusa i tych, którzy pobłądzili, odeszli, zbuntowali się.
Jan Paweł II modlił się w roku 1979 w wigilię zesłania Ducha Świętego: Niech zstąpi Duch Twój, niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi...
Tak trzeba się modlić dziś.

W imię Jezusa Chrystusa proszę Cię Ojcze niebieski - niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi...
Niech zstąpi Duch Twój na naród polski i niech przemienia serca, niech da ducha mądrości i rozeznania każdemu...
proszę o Ducha Świętego dla mojej wspólnoty..., dla wszystkich...

W szczególny sposób oddaję Ci Panie naszą ocenę wydarzeń i zdolność rozeznawania tego co czytamy lub słuchamy w mediach.
Dziś wielu ludzi przekonało się, że media kłamią.
Szczególnie dało się to poznać po katastrofie lotniczej...
Media zniekształcają wizerunek osób publicznych, ukazując je w krzywym świetle, deprecjonując i odbierając im dobre imię.
Tak było z prezydentem Kaczyńskim i nie tylko.
Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi.