czwartek, 30 stycznia 2014

Dzień po dniu

30 stycznia 2014

Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czymże jest mój ród, że doprowadziłeś mnie aż dotąd?

Kimże ja jestem przed Twoim obliczem...
Prochem i niczem...
Modlitwa wdzięczności...
Dawid wzięty z pastwiska na króla...
Wszystko jest darem dobroci Boga...
Oczy wiary widzą - ślepi narzekają i żądają...


środa, 29 stycznia 2014

Dzień po dniu

29 stycznia 2014

Siewca sieje słowo...

Bóg jest siewcą...
Człowiek jest glebą...
Słowo jest życiem, chce dać owoc...
Gleba jest skałą, drogą, cierniem, chwastem...

Grzech stwarza opór i zamknięcie...
Można zmarnować słowo...
Żydzi zabili Słowo...
Przybili do krzyża...

Ale grób Jezusa jest pusty...
Samuel nie pozwolił, aby słowo upadło na ziemię...
Słowo padło na glebę jego serca...
Jak bardzo chcemy, aby nie zmarnować słowa...

Gdy nie ma słowa, nie ma też wiary...
Słowo zapładnia serce i pobudza umysł...
Pustka życia jest łonem dla Słowa...
Niech zapładnia nas nadzieją i radością...

wtorek, 28 stycznia 2014

Dzień po dniu

28 stycznia 2014

Dawid wtedy tańczył z całym zapałem w obecności Pana, a ubrany był w lniany efod.

Dawid uwielbia Boga tańcem...
Uwielbienie Boga jest całkowicie bezinteresowną formą modlitwy...
Tu człowiek wielbiąc Boga doświadcza Miłości Boga...
Radosne uwielbienie Boga we wspólnocie buduje więzi wspólnotowe...

Można tańczyć dla Boga, aby oddać Jemu chwałę...
Taniec często jest skażony egoizmem i cielesnością...
Taniec dla Pana jest ruchem rytmicznym ludzkiego ciała w śpiewie uwielbienia...
Paweł mówi - chwalcie więc Pana w swoim ciele...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dzień po dniu

27 stycznia 2014

Oto myśmy kości twoje i ciało...

Tak powiedzieli Izraelici do Dawida i namaścili go na króla...
Pierwsze namaszczenie Dawid otrzymał od Samuela pośród swoich braci w Betlejem...
Teraz naród uznał i zaakceptował Dawida jako króla i pasterza narodu...
Jezus jest naszym Królem, a my Jego kości i ciało...

Jesteśmy ciałem i członkami wspólnoty Kościoła...
Należymy do Jezusa i przyznajemy się do Niego...
On nas jednoczy we wspólnocie, ogarnia i prowadzi...
Ta wewnętrzna więź przynosi owoc w naszym życiu...

Nikt nie może dwom panom służyć...

Nie można być sługą Jezusa i demona...
Wybieraj bo drogi się rozchodzą...
Ja idę za Jezusem, bo w Nim jest życie...
Służba Miłości jest potężna jak śmierć...

"Drodzy Młodzi, nie zadowalajcie się przeciętnością w życiu. Pozwólcie się zafascynować prawdzie i pięknu – zafascynujcie się Bogiem".
Franciszek papa

niedziela, 26 stycznia 2014

Dzień po dniu

26 stycznia 2014

Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie...
Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi...

Najpierw trzeba wejść na drogę nawrócenia...
Wszystko musi się w nas przewartościować...
Aby pójść za Jezusem i przyjąć misję...
To wielka sprawa i wymaga całkowitego zaangażowania...

Sprawa królestwa niebieskiego jest nadrzędna, a nawet jedyna...
Wszystkie bożki muszą być zdetronizowane...
To tylko może dokonać się z pomocą Ducha Świętego...
Aby uwierzyć w miłość i stać się sługą tej miłości...

To wezwanie nie jest zarezerwowane dla kleru...
Nie trzeba robić specjalizacji, ani fakultetów teologicznych...
Trzeba z odwagą i pokorą wejść na drogę Jezusa...
I dać się poprowadzić Duchowi Świętemu...

 Na mocy otrzymanego chrztu każdy członek Ludu Bożego stał się uczniem-misjonarzem. Każdy ochrzczony, niezależnie od swojej funkcji w Kościele i stopnia wykształcenia w wierze, jest aktywnym podmiotem ewangelizacji i czymś niestosownym byłoby myślenie o schemacie ewangelizacji prowadzonej przez wykwalifikowanych pracowników, podczas gdy reszta wiernego ludu byłaby tylko odbiorcą ich działań. Nowa ewangelizacja powinna pociągać za sobą nowy protagonizm każdego z ochrzczonych. To przekonanie przybiera formę apelu skierowanego do każdego chrześcijanina, by nikt nie wyrzekł się swojego udziału w ewangelizacji. Jeśli ktoś rzeczywiście doświadczył miłości Boga, który go zbawia, nie potrzebuje wiele czasu, by zacząć Go głosić i nie może oczekiwać, aby udzielono mu wielu lekcji lub długich pouczeń. Każdy chrześcijanin jest misjonarzem w takiej mierze, w jakiej spotkał się z miłością Boga w Chrystusie Jezusie. Nie mówmy już więcej, że jesteśmy «uczniami» i «misjonarzami», ale zawsze, że jesteśmy «uczniami-misjonarzami». Jeśli nie jesteśmy przekonani, popatrzmy na pierwszych uczniów, którzy natychmiast po doświadczeniu spojrzenia Jezusa, szli głosić Go pełni radości: «Znaleźliśmy Mesjasza». Samarytanka, tuż po zakończeniu swego dialogu z Jezusem, stała się misjonarką, i wielu Samarytan uwierzyło w Jezusa «dzięki słowu kobiety». Również św. Paweł po swoim spotkaniu z Jezusem Chrystusem «zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym». 
A my na co czekamy?
Evangelii Gaudium 120

czwartek, 23 stycznia 2014

Dzień po dniu

23 stycznia 2014

Szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei...
Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć...

Jesteśmy wszyscy chorzy, słabi, zniewoleni...
Potrzebujemy Jezusa, a On jest...
Czy przychodzimy do Niego z własną niemocą...
Czy w Nim szukamy uzdrowienia...

Od tego dnia patrzył Saul na Dawida zazdrosnym okiem...

Zazdrość to choroba wielu, a może każdego z nas...
Niszczy nas od środka i burzy relacje między ludźmi...
Z zazdrości rodzą się złe czyny - uderzają w ludzi i wspólnoty...
Jesteśmy wszyscy zarażeni lękiem o siebie i naszą pozycję...

Zazdrość prowadzi do zabijania. Zawiść prowadzi do zabijania. To właśnie przez tę bramę, bramę zazdrości diabeł wszedł na świat. Biblia mówi: «Śmierć weszła na świat przez zawiść diabła». Zazdrość i zawiść otwierają drzwi do wszelkiego zła. Dzielą również wspólnoty. Wspólnota chrześcijańska, gdy cierpi - niektóre jej członki - z powodu zawiści, zazdrości w końcu się dzieli: jeden przeciw drugiemu. To silna trucizna. Jest to trucizna, którą znajdujemy w Kainie na pierwszej stronie Biblii.
W sercu osoby dotkniętej zazdrością i zawiścią rodzi się gorycz. Nie potrafi ona śpiewać, wielbić Boga, nie ma radości, nieustannie patrzy na to, co mają inni, a czego ona nie ma. A to prowadzi do goryczy, rozprzestrzeniającej się na całą wspólnotę. Natomiast drugie efektem zawiści są plotki, próba poniżenia drugiej osoby, aby samemu ukazać się nieco lepszym. Także plotki dzielą wspólnotę, są bronią diabła wiele wspólnot chrześcijańskich wspaniale się rozwijało, ale następnie w serce któregoś z ich członków zakradł się robak zawiści i zazdrości, a wraz z nim smutek, urazy i plotki. Ktoś kto jest pod wpływem zawiści i zazdrości zabija, jak mówi apostoł Jan, «kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą»
Franciszek papa

 

środa, 22 stycznia 2014

Dzień po dniu

22 stycznia 2014

Wyciągnij rękę...

Toczy się walka, Dawid zwycięża Goliata...
Jesteś, aby odnosić zwycięstwo...
Nie możesz chować się po kątach...
Odwagi -  wyjdź do przodu, jak Dawid...

Miłość jest siłą serca...
Ufność dodaje odwagi...
Nadzieja ukazuje perspektywę...
Pokora niesie prawdę...

Jezu przyjdź i uzdrów mnie...
Abym uwierzył w Twoja miłość...
Niech niesie mnie Twój Duch...
Abym był odblaskiem Twojego światła...

Umiłowanie ludzi stanowi duchową siłę, ułatwiającą spotkanie w pełni z Bogiem do tego stopnia, że kto nie miłuje brata, «żyje w ciemności», «trwa w śmierci» i «nie zna Boga»...
Zamykanie oczu na bliźniego czyni człowieka ślepym również na Boga... 
Miłość jest w gruncie rzeczy jedynym światłem, które wciąż na nowo rozprasza mroki ciemnego świata i daje nam odwagę do życia i działania... 
Dlatego gdy zbliżamy się do innych z zamiarem szukania w nich dobra, przygotujmy się duchowo do przyjęcia najpiękniejszych darów Pana. Za każdym razem, gdy spotykamy się z drugim człowiekiem z miłością, znajdujemy się w sytuacji odkrycia czegoś nowego w odniesieniu do Boga...
Jeśli chcemy wzrastać w życiu duchowym, nie możemy przestać być misjonarzami. Zadanie ewangelizacji wzbogaca umysł i serce, otwiera przed nami duchowe horyzonty, czyni nas wrażliwymi, by rozpoznać działanie Ducha Świętego, pozwala nam wyjść z naszych ograniczonych schematów duchowych. Jednocześnie misjonarz w pełni oddany swojej pracy doświadcza przyjemności bycia źródłem, które rozlewa się i orzeźwia innych. Misjonarzem może być tylko ten, kto czuje się dobrze, kiedy dąży do dobra bliźniego, kto pragnie szczęścia innych. To otwarcie serca jest źródłem szczęścia, ponieważ «więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu». Nie żyjemy lepiej, uciekając od innych, kryjąc się, odmawiając dzielenia się i zamykając się we własnej wygodzie. Jest to nic innego jak powolne samobójstwo.
Franciszek papa

wtorek, 21 stycznia 2014

Dzień po dniu

21 stycznia 2014

Syn Człowieczy jest Panem szabatu...

Szabat to dzień upamiętniający wyzwolenie i przymierze...
Szabat jest darem i przestrzenią odpoczynku...
Wyzwoleniem, a nie uzależnieniem...
W centrum szabatu jest Bóg...

Zmartwychwstanie to nowy szabat...
Jeśli On jeszcze nie zmartwychwstał to po co świętować...
Ciągle jesteśmy w Egipcie i praca jest naszą niewolą...
Przebudź się potomku ochrzczonych, wyjdź z grobu...

Najpierw Jezus musi w tobie zmartwychwstać...
On jest Panem twojego czasu i twojej pracy...
On daje siłę i motywację syna...
On daje sercu przestrzeń wolności świętowania...

Serce twoje wie, że życie nie jest takie samo bez Niego, dlatego to co odkryłeś, to co pomaga ci żyć i co daje ci nadzieję, powinieneś przekazać innym.
Evangelii Gaudium 121

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Dzień po dniu

20 stycznia 2014

Młode wino należy lać do nowych bukłaków

Jaka jest przestrzeń twojego życia i działania...
Kim jesteś w historii świata i wydarzeń, które dokonują się dziś...
Jak rozpoznajesz siebie poprzez relacje ze światem osób starszych...
Na czym polega inność i nowość twojego życia...

Uczeń Jezusa odnajduje się w nowej rzeczywistości czasu zbawienia...
Stare przymierze wprowadza na arenę świata nowość Mesjasza...
Nowość życia i nowe prawo, które rozsadza stare bukłaki...
Skostniałe struktury, puste rytuały zastępuje wolność ducha...

Trzeba rzeczywiście narodzić się według Ducha, aby to pojąć i tym żyć...
Przekraczać granicę egoizmu i bezpiecznych lęków...
Dać się prowadzić Słowu Bożemu i Duchowi Świętemu, który w nas jest...
Rozpoznawać drogi naszego prowadzenia w powołaniu, które rozpoznajemy... 

Wolność chrześcijańska i chrześcijańskie posłuszeństwo są gotowością uczenia się, otwartością na Słowo Boże i męstwem, by stawać się nowymi bukłakami dla nowego wina, które nieustannie przybywa. To odwaga, by zawsze rozeznawać, rozeznawać a nie relatywizować. Zawsze rozeznawać, co Duch Święty czyni w moim sercu, czego chce, gdzie mnie prowadzi i być posłusznym. Rozpoznawać i słuchać. Prośmy dziś o łaskę posłuszeństwa Słowu Bożemu, temu Słowu, które jest żywe i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
Franciszek papa

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Dzień po dniu

13 stycznia 2014

Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. 
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

Oto dzień zbawienia - Bóg wchodzi w historię...
Rodzi się Syn Dawida w Betlejem...
Mesjasz przychodzi - Jeszua to znaczy Bóg moim zbawieniem...
Otwórzcie drzwi na oścież - nie lękajcie się...

Pełnia czasu to Jezus w moim życiu...
To czas miłości i oddania służbie dla Królestwa...
Nawrócenie jest drogą otwarcia na Ducha Świętego...
Przyjąć Radosną Nowinę - Bóg jest miłością...

Pośród ciemności światło rozbłysło...
Otwórz oczy serca, by w dzieciątku widzieć Boga...
On wzywa ciebie - chce twego oddania...
Sieci gotowe, aby łowić ludzi...

Pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi.



niedziela, 12 stycznia 2014

Dzień po dniu

12 stycznia 2014

Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo.

Posłany przez Ojca do zbuntowanych ludzi...
Namaszczony Duchem Świętym idzie pełnić misję zbawienia...
W świat ludzkich zmagań i uzależnień przynosi prawo miłości... 
Jest ocaleniem dla zgubionych... 

Ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności...

Jest pojednaniem w świecie podziałów i nienawiści...
Wyciąga rękę do człowieka zbuntowanego i aroganckiego...
Jest przymierzem z Bogiem i źródłem więzi braterskich...
Przynosi wyzwolenie i światło duszy, która żyje w ciemności... 

Przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła, dlatego, że Bóg był z Nim...

Jego droga prowadzi po peryferiach i rozdrożach ludzkich pragnień...
Jest namaszczeniem i uzdrowieniem moich ran...
Przechodzi przez moje życie aż do głębi mojego serca...
Emmanuel - to znaczy Bóg jest z nami...

A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił:"Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie."

Niech Duch Święty zstąpi na mnie...
Niech mnie namaści do misji Jezusa we mnie...
Niech usłyszę słowa Ojca - Jesteś moim synem...
I pójdę gdzie mnie pośle, aż po krańce ziemi...

sobota, 11 stycznia 2014

Dzień po dniu

11 stycznia 2014

Jezus wyciągnął rękę i dotknął go...

Dotknij mnie Panie i oczyść moje serce...
Ty widzisz mój trąd i moją bezradność...
Jestem jak ślepiec, a myślę, że widzę...
Pogrążony w samotności pośród pozorów połączeń...

Przyjdź do mnie, Panie i dotnij moich ran...
Popatrz jak cuchną choroby mego wnętrza...
Przeniknij do głębi balsamem uzdrowienia...
Niech Twój Duch mnie namaści...

Wyprowadź mnie z grobu mojej cielesności...
Przywróć mi radość, przywróć mi nadzieję...
Rozpal w mym sercu miłość, która od Ciebie pochodzi...
Niech blask Twojej światłości zaświeci we mnie...

Jestem jak bukłak wysuszony w skwarze...
Jestem jak wiór fruwający na wietrze...
Nic po mnie, bo grzech przeżarł moje kości...
A ciemność zawładnęła moje serce...

W Tobie ocalenie mego życia...
W Tobie cała nadzieja i pełnia życia...
Tobie oddaję moją nędzę grzechu...
Tylko w Tobie składam moją ufność...

Chcę, bądź oczyszczony.

piątek, 10 stycznia 2014

Dzień po dniu

10 stycznia 2014

Duch Pański spoczywa na mnie...

Jezus w Nazarecie odczytuje słowo prorocze o sobie...
To słowo coś znaczy, określa misje Jezusa...
To słowo spełnia się tu i teraz...
Słowo jest żywe i skuteczne...

To słowo dotyczy mnie i ciebie...
Duch Święty jest w sercu moim...
Jestem namaszczony i posłany...
Jest misja Kościoła i misja każdego z nas...

Odwagi, nie koncentruj się na sobie...
Zostaw na boku swoje plany i interesy...
Jest plan Boga dla twojego życia...
Jest to wspaniały plan i tylko w nim możesz się spełnić...

Jesteś potrzebny Jezusowi...
Jego misja jest w tobie...
Trzeba, abyś szedł Jego drogą...
Dzień po dniu pełnił Jego wolę...

Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat, tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara...

czwartek, 9 stycznia 2014

Dzień po dniu

9 stycznia 2014

Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się.

Jezus przychodzi w ciemności jak zjawa...
Zmagamy się z przeciwnym wiatrem...
Jesteśmy osamotnieni pośród żywiołów...
Rozpoznać Jego przyjście...

Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaka Bóg ma ku nam.
Bóg jest miłością.
Kto trwa w miłości trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Istota chrześcijaństwa to miłość, która objawia się nam w Jezusie...
Uwierzyć to otworzyć się i przyjąć Jezusa...
Przyjąć Jego miłość - to jest Ducha Świętego...
Dopiero wtedy możemy kochać braci...

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Dzień po dniu

6 stycznia 2014

Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?
Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon.

Jesteśmy wciąż w poszukiwaniu czegoś...
Nieraz już nie wiemy czego szukamy...
Rozpoznajemy znaki i coś nas pociąga...
Idziemy i nie wiemy dokąd...

Tak i oni wędrowali z odległej krainy...
Gwiazda na niebie ich prowadziła...
Szukali króla i znaleźli Dzieciątko...
Darami wyrazili swój hołd...

Mam być odblaskiem Światłości odwiecznej...
Mam prowadzić przez ciemności do światła...
Blask miłości objawi się w moim sercu...
I rozszerzy się przestrzeń mego życia...

Powstań, świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło i chwała Pana rozbłyska nad tobą...
Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, zadrży i rozszerzy się twoje serce... 

„W blasku gwiazdy szukali światła”: To sugestywne wyrażenie jednego z hymnów liturgicznych uroczystości Objawienia Pańskiego odnosi się do doświadczenia Mędrców: idąc za światłem poszukiwali Światła. Gwiazda, która pojawiła się na niebie rozpaliła w ich umyśle światło, pobudzające do poszukiwania wielkiego Światła Chrystusa. Mędrcy wiernie podążali za tym światłem, które ich wewnętrznie przenikało i spotkali Pana.

Ta droga Mędrców ze Wschodu jest symbolem przeznaczenia każdego człowieka: nasze życie jest wędrowaniem, w którym jesteśmy oświeceni światłami rozjaśniającymi drogę, aby znaleźć pełnię prawdy i miłości, którą my, chrześcijanie rozpoznajemy w Jezusie, Świetle świata. A każdy człowiek, podobnie jak Mędrcy, ma do dyspozycji dwie wielkie „księgi”, z których trzeba zaczerpnąć znaki, aby zorientować się w pielgrzymce: księgę stworzenia oraz księgę Pisma Świętego. Ważna jest czujność, czuwanie, słuchanie Boga, który do nas mówi. Jak powiada Psalm w odniesieniu do Prawa Pańskiego: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119,105). Zwłaszcza słuchanie Ewangelii, czytanie jej, rozmyślanie nad nią i czynienie jej naszym pokarmem duchowym pozwala nam spotkać żywego Jezusa, doświadczyć Go i Jego miłości.

Pierwsze czytanie pozwala nam usłyszeć ponowne z ust proroka Izajasza wezwanie Boga skierowane do Jerozolimy: „Powstań! Świeć!” (60,1). Jerozolima jest wezwana, by była miastem światła, odzwierciedlającym w świecie światło Boga i pomagającym ludziom podążać Jego drogami. To właśnie jest powołaniem i misją Ludu Bożego w świecie. Ale Jerozolima może nie odpowiedzieć na to wezwanie Pana. Ewangelia mówi nam, że Mędrcy, gdy przybyli do Jerozolimy, przez jakiś czas przestali widzieć gwiazdę. Światło to jest szczególnie nieobecne w pałacu króla Heroda: ten dom jest mroczny, panują tam ciemności, nieufność, lęk. Herod bowiem okazuje się podejrzliwy i zatroskany z powodu narodzin słabego Dziecięcia, które postrzega jako rywala. W istocie Jezus nie przyszedł, aby obalić jego, marną marionetkę, ale by obalić Księcia tego świata! Jednakże król i jego doradcy czują, że trzeszczą podstawy ich władzy, boją się, że zostaną wywrócone reguły gry, zdemaskowane pozory. Dzieciątko podminowuje cały świat budowany na panowaniu, na sukcesie i posiadaniu! Herod posuwa się aż do zabijania dzieci: „Zabijasz maleństwa, bo strach zabija twe serce” - pisze św. Kwodwultdeus, (Kazanie 2, O wyznaniu wiary, PL 40, 655). Opanował go strach, lęk dlatego stał się szalony.

Mędrcy potrafili przezwyciężyć to niebezpieczne wydarzenie ciemności u Heroda, ponieważ wierzyli Pismom, słowu proroków, które wskazywało w Betlejem miejsce narodzin Mesjasza. W ten sposób uniknęli odrętwienia nocy świata, podjęli drogę do Betlejem i tam ponownie ujrzeli gwiazdę, doświadczając uczucia wielkiej radości (por. Mt 2,10).

Jednym z aspektów światła prowadzącego nas na drodze wiary jest również święty „spryt”. Chodzi o ową duchową przebiegłość pozwalającą nam rozpoznać zagrożenia i ich unikać. Mędrcy potrafili wykorzystywać owo światło „sprytu”, kiedy w drodze powrotnej postanowili nie przechodzić przez mroczny pałac Heroda, ale iść inną drogą. Ci mędrcy przybyli ze Wschodu uczą nas, jak nie wpaść w pułapki ciemności i jak się bronić przed ciemnością, która usiłuje spowijać nasze życie. Trzeba przyjąć do naszego serca światło Boga, a jednocześnie pielęgnować ów duchowy spryt, potrafiący łączyć prostotę z przebiegłością, jak tego żąda Jezus od swoich uczniów: „Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!”(Mt 10,16).

W uroczystość Objawienia Pańskiego, kiedy przypominamy ukazanie się Jezusa ludzkości w obliczu Dzieciątka, odczuwamy, że obok nas podążają Magowie, jako mądrzy towarzysze drogi. Niech ich przykład pomaga nam wznieść wzrok ku gwiazdom i podążać za wielkimi pragnieniami naszego serca. Niech oni nas nauczą, abyśmy nie zadowalali się życiem przeciętnym, bez szczególnego znaczenia, ale nieustannie dawali się zafascynować tym, co jest dobre, prawdziwe, piękne... Bogiem, który jest tym wszystkim w sposób zawsze większy! Niech nas też oni nauczą, abyśmy nie dali się zwieść pozorom, tym co dla świata jest wielkie, mądre, potężne. Nie możemy na tym poprzestać. Nie możemy zadowalać się pozorami, fasadowością. Trzeba iść dalej, do Betlejem, tam, gdzie w prostocie domu na peryferiach, między matką a ojcem pełnymi miłości i wiary jaśnieje Słońce, które wzeszło z Wysoka, Król Wszechświata. Idąc za przykładem Mędrców z naszymi małymi światłami szukajmy Światła.

Franciszek papa

 

sobota, 4 stycznia 2014

Dzień po dniu

4 stycznia 2014

Oto Baranek Boży...

Kim On jest gdy przychodzi, jakby nie wiadomo skąd?...
Kto go posłał i w jakim celu?...
Jak zrozumieć Jego misję i Jego tajemne pochodzenie?...
Tak wchodzi światło w ciemność naszą...

Czego szukacie?...

Czego ja szukam błąkając się po tej ziemi...
Jakie jest źródło mego życia i jak wypełnić pustkę mojej codzienności...
Gdzie zaspokoić tęsknotę samotności...
Gdzie spotkać miłość, która nie kłamie i jest sobą...

Znaleźliśmy Mesjasza...

Spotkałem na mojej drodze Tego, który przychodzi...
Znalazłem, ale to On mnie znalazł...
Znalazłem i szukam wciąż Tego, który jest pieczęcią Miłości...
Oto On - nadchodzi i puka do mych drzwi...