środa, 30 października 2013

Dzień po dniu

30 października 2013

Duch przychodzi z pomocą naszej słabości...

Idziemy za Jezusem, ale zniechęcamy się...
Pojawiają się wątpliwości i ogarnia nas lenistwo...
Chcemy się modlić, ale nie wiemy jak i po co...
Smutek nas ogarnia i czujemy się osamotnieni...
Wołamy - przyjdź Duchu Święty...
Twoje światło niech rozpromieni mroki naszych serc...
Twoja miłość nie uwolni nas z letargu egoizmu...
Twój powiew niech ożywi naszą modlitwę...
Dodaj nam odwagi, aby się nam chciało żyć...
Przyjdź Duchu Święty...

Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra...

Pozwól mi otworzyć się na Twoją miłość, Panie...
Pozwól mi uwierzyć, że jesteś Dobrym Bogiem...
Chcę za Tobą iść Jezu i tworzyć dobro z Tobą...
Niech Twój Duch prowadzi mnie i działa we mnie...

Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi...

Jezu, Twoją bramą dla mnie jest Twój Krzyż...
Twoja Krew obmywa mnie...
Twoje umęczone Ciało wzmacnia mnie...
Twój Duch przenika mnie...
Twoja Miłość rozpala mnie...
Twój Kościół jest moją rodziną...

Nie ma innej drogi...
Nie ma innego życia...
Nie ma innego szczęścia...

wtorek, 29 października 2013

Dzień po dniu

29 października 2013

Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie...

Posadziłeś Panie ziarnko na mojej glebie...
Niech wyrośnie drzewo nowości życia...
Twoje królestwo w moim sercu...
Jakże nie dziękować Ci, Panie...

Podobne jest do zaczyny, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło...

Niech rozprzestrzenia się woń Twojej miłości...
Na peryferiach świata i przestrzeniach ludzkich serc...
Ty chcesz, aby wszyscy zostali zbawieni...
Aby nikt nie zginął...

Całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia...
wzdychamy oczekując przybrania za synów odkupienia naszego ciała...
W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni...
Nadzieja zaś, której spełnienie już się ogląda, nie jest nadzieją...

Nadzieja nie jest optymizmem, nie jest tą zdolnością patrzenia na rzeczy z dobrym nastawieniem ducha i postępowaniem naprzód. Taka postawa jest optymizmem, a nie nadzieją. Nadzieją nie jest też pozytywne nastawienie do różnych spraw... Powiada się, że nadzieja jest najpokorniejszą z trzech cnót teologalnych, ponieważ ukrywa się w życiu. Wiarę się widzi, odczuwa, wiadomo czym jest. Miłość się czyni, wiadomo, czym jest. Ale czym jest nadzieja? Czym jest ta postawa nadziei? By nieco się do niej przybliżyć, zauważmy na początek, że nadzieja jest cnotą ryzykowną, jak mówi św. Paweł: "oczekiwaniem z upragnieniem objawienia się synów Bożych". To nie jest złudzenie. 
Posiadanie nadziei jest oczekiwaniem z napięciem owego objawienia, radości, która wypełni nasze usta uśmiechem. Chrześcijanie pierwszych wieków przedstawiali ją jako kotwicę, zarzuconą na drugim brzegu, po drugiej stronie życia, a nasze życie jest zmierzaniem ku tej kotwicy. Gdzie jesteśmy zakotwiczeni, każdy z nas? Czy właśnie na tym brzegu, tak odległego oceanu, czy też w sztucznej lagunie, jaką uczyniliśmy, z naszymi regułami, zachowaniami, harmonogramami, naszym klerykalizmem, naszymi postawami kościelnymi i niekościelnymi? Wszystko wygodne, bezpieczne? To nie jest nadzieja. Gdzie jest zakotwiczona moje serce, czy tam w owej sztucznej lagunie, z zachowaniem naprawdę nienagannym?"
Franciszek papa 

poniedziałek, 28 października 2013

Dzień po dniu

28 października 2013

Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu...

Gdy masz podjąć ważną decyzję zacznij od modlitwy...
Otwórz się na Pana, słuchaj i pytaj - proś o światło i dobre rozeznanie...
To Jezus wybiera nas - nie my...
Pragnienie i szukanie Jezusa też od Niego pochodzi...
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja wybrałem was...

Jezus wybrał dwunastu, ale nie odrzucił reszty...
Wysłał innych siedemdziesięciu dwóch, aby Go poprzedzali...
Wybrał mnie - jestem na Jego drodze...

W Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha...

To jest Kościół, który powstaje - buduje się w nas i z nas...
Wspólne budowanie przez głoszenie Ewangelii, sakramenty i służbę miłości...
Trzeba wychodzić na górę...
Jest noc ducha, ale w modlitwie nie ustawać...
Zapadają ważne decyzje...
Budzi się Kościół w zalążku...
Na kolanach nie przy biurku...
W wewnętrznym dialogu miłości w Ojcem...
To wielka tajemnica rodzenia w Duchu Świętym...


niedziela, 27 października 2013

Dzień po dniu

27 października 2013

Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie...

Czy jesteś zadowolony z siebie?...
A czy jesteś zadowolony ze swego męża, brata... jak go oceniasz?
Z kim się porównujesz i czego zazdrościsz innym?...
Za co dziękujesz Bogu i dlaczego?...

Boże, miej litość dla mnie, grzesznika...

Czy ty jesteś grzesznikiem?...
Może inni, ale nie ty?...
Czy taka modlitwa kiedyś ci się przytrafiła?...
Jakim okiem patrzysz na lepszych od siebie?...

Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem.

Idziesz do kresu swego podróżowania...
Jaki będzie rozrachunek i z kim?...
Jesteś powołany do świętości...
Ale jesteś grzesznikiem?
Jezus miłuje ciebie i powołuje na świadka swojej miłości...
Tak było z Szawłem, Augustynem, Tomaszem Mertonem i innymi...
Tak jest z tobą...
Przyjdzie dzień, gdy przeprawisz się na drugi brzeg...
Kto się uniża, będzie wywyższony...

Pan jest Sędzią, który nie ma względu na osoby...

Panie przebacz mi moją zuchwałość...
Okaż mi swoje miłosierdzie dziś...
Wyprowadź mnie z krainy ciemności ku życiu i miłości...
Podaj mi Rękę Swą, gdy się chwieję...

Dziękuję Ci, Panie, że nie jestem jak ten tam faryzeusz, nietolerancyjny obłudnik, który troszczy się o posty, ale w życiu jest gorszy od nas. Dziękuję Ci, Boże, że jestem ateistą!
- można i tak...  


sobota, 26 października 2013

Dzień po dniu

26 października 2013

Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję...

Czy znajduje Pan owoc na moim drzewie figowym?...
Jaki owoc przynosi moje życie?...
Pan zaprasza mnie, abym żył Jego miłością...
Tylko wtedy będzie prawdziwie dobry owoc w moim życiu...

Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie...

Krew ich Piłat zmieszał z krwią ich ofiar...
Zawaliła się wieża w Siloe i zginęli ludzie...

Prawdą jest, że wszystkie nieszczęścia rodzą się z grzechu...
Jezus mówi, że należy poszukiwać przyczyny nieszczęść we własnym grzechu...

Teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie nie ma już potępienia...
Prawo Ducha wyzwoliło cie spod prawa grzechu...

piątek, 25 października 2013

Dzień po dniu

25 października 2013

jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?
nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?

Poznajemy świat i wielkie wydarzenia świata i naszej codzienności...
Historia uczy nas jak podążać szlakiem Boga...
Jezus wszedł w historię, a oni nie rozpoznali czasu nawiedzenia...
Jezus ciągle jest, a my nie zawsze Go widzimy...

Jakże ważne jest rozpoznawanie i odczytywanie znaków czasu...
Bóg mówi do nas i nadaje kierunek naszym krokom...
Czy widzimy i czy podążamy za Jego prowadzeniem...
Czy nie trzymamy się kurczowo ludzkich zabezpieczeń...

Trzeba wyruszyć w nieznane - jak Abraham wyszedł...
Trzeba porzucić gniazdo, w którym czujemy się bezpieczni...
Trzeba przyciąć kłącza, wyrwać chwasty, aby owoc był obfitszy...
Bóg jest Dobry i nie chce naszej zguby...
Jego wezwanie jest najlepszą propozycją...
Trzeba odczytać znak i zaufać Bogu...

Jestem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeśli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.

Niektórzy ludzie mówią: «Ja się spowiadam przed Bogiem». To łatwe, tak jakby się wyspowiadać za pomocą e-maila. Bóg jest gdzieś tam daleko, wymieniam poszczególne sprawy, ale nie ma spotkania twarzą w twarz, nie ma spotkania w cztery oczy. Paweł wyznaje swoją słabość braciom twarzą w twarz. Inni z kolei mówią: «Spowiadam się», ale wyznają wiele spraw ulotnych, tak bardzo, że brakuje jakiejkolwiek konkretności. A to tak, jakby w ogóle się nie spowiadać. Wyznanie naszych grzechów nie jest sesją psychoterapii ani też pójściem nas salę tortur: to powiedzenie Bogu «Panie, jestem grzesznikiem», ale za pośrednictwem brata, aby to powiedzenie było też konkretne. «Jestem grzesznikiem z tego, tamtego i jeszcze jednego powodu». 
Franciszek papa

czwartek, 24 października 2013

Dzień po dniu

24 października 2013

Przyszedłem ogień rzucić na ziemię...

Jezus rozpala ogień miłości w naszych sercach...
Najpierw On sam jest jak ogień...
Spala się z miłości do nas w ofierze krzyżowej...
Posyła Ducha Świętego, który jak ogień zapala nas...
Duch Święty jest ogniem - w dniu Pięćdziesiątnicy zapalił się w sercach apostołów...
Niech płonie w naszych sercach...
Trzeba ogień Ducha Świętego przekazywać dalej...
Trzeba zapalać wysuszony step świata ludzkich serc...

Przyjdź Duchu Święty...
Napełnij serca swoich wiernych...
I zapal w nich ogień Twojej miłości...

środa, 23 października 2013

Dzień po dniu

23 października 2013

Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności....

Wszyscy jesteśmy sługami Boga...
Jezus nas pochwycił - uwierzyłeś i jesteś Jego przyjacielem...
Jest misja, którą Pan nam zlecił....
Mamy być świadkami Jego miłości...
Każdy inaczej i wszyscy według stanu i wieku...
Nikt nie jest niepotrzebny, nikt wykluczony...
Być wiernym powołaniu i pełnić misję w codzienności...

To grzech i twoja pożądliwość może nas zwieść i wykrzywić...
Wtedy człowiek koncentruje sie na sobie i swoich potrzebach...
Troski i przyjemności pochłaniają go i zmiewalają... 

Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele poddając was swoim pożądliwościom...
Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie...

Błogosławiony ten, który jest wierny swej drodze...
Ten osiągnie pełnię według miary swego powołania...
Ocaleje i będzie świetlanym przykładem dla potomnych...
Odziedziczy ziemię, która nie przemija, ale jest darem wieczności...

Nowa ziemia i nowe niebo jest perspektywą naszego wędrowania...
Pochwyceni przez Chrystusa zdążamy, aby wejść do krainy pełni życia...
Ale droga wiedzie przez dolinę śmierci, przez zniszczalność...
Gdzie niszczeje nasz stary człowiek i odnawia się przez miłość...
A królestwo Boże rośnie w naszych serca jak drzewo z ziarna gorczycy...
Nie bądź bierny i ospały - nie czekaj, że samo się stanie...
Weź udział w trudach i przeciwnościach dla Ewangelii...
Bo do tego jesteś ustanowiony sługą Boga...

wtorek, 22 października 2013

Dzień po dniu

22 października 2013

Szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających...

Czuwajcie - to postawa chrześcijan...
Oczekujemy Pana, który przychodzi...
Bądźcie gotowi przejść na drugi brzeg...,
Jezus czeka ale też nawiedza nas w najmniejszych i pogardzanych...
Oczekuje otwartości i miłości...
Trzeba rozpoznawać Pana w codzienności...
Czuwajcie - niech serce nie będzie leniwe i zaspane...


Nie lękajcie się!
Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi.
Jan Paweł II
35 lat temu i dziś...

poniedziałek, 21 października 2013

Dzień po dniu

21 października 2013

Zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe...

Pracujemy, aby żyć i aby zapewnić sobie odrobinę bezpieczeństwa w trudnych czasach...
Pieniądze kradną człowiekowi czas, sen, zdrowie, a także w pewnym sensie samo życie, ponieważ mania gromadzenia nie pozwala mu cieszyć się tym, co posiada...
Cnota oszczędności polega na osiągnięciu równowagi, a odnajduje ją tylko ten, kto ma przed oczami cel swojego życia i wie, że wszystkie drogi mają doprowadzić do Chrystusa...

Masz wielkie zasoby dóbr...używaj!...

Istnieje granica w poszukiwaniu gwarancji na przyszłość...
Jedynym prawdziwym zabezpieczeniem jest Boża Opatrzność...
Bóg jest naszą jedyną pewnością...

Komu więc przypadnie to, coś przygotował?...

W wieczności obowiązuje tylko jedna moneta - a jest nią miłość...
Człowiek weźmie ze sobą na tamtem świat tylko to, co ofiarował bliźniemu - to jest jego skarb w niebie...

Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni!

Kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg.

niedziela, 20 października 2013

Dzień po dniu

20 października 2013

Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

Jezus pyta i prowokuje do zamyślenia...
Jaka jest wiara dziś na świecie, jaka jest w moim sercu...
Czy moja wiara rośnie, czy topnieje?...
Widzę, że ludzie wokół mnie odchodzą...
Deklarują się jako agnostycy lub niewierzący...
Spotykam tez takich, którzy są religijni ale niewierzący...
Jaki to ma wpływ na moją wiarę - do czego mnie to wzywa?...
Czy odczuwam lęk, że pozostanę sam, jakby na bezludnej wyspie...
Jakie to ma znaczenie dla mojego posłannictwa...
Jak rozwija się moja relacja z Bogiem, czy jestem zakochany w Jezusie?...

Jezus pragnie, aby wszyscy uwierzyli i przyjęli dar zbawienia...
Jezus umarł na krzyżu za wszystkich ludzi...
Misja, którą zlecił apostołom i Kościołowi jest, aby po krańce ziemi głosić Ewangelię...
Bóg kocha wszystkich ludzi i nie chce zguby nikogo...
Miłość Chrystusa przynagla nas - mnie, aby żyć dla misji ewangelizacyjnej...
Chcę trwać w wierze, chcę pogłębiać moją więź z Jezusem...
Chcę, aby ludzie, których napotykam na szlaku mego życia uwierzyli w Jezusa...

Panie Jezu - Ty pytasz o wiarę na świecie...
Ja odpowiadam - Panie, wiara w Ciebie nie zaniknie...
Przecież mnie posłałeś i posyłasz ludzi, świadków...
Twój Duch działa w nas i całym Kościele - i przez nas ogień roznieca się w sercach ludzi...

Głosimy śmierć Twoją, Panie...
Wyznajemy Twoje zmartwychwstanie...
Oczekujemy Twego przyjścia w chwale...

wtorek, 15 października 2013

Dzień po dniu

15 października 2013

Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty, wiekuista Jego potęga oraz bóstwo stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy.

Bóg daje się poznać przez swoje dzieła...
Patrz na świat - piękno świata mówi, że Bóg jest piękny...
Jest mądry i nieogarniony, niepojęty i wszystko w Nim ma istnienie...
Kto patrzy na świat i nie widzi Boga jest ślepcem...

Chrześcijanie - też bałwochwalcy i obłudnicy 
Ponieważ choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce.

Ponieważ jednak my wszyscy mamy potrzebę adorowania, bo jest w nas Boże odbicie, kiedy nie adorujemy Boga, adorujemy stworzenia. I to jest przejście od wiary do bałwochwalstwa. Bałwochwalcy nie mają żadnej wymówki: choć poznali Boga, nie oddali Mu czci ani Mu nie dziękowali jako Bogu. Jaka jest droga bałwochwalstwa? Św. Paweł mówi to wyraźnie: «Znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce». Jest to myślenie egoistyczne, wszechwładne: «to, co ja myślę, jest prawdą; myślę zgodnie z prawdą; tak jak myślę, tak czynię to, co jest prawdą».
Franciszek - papa

poniedziałek, 14 października 2013

Dzień po dniu

14 października 2013

Oto tu jest coś więcej niż Jonasz...

Poruszamy się w świecie znaków...
Znaki określają rzeczywistość...
Gdy się do mnie uśmiechasz, gdy napotykam znaki drogowe - to wszytko coś wyraża...
Bóg niewidzialny staje się dla nas postrzegany, objawia się nam przez znaki...
Świat stworzony mówi o pięknie Boga Stwórcy...
Biblia przekazuje nam słowa, które coś znaczą i określają...
Krzyż jest znakiem zbawienia i zwycięstwa nad złem...
Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy...
Chrześcijanin przez świadectwo swego życia jest znakiem Boga...

Trzeba odczytać znak...
Można żądać znaków nie dowierzając, kusząc niejako swoją wątpliwością...
Znak Jonasza to Jezus, który posłany przez Ojca ukazuje oblicze Boga...
Ja mam być znakiem tej miłości, w którą uwierzyłem i która przez wiarę jest we mnie...

niedziela, 13 października 2013

dzień po dniu

13 października 2013

Za wszystko dziękujcie Bogu, taka jest bowiem wola Boża względem was.

Chrześcijanie to ludzie wdzięczni Bogu...
Dziękowanie jest blaskiem miłości...
Dziękuję najpierw za przymierze chrztu...
Otrzymałem dar nowego życiu i miejsce w sercu Boga...
Dziękuję za Jezusa, który zmartwychwstał...
On zrodził mnie do nadziei - niezniszczalnej i wiecznej chwały...
Jest radość w moim sercu, która towarzyszy dziękczynieniu...
Dziękuję dziś za Jana Pawła II i Franciszka...
Dziś papież zawierzył świat Niepokalanemu Sercu Maryi...
Dziś chcę dziękować za wspólnotę Woda Życia...
Wspaniali ludzie, którzy szukają miłości i znajdują Jezusa...

Dziękuję Ci po prostu za to, że jesteś...
Za to, że nie mieścisz się w naszej głowie, która jest za logiczna...
Za to, że nie sposób Cię ogarnąć sercem, które jest za nerwowe...
Za to, że jesteś tak bliski i daleki, że we wszystkim inny
Za to, że jesteś już odnaleziony i nieodnaleziony jeszcze...
Za to, że uciekamy od Ciebie do Ciebie...
Za to, że nie czynimy niczego dla Ciebie, ale wszystko dzięki Tobie...
Za to, że to czego pojąć nie mogę - nie jest nigdy złudzeniem...
Za to, że milczysz. Tylko mu - oczytani analfabeci
chlapiemy językiem
 

sobota, 12 października 2013

Dzień po dniu

12 października 2013

Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je...

Wszyscy chcą być szczęśliwi...
Pieniądze, podróże, medale, zakochanie i co jeszcze?...
Tymczasem szczęśliwi są ci, którzy otworzyli się na Miłość - uwierzyli...
Chodzą teraz drogami Słowa i żyją miłością...

Powołanie - usłyszeć, zaufać i wyruszyć w drogę...
Zostawić za sobą dawną miłość i otworzyć się na tę JEDYNĄ...
Jezus jest tą Miłością - On wzywa i On jest blisko...
Nie lękaj się oddać się cały i iść Jego drogą...


piątek, 11 października 2013

Dzień po dniu

11 października 2013

Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza...

Czy ja jestem naprawdę z Jezusem?...
Co to znaczy być z Jezusem?...
Wierzę, że jest prawdziwym Bogiem w ludzkim ciele...
Bóg wszedł w historię ludzkości, zamieszkał wśród nas...
Wierzę, że dokonał dzieła zbawienia umierając na krzyżu...
Wierzę, że zmartwychwstał, żyje i w chwale nieba przebywa...
Wierzę, że pozostał z nami - jak zapowiedział - i powtórnie przyjdzie...
Wierzę, że jest obecny w Hostii konsekrowanej - prawdziwie obecny...

Czy ja jestem z Jezusem?
Czy Mu ufam?
Czy zawierzam Mu swoje życie?
Czy pozwalam Mu kochać mnie?
Czy jestem otwarty na Jego słowo i Jego miłość?
Czy jestem świadkiem Jego miłości?

I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy niż poprzedni...

A my możemy zadać sobie pytanie: 
Czy czuwam nad sobą, nad mym sercem, uczuciami, myślami? 
Czy strzegę skarbu łaski, obecności Ducha Świętego we mnie? 
A może pewny siebie niczym się nie przejmuję, wierząc, że wszystko będzie dobrze? 
Lecz jeśli ty nie czuwasz, przyjdzie silniejszy od ciebie. 
 Czuwajmy! I zachowajmy trzy kryteria. 
Nie zaciemniajmy prawdy: Jezus walczy z diabłem. To pierwsze kryterium. 
A drugie: kto nie jest z Jezusem, jest przeciwko Niemu. Nie ma postaw połowicznych. 
Trzecie kryterium to czuwanie nad własnym sercem, bo diabeł jest przebiegły. 
Nie został wyrzucony na zawsze. To stanie się dopiero ostatniego dnia. 
Prośmy Pana o łaskę poważnego traktowania tych spraw. On przyszedł, by walczyć o nasze zbawienie. Pokonał diabła! 
Bardzo proszę, nie targujmy się z diabłem! On chce wrócić, by nami zawładnąć. 
Nie relatywizujmy, lecz czuwajmy! 
I zawsze z Jezusem!
Franciszek - papa

czwartek, 10 października 2013

Dzień po dniu

10 października 2013

Proście, a będzie wam dane...

O co prosisz w modlitwach?
Modlisz się za zmarłych, albo za chorych o zdrowie...
Nieraz o nawrócenie męża, uwolnienie od nałogu...
O nową pracę lub o dobrego męża dla córki...
Czy twoje modlitwy zostały wysłuchane?

 Najpierw powinien zdziwić nas pewien fakt. Gdy chwalimy Boga lub składamy Mu dziękczynienie za wszelkie dobrodziejstwa, nie troszczymy się o to, by wiedzieć, czy nasza modlitwa jest Mu miła. Chcemy natomiast zobaczyć wynik naszej prośby. Jaki więc obraz Boga motywuje naszą modlitwę: czy jest On środkiem do wykorzystania, czy też Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa?
Czy jesteśmy przekonani, że "nie umiemy się modlić tak, jak trzeba"? Czy prosimy Boga o "stosowne dobra"? Nasz Ojciec dobrze wie, czego nam potrzeba, zanim Go o to poprosimy, lecz oczekuje naszej prośby, ponieważ godność Jego dzieci polega na ich wolności. Trzeba więc modlić się w Jego Duchu wolności, by móc prawdziwie poznać Jego wolę.
"Nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie... Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz". Jeżeli prosimy sercem podzielonym, "cudzołożnym", Bóg nie może nas wysłuchać, gdyż chce naszego dobra, naszego życia. "A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: «Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził»?". Nasz Bóg jest o nas "zazdrosny", co jest znakiem prawdy Jego miłości. Wejdźmy w pragnienie Jego Ducha, a będziemy wysłuchani:
Nie martw się, jeśli nie otrzymujesz natychmiast od Boga tego, o co Go prosisz; oznacza to, że chce On przysporzyć ci dobra przez twoją wytrwałość w pozostawaniu z Nim na modlitwie. Chce, by nasze pragnienie potwierdziło się w modlitwie. Tak nas przygotowuje do przyjęcia tego, co jest gotów nam dać. KKK 2735-2737
O ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą...

Czy modliłeś się do Ojca o Ducha Świętego?
Czy przyzywałeś Ducha Świętego, aby zstąpił na ciebie?
Czy wiesz, że to jest możliwe i najważniejsze?
Proś Ojca o Ducha Świętego, a będziesz miał wszystko...

środa, 9 października 2013

Dzień po dniu

9 października 2013

Gdy Bóg przebaczył Niniwitom, nie podobało się to Jonaszowi i oburzył się.

Najpierw uciekał przed misją...
Gdy się nawrócił wyszedł i głosił słowo...
Gdy zobaczył owoc misji obraził się na Boga...
Takim jest człowiek, każdy z nas...

Wiem, żeś Ty Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą...

Wiesz czy wierzysz...
Wiara jest akceptacją i zgodą, że Bóg jest dobry...
Wiedza nie wystarczy - diabeł też wie...

Panie, naucz nas modlić się...

Jesteś, Panie i chcę mówić z Tobą...
Przychodzę z bólem rozpaczy...
Jest grzech we mnie i bezsilność...
Tracę wzrok i umysł mi się mąci...
Samotność mnie przytłacza i pustka...
Panie, wołam - bądź...
Chcę po omacku uchwycić Twoją Dłoń...
Czy słyszysz mój głos?
Panie, mój Panie - gdzie jesteś?

Wiara nie mieszka w mroku; jest ona światłem dla naszych ciemności.
LUMEN FIDEI 4

niedziela, 6 października 2013

Dzień po dniu

6 października 2013

Krzywda mi się dzieje, a Ty nie pomagasz?

Ja także doświadczam tej krzywdy, a ty nie?...
Krzyk wydobywa mi się z otchłani serca...
Ja tego nie rozumiem i nie mogę wytłumaczyć...
Ale tak jest i nie wiem, co począć...
Jakiś ukryty bunt powstaje we mnie...
Samotność i pustka w moim sercu...

Przymnóż nam wiary...

Tylko Ty, Panie, możesz wejść w moją ciemność i zwątpienie...
Tylko Ty możesz mi ukazać sens mego życia i blask...
Wyprowadź mnie na zewnątrz z moich jaskiń otchłani...
Ukaż mi swą miłość - niech poczuję dotyk Twojego Serca...

Rozpal na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez włożenie moich rąk...

Dotknij, Panie moich oczu, abym przejrzał...
Dotknij mojego serca i obudź miłość, abym pokochał...
Niech usłyszę Twoje Słowo - przebudź mnie...
Abym poszedł za Tobą z Krzyżem, który jest...
Pozwól mi przekroczyć granicę własnego serca...
Chcę Ci dziękować za to, co trudne i niezrozumiałe...