niedziela, 28 lutego 2010

Dzień po dniu

28 lutego 2010

Wielu postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego.
Ich losem - zagłada, ich bogiem - brzuch, a chwała - w tym, czego winni się wstydzić.
To ci, których dążenia są przyziemne.

Krzyż Chrystusa jest syntezą życia wiary.
Krzyż Chrystusa jest syntezą Dekalogu.
Jezus wypełnił prawo podążając drogą woli Ojca, realizując plan zbawienia.
Całe streszczenie życia Jezusa Chrystusa to KRZYŻ.

Są tacy chrześcijanie, którzy odrzucają Krzyż i to nie tylko jako znak wiszący gdzieś na ścianie, aby nie drażnił ich wrażliwości. Odrzucają Krzyż idąc droga zagłady.
Wielu ochrzczonych idzie droga śmierci. Takich ludzi spotykamy w swoim środowisku, w rodzinie. Może się okazać, że oni imponują nam, pociągają nas w swój świat, który wydaje się atrakcyjny, szczęśliwy. Chlubią się swoimi osiągnięciami. Może się zachwiać nasza hierarchia wartości. Może być tak, że patrzymy na nich z podziwem i zazdrością, bo im się udało, coś osiągnęli... Laickie postrzeganie świata, hierarchia wartości, styl życia hedonistyczny wciąga wielu chrześcijan otwartych, którzy chcą coś z tego świata mieć dla siebie i to jak najwięcej.

Dziś Jezus wyprowadza nas na górę przemienienia, górę Tabor i ukazuje nam swoje Boskie Oblicze. Obłok chwały Bożej i Obecności Tego, KTÓRY JEST osłania, zacienia wszystkich. Wiara jest objawieniem Boga pośród ciemności. Bóg się objawia przez zacienienie.
To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie.

Przemienienie Jezusa ukazuje nam, że życie Jego uczniów - moje i twoje - jest czasem przemiany wewnętrznej, przemiany serca.
Bóg chce nam zabrać serce kamienne, a dać nam serce z ciała.
Przemiana ta jest dziełem Ducha Świętego, ale też dokonuje się za naszym przyzwoleniem i z naszą współpracą.
Przełamywanie się - łamanie serce, kruszenie i rozwalanie struktur życia zbudowanego bez Boga jest czasem nawrócenia.
To strasznie boli, ale to jest niezbędne, aby na gruzach starego świata iluzji powstało Nowe Jeruzalem naszego życia.

Nasza ojczyzna jest w niebie.
Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała...
Stójcie mocno w Panu.

sobota, 27 lutego 2010

Dzień po dniu

27 lutego 2010

Miłujcie waszych nieprzyjaciół,
módlcie się za tych, którzy was prześladują...

Jesteś powołany do miłości.
Bóg ciebie kocha, choć ty w to nie wierzysz i zamykasz się na Jego miłość.
Odrzuciłeś Boga i Jego miłość, ale On nie przestał cię kochać.
Jezus nazywa cię swoim przyjacielem i życie swoje oddaje za ciebie.
Jezus mówi, że jeśli chcesz iść za Nim, to musisz wejść na drogę radykalnej miłości.
Miłość nie jest ani uczuciem, ani sentymentem, ani pożądaniem...
Jest ofiarą życia - Jezus umarł za ciebie z miłości, aby ciebie uratować.
Aby ocalić swoje życie trzeba podążać drogą miłości.
Łatwo kochać tych, którzy nas kochają - to żadna sztuka.
Miłość do ludzi, którzy cię odrzucają, są ci niechętni, wrogo nastawieni...
To ujawnia się miłość, która jest z Ducha Świętego...
Jesteś powołany do miłości.
Bóg jest miłością.
Bądźcie wy doskonali,
jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski.

Dzień po dniu

piątek, 26 lutego 2010

Dzień po dniu

26 lutego 2010

Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Chrześcijaństwo nie jest przeciętnością życia, nie jest minimalizmem.
Uczeń Chrystusa otwierając się na Ducha Świętego idzie odważnie do przodu drogą Bożego Prawa i nie pyta z lękiem, czy to jeszcze można, czy to nie jest już grzech.
Droga ucznia Jezusa nie prowadzi po krawędzi, ale jest wspinaniem się na szczyty.
Wielkoduszne oddanie, radykalizm w stawianiu sobie wyganiań jest normalnością, a nie nadzwyczajnością życia.
Uczeń Chrystusa naśladuje swojego Mistrza.
Tu nie tylko chodzi o to, aby uniknąć piekła.
Tu droga życia prowadzi na wyżyny świętości, która nie jest zarezerwowana dla wyjątkowych.
Tu chodzi też o to, aby oddać się sprawie królestwa - które rośnie w nas i przez nas w innych.
Nie można być zapatrzonym w siebie i szukać własnej wygody i stabilizacji przeciętnego katolika.
Trzeba szukać to, co zginęło, światło nieść w ciemności, kochać mimo odrzucenia.

czwartek, 25 lutego 2010

Dzień po dniu

25 lutego 2010

o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie,
da to co dobre tym, którzy Go proszą.



Lękam się, że Bóg widzi moje życie inaczej, niż ja.
Jestem bardzo związany z moim pragnieniem szczęścia...
Chcę, aby tak było i boję się, że Bóg może chcieć inaczej.

Bóg jest dobry.
On kocha ciebie, zna ciebie bardziej niż ty znasz siebie.
On wie, co jest najlepsze dla ciebie.

Największym dobrem człowieka jest miłość.
Ale jaki kształt miłości chcesz wyprosić u Boga?

Proście, a będzie wam dane;
szukajcie, a znajdziecie;
kołaczcie, a otworzą wam.

Bóg jest dobry...

środa, 24 lutego 2010

Dzień po dniu

24 lutego 2010

Żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza.

Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy.
Był skutecznym znakiem.
Jezus był znakiem dla sobie współczesnych.
Współcześni mu to plemię przewrotne i zatwardziałość serca -
są zamknięci na znak.

Dziś Jezus w wydarzeniu paschalnym jest znakiem dla nas.
Dla jednych znakiem sprzeciwu, dla innych znakiem ocalenia, znakiem miłości...

Ale dziś Kościół w świecie jest znakiem Boga, który jest blisko.
Boga, który z miłością pochyla się nad śmiertelnie rannym człowiekiem...

Trzeba iść dalej...
Jeśli spotkałeś Jezusa...
Jeśli Jezus wszedł w twoje życie jako twój Zbawca i Pan...
Jeśli jesteś Jego uczniem...
To ty jesteś znakiem Jonasza dla świata...
Masz być znakiem Miłości Boga w świecie...
Liczą się twoje słowa, czyny, gesty - całe twoje życie odmienne od stylu świata...

Jonasz nie chciał, uciekł przed misją, ale wrócił i poszedł tam, gdzie został posłany.
A ty...

wtorek, 23 lutego 2010

Dzień po dniu

23 lutego 2010

Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie.

Zbyt dużo mówimy, a za mało słuchamy.
Tak jest w relacjach z ludźmi, tak jest w relacji z Bogiem.
Modlitwa nie może być monologiem z naszej strony.
Słuchaj Izraelu! - Bóg mówi, Bóg ma pierwszeństwo.

Uczymy się modlitwy, która jest dialogiem miłości.
Bóg pierwszy nas umiłował.
On ma pierwsze Słowo.
Otwórz księga Słowa Bożego i czytaj i słuchaj, co mówi do ciebie Pan.

Bardziej niźli w rozmowach
Bóg przemawia w ciszy
kto w sercu swym ucichnie
snadnie Go usłyszy. (Słowacki)

Słowo, które wychodzi z ust moich: nie wraca do Mnie bezowocnie, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.




poniedziałek, 22 lutego 2010

Dzień po dniu

22 lutego 2010

Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz.

Bóg jest święty.
W Chrystusie wybrał nas, przed założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Każdy człowiek jest powołany do świętości.
A więc świętość nie jest dla wybranych.
Święty to normalny człowiek i każdy człowiek.
Grzech powoduje w nas nienormalność, niszczy w nas piękno i harmonię wewnętrzną człowieczeństwa stworzonego według obrazu Boga.
Dlatego w naszym życiu tyle jest dewiacji, zranień, skrzywień i problemów, które są skutkami naszego grzesznego życia.
Droga do świętości jest wezwaniem Boga, który jest święty i jest źródłem wszelkiej świętości.
Droga do świętości jest drogą krzyża - tu osiąga się świętość.
Krzyż jest ofiarą miłości i na tej drodze żyjąc w miłości człowiek osiąga świętość.
Na drodze świętości człowiek podąża za Jezusem realizując wolę Bożą.

Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.
Jezus nie mówi do nas, przyglądajcie się tym głodnym, bezdomnym - macie w nich widzieć Mnie.
Rzeczywiście Jezus utożsamia się, jakby wciela w tym najmniejszych.
Ale Jezus wzywa nas, abyśmy czynili dobro im - to jest miłość.
Czynić dobro, zaspakajać potrzeby człowieka pogardzanego, odrzuconego...
Może przyjdzie taka łaska, że w obliczu takiego człowieka rozpoznasz Jezusa, który przychodzi do ciebie i żebrze twojej miłości.
Mieć wrażliwe serce i nie odwracać się od potrzebującego.

Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.
To wyznanie wiary Szymona Piotra jest fundamentem naszej wiary i życia.
Na tym fundamencie budujemy naszą codzienność i określamy nasze odniesienie do ludzi, których spotykamy.
Wiara w Jezusa, oddanie się Jemu jest źródłem miłości naszej do braci.
Z wiary w Jezusa wyrasta nasze drzewo świętości.

niedziela, 21 lutego 2010

Dzień po dniu

21 lutego 2010

Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem.

Jezus kuszony przez Szatana na pustyni.
Jeśli jesteś Synem Bożym - Szatan uderza w Bóstwo Jezusa.
Chce udowodnić Jezusowi, że nie jest On Synem Bożym.
Tak jest zawsze - Jeśli jesteś Synem Bożym zejdź z krzyża...
Szatan krąży wokół Jezusa, aby zwieść Go.
Tak jest w naszym życiu.
Jesteśmy kuszeni nieustannie.
Szatan uderza w istotę naszej wiary.
Chce nam udowodnić, że nasza wiara to iluzja, hipokryzja, mit...
Twoje doświadczenie Boga nie jest prawdziwe.
Twoja wiara jest oszustwem, ty nie wierzysz w Boga.
Twoje życie chrześcijańskie jest hipokryzją.
Życie chrześcijańskie jest walką duchową.
Jezus zwyciężył szatana.
On daje nam moc - moc Ducha Świętego, abyśmy odnosili zwycięstwo.

Życie nasze w tym pielgrzymowaniu nie może trwać bez pokusy, ponieważ właśnie postęp duchowy dokonuje się przez pokusy. Ten, kto nie jest kuszony, nie może siebie poznać. Nikt też nie potrafi osiągnąć wieńca chwały bez uprzedniego zwycięstwa. Zwycięstwo zaś odnosi się poprzez walkę, a walczyć można jedynie wówczas, gdy się stanie w obliczu pokus i nieprzyjaciela. Św.Augustyn

Szatan zaproponował Jezusowi, aby kamień przemienił w chleb.
Zawsze i dziś mamy tylu głodnych wokół nas.
Jezus powie w innych miejscu, gdy widzi ludzi głodnych na pustyni: Wy dajcie im jeść.
A potem rozmnaża te małe ilości chleba, aby nasycić tysiące ludzi.
A dziś Jezus chleb zamienia w Swoje Ciało.
Ten cud dokonuje się w każdej Eucharystii zaspakajając największy głód ludzkiego serca.

piątek, 19 lutego 2010

Dzień po dniu

20 lutego 2010

Pójdź za Mną

Jezus kieruje te słowa do każdego.
Pójść za Jezusem, to stać się Jego uczniem.
Wezwanie to jest zaproszeniem do miłości.
Bóg pierwszy nas umiłował.
Pójdź za Mną - otwórz się i przyjmij moją Miłość.

Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa.

Trzeba usłyszeć - Pójdź za Mną.
Trzeba uwierzyć, że jest to zaproszenie do miłości - uczestnictwa w niej.
Trzeba otworzyć się i przyjąć...
On zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim.

Wielki Post jest po to, aby ruszyć w drogę za Jezusem jako Jego uczeń.
Jezus wzywa ciebie.
Powołuje ludzi różnych: słabych, grzesznych, zniewolonych, chorych...
Czyni ich swoimi przyjaciółmi,
nadaje sens ich życiu,
stają się jego współpracownikami.

Trzeba, abyś usłyszał wezwanie Jezusa.
Abyś otworzył się i wyruszył w drogę.
Pójdź za Mną.

Dzień po dniu

19 lutego 2010

Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć.

Każdy piątek przypomina nam ten piątek - Jezus skazany na śmierć zawisł na szubienicy krzyża. Mistrz został zabrany uczniom, umęczony i ukrzyżowany.
Szczególnie piątek w Wielkim Poście ma te wymowę męki Jezusa.
W tym dniu odprawiamy Drogę Krzyżową - podążamy za Jezusem śladami Jego męki, aby rozpoznawać, że On jest obecny na drodze naszego życia.

Post w tym okresie jest wyrazem naszej solidarności z Chrystusem.
Takie było jego wielowiekowe znaczenie - i takie pozostaje.
Miłość moja została ukrzyżowana i nie ma we mnie już płomienia pożądającego rzeczy materialnych. ( św. Ignacy Antiocheński )

Post jako wstrzemięźliwość od pokarmów i napojów ma na celu nie tylko wprowadzenie koniecznej równowagi wewnętrznej, ale jeszcze coś innego. Odrywa nas od pewnej postawy, którą można by nazwać postawą używania, konsumpcji.
Pościć to powstrzymać się nie tylko od pokarmu czy napoju, ale także od wielu innych środków użycia, podniecenia, zaspokojenia zmysłów.
Pościć - to znaczy: powstrzymywać się, odmawiać sobie.
Człowiek jest sobą także przez to, że potrafi sobie odmawiać, potrafi sobie mówić "nie".
Człowiek rozwija się prawidłowo, jeżeli głębsze warstwy jego osobowości dochodzą do głosu w dostatecznej mierze.
Jeśli bowiem cały zasięg jego zainteresowań i dążeń nie zatrzymuje się tylko na owych warstwach zewnętrznych, powierzchniowych, związanych z ludzką zmysłowością. Ażeby umożliwić taki rozwój, musimy nieraz świadomie odsunąć się od tego, co służy zaspokojeniu zmysłowości.
To odmówienie, to umartwienie ma stworzyć warunki w człowieku dla przeżycia wyższych wartości, których człowiek jest na swój sposób głodny.

Post jest pokojem ciała, potęgą umysłu, mocą duszy.
Post jest sterem życia ludzkiego i kieruje statkiem naszego ciała.
(Piotr Chryzolog)

Aby nawrócić się do Boga, trzeba w sobie samym dotrzeć do tego, co czyni nas wrażliwymi na to, co Boże - na treści duchowe, na wyższe wartości, które przemawiają do umysłu, do sumienia, do serca. Ale trzeba oderwać się od tego, co służy tylko użyciu, zaspokojeniu zmysłów.
W otwarciu naszej ludzkiej osobowości na Boga tak rozumiany post musi iść w parze z modlitwą, bo ona skierowuje nas wprost na Niego. Natomiast post: umartwienie zmysłów, panowanie nad ciałem, nadaje modlitwie jakby większą skuteczność w nas samych. Jest to skuteczność, którą człowiek odkrywa w sobie. Odkrywa, że jest inny, że bardziej jest panem siebie, że stał się wewnętrznie wolny. Uświadamia sobie, że nawrócenie i spotkanie z Bogiem przez modlitwę owocuje w nim samym.

Ty przez post cielesny uśmierzasz wady, podnosisz ducha, udzielasz cnoty i nagrody

Dzień po dniu

czwartek, 18 lutego 2010

Dzień po dniu

18 lutego 2010

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć...

Jeśli kto chce iść za Mną,
niech się zaprze samego siebie,
niech co dnia weźmie krzyż swój
i niech Mnie naśladuje.

Na początku drogi trzeba wiedzieć o co chodzi, aby podjąć decyzję.
Idę za Jezusem - to jest wybór, to jest właściwa decyzja.
Ale co to znaczy?
Najpierw musisz patrzeć na Jezusa - Syna Człowieczego, który jest odrzucony.
Będzie cierpiał, skazany na śmierć, zmartwychwstanie.
Uczniowie Jezusa nie pojęli tych słów. Piotr chciał odwodzić Mistrza.
Patrz na Jezusa i idź za Nim.

Najpierw zaprzeć się samego siebie.
Co to znaczy?
Zaprzeć się to ofiarować siebie, to oddać to "czym jestem sam", by przyjąć to "czym jestem w Bogu". To prowadzi do poszukiwania własnej tożsamości i odrzucania tej pozornej. Oznacza to - odejść od siebie i postawić na Boga.

Wziąć krzyż swój co dnia.
Twój krzyż - co jest twoim krzyżem?
Dla Jezusa krzyżem było całe doświadczenie świata, ludzkich ograniczeń, niewiara i podejrzliwość ludzka, osaczenie przez wrogów, odrzucenie przez najbliższych i tych dalszych.
Twoim krzyżem jest historia, którą tworzysz i na której kształt nie masz wpływu, twoja ułomna natura, słabości i grzechy, codzienne ograniczenia, twój współtowarzysz drogi, wreszcie ty sam.

Naśladować Jezusa.
To być posłusznym, pokornym i odważnym.
Jezus był posłusznym Ojcu - posłusznym, aż do śmierci i to śmierci krzyżowej.
Pokora Boga wyraża się w przyjęciu ograniczoności natury ludzkiej - był jak jeden z nas.
Odwaga podążania drogami nieprzetartymi pod wiatr tradycji - narażając się na osąd, pogardę i odrzucenie.
Bóg chce, aby oblicze Jezusa ujawniało się na sylwetce Jego uczniów.

Oto droga Jezusa dziś pośród nas.
To zaproszenie jest dla ciebie.

Bo kto chce zachować swoje życie, straci je,
a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.

Bo cóż za korzyść ma człowiek,
jeśli cały świat zyska,
a siebie zatraci lub szkodę poniesie?

WYBIERAJCIE...

środa, 17 lutego 2010

Dzień po dniu

17 lutego 2010

ŚRODA POPIELCOWA

Nawróćcie się do mnie całym swym sercem.

Wielki Post to czas przygotowania do Świąt Paschalnych.
To czas pokuty i nawrócenia.
Podążając za Chrystusem dzień po dniu mamy się wsłuchiwać w Słowo Chrystusa, które nas przenika i ukazuje drogę tym, którzy są Jego uczniami.

Nawrócić się to stanąć w prawdzie i uznać, że jestem grzesznikiem. Nawet jeśli nie popełniasz wielkich grzechów jesteś grzesznikiem. Jest w tobie skłonność do grzechu choć pragniesz dobra. Szatan gdy kusi człowieka podaje nam zło, swoją propozycję w opakowaniu dobra. Trzeba przenikliwie postrzegać te propozycję. Tu ważną rolę odgrywa Duch Święty. On pomaga nam odsłonić i uznać grzech.

Nieraz człowiek jest uzależniony od czegoś, co nie pozwala mu podążać za Chrystusem. Nawrócenie to odkrycie tej zależności i przerwanie więzów. Nie jest to takie proste. Człowiek potrzebuje pomocy z góry, a także wsparcia ludzi Kościoła.

Nawrócenie to często zwrot w życiu człowieka. szczególnie człowieka, który szedł drogą bez Boga, był samowystarczalny, żył sam dla siebie. Duch Święty może człowieka otworzyć na spotkanie z Jezusem. Taki człowiek zawierza swoje życie Jezusowi i to ma ogromny wpływ na jego dalszą drogę - sposób życia i postępowania.

Nawrócenie może też polegać na szczególnym przeżyciu sakramentu pojednania. Może to być u człowieka tzw. wierzącego, a nie praktykującego. Doświadczenie spowiedzi głęboko przeżytej może być momentem zwrotnym w życiu człowieka. Nieraz okazją do takiego przeżycia spowiedzi mogą być rekolekcje.

Spotykamy też nawrócenie u osób, które określały się jako ateiści. W ich świadomości Boga nie było. Tacy ludzie też mogą przeżyć coś, co obudzi w nich świadomość rzeczywistości duchowej, osobowego Boga, którego namacalnie doświadczyli. To powoduje wielki zwrot w życiu i nieobliczalne konsekwencje.

Nawróceniem może być odnalezienie się w Kościele jako wspólnocie. Często wiąże się to z uświadomieniem, że Kościół jest wspólnotą, w której są różne zadania i misja. Wtedy nawrócenie jest odkryciem lud otwarciem się na misję, którą Jezus powierza mi w Kościele. Zwykle wiąże się to z nową gradacją priorytetów i nowym sposobem życia.

Wreszcie nawrócenie jest drogą życia chrześcijańskiego, na której człowiek podąża za Jezusem, słucha Go i weryfikuje swoje życie w świetle Słowa Bożego. Ciągle coś odkrywa - co jeszcze nie jest poddane Bogu. Jest to droga pracy wewnętrznej i dokonuje się zawsze przy współpracy Ducha Świętego.

Wchodzimy dziś na drogę Wielkiego Postu.
Chcemy iść za Jezusem, który prowadzi nas w kierunku Paschy.
To jest szczególny czas łaski.

Jezus mówi:
Wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

wtorek, 16 lutego 2010

Dzień po dniu

16 lutego 2010

Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi.
Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi.
To własna pożądliwość wystawia na pokusę i nęci każdego.
Następnie pożądliwość gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć.

Jesteśmy na polu walki. Szatan chce zdobyć nas dla siebie.
To on wystawia nas na próbę.
Kusi nas świat - różne wartości, przedmioty, filozofie, ludzie - świat, który chce być autonomiczny, niezależny od Boga.
Ludzie, którzy żyją bez Boga i uważają się za super szczęśliwych i dobrych, ale uniezależnili się od Boga, w świecie odnoszą sukcesy, układa się im jak najlepiej, są na pierwszych szpaltach gazet, reprezentują i proponują jakiś nowy styl życia.
Filozofie - pewne systemy myślenia, które w swoich wywodach tak odczytują rzeczywistość, że nie ma miejsca dla Boga, choć może istnieć jakaś nieokreślona duchowość, i człowiek, który sam bierze swoje życie w ręce i kreuje, stwarza siebie, swoje wnętrze przez bliżej nieokreśloną afirmację.
Cały świat materialny, konsumpcyjny, świat doznań aż krzyczy, że człowiek, aby mógł żyć musi to mieć, tym się odżywiać, to zdobyć... to jest konieczny warunek istnienia. Liczą się zmysły, zewnętrzny wygląd, kondycja i młodość - to trzeba zaspakajać, tym żyć, wokół tego grawitować.
Wartością jest pieniądz, który jest niezbędny, aby mieć władzę i wszystko, co można nabyć. Dlatego pieniądz warunkuje pracę, karierę, mierzy codzienność i jest poniekąd wyznacznikiem szczęścia i spełnienia.
Wreszcie kusi nas własna pożądliwość, która żąda spełnienia według niej niezbędnych roszczeń i wpływa na nasz tok myślenia, nasze dążenia i pobudzą do przyzwolenia.
I tak rodzi się grzech, gdy następuje przyzwolenie - człowiek pozwala i mówi "tak", ale nie Bogu.

Wszyscy jesteśmy słabi i wszyscy jesteśmy kuszeni nieustannie.
Im bardziej jesteśmy skłonni iść drogą wiary żywej, radykalnej - tym bardziej jesteśmy atakowani na różne sposoby przez szatana.
Czuwajcie i módlcie się - mówi Jezus.
Piotr mówi - Bądźcie trzeźwi, czuwajcie, przeciwnik wasz szatan jak lew ryczący krąży szukając kogo by pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu.
Duchowa walka wypełnia naszą codzienność.
Jezus zwyciężył szatana umierając na krzyżu i zmartwychwstając.
On nas prowadzi drogą paschy - przez śmierć do życia.
Podążajmy za Nim prowadzeni przez Ducha Świętego w Jego mocy i miłości.

Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani!
Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępuje z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności.
Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.

poniedziałek, 15 lutego 2010

Dzień po dniu

15 lutego 2010

Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków.

Każdy uczeń Chrystusa doświadcza różnych trudności na polu wiary.
Są to doświadczenia wewnętrzne - słabości własne, ograniczenia, choroby, godziny mocnego kuszenia, grzechy.., ale są doświadczenia zewnętrzne w relacji z ludźmi, którzy mogą odrzucić, szydzić, prześladować.
Takie sytuacje będą gdy zdecydujemy się iść za Jezusem.
Wiara wydoskonala się w ogniu takich doświadczeń, relacja z Jezusem zacieśnia się gdy toczymy tę walkę w wymiarze ducha.
Sojusznikiem i mocą naszą jest Duch Święty.
Nie smutek i przygnębienie, ale radość i dziękczynienie.

Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.

niedziela, 14 lutego 2010

Dzień po dniu

14 lutego 2010

Jeżeli głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?

A Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach.

Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.

Jezus Chrystus zmartwychwstał!
Jest to fundament naszej wiary. Nie tylko w wymiarze intelektualnym, ale egzystencjalnym.
Jezus żyje i obdarza nas życiem w obfitości, wyprowadza nas z grobu, ze śmierci do życia, i obdarza nas nieśmiertelnością i chwałą.
Chrystus zmartwychwstał, a my przez wiarę i chrzest mamy udział w Jego zmartwychwstaniu już tu na ziemi.
I chociaż nasze życie podąża ku śmierci, to śmierć nie jest końcem i unicestwieniem, ale przejściem do pełni życia w chwale Ojca.
Już teraz na ziemi, w doczesności możemy żyć zmartwychwstaniem.
Ale co to znaczy? Jak to jest, jak się wyraża życie zmartwychwstaniem.
Św. Paweł naucza, że nowe życie w nas jest życiem ukierunkowanym "nie dla siebie".
Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie:
jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana;
jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana.
I w życiu więc i śmierci należymy do Pana.
Tak więc życie ucznia Chrystusa nie jest zakrzywione ku sobie, ale jest ukierunkowane ku Chrystusowi, który nadaje nam nową jakość.
Ta nowa jakość to jest "życie według Ducha".
W świecie ludzie żyją według ciała i grzech króluje w ich sercu. Charakteryzuje się to uczynkami takimi jak: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa,, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki - ci, którzy tak żyją, nie mają w sobie nowości życia, niszczą swoje życie i staczają się ku zagładzie.
Życie według Ducha jest poddane Duchowi Świętemu, który przemienia nas i prowadzi. Jest to życie skierowane nie ku sobie, dla zaspakajania swoich potrzeb i namiętności. Ta nowość życia objawia się w zaangażowaniu i służbie dla Królestwa Bożego, a w życiu człowieka objawiają się owoce ducha - miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.
Uczeń Chrystusa żyje zmartwychwstaniem w taki sposób - żyje według ducha, rozeznaje wolę Bożą i pełni ją z odwaga i pokorą. Często jest odrzucany, a nawet prześladowany przez ludzi, którzy żyją na świecie według ciała - ale nie leka się, nie użala się nad sobą, bo wie Komu zawierzył, Komu zaufał. Za wszystko dziękuje i idzie do przodu podążając za Mistrzem, który przecież też był odrzucony przez swoich. W tym życiu nadzieja nasza jest skierowana ku Bogu, który jest ostatecznym celem naszego pielgrzymowania. I choć mamy różne oczekiwania i nadzieje dotyczące doczesności, które niekoniecznie muszą się spełnić, a które mogą też być dobre. To jednak wpatrzeni w Chrystusa Zmartwychwstałego - jak poucza nas Św. Paweł - Kol 3,1-4 - mamy nieustannie umierać dla siebie i przyoblekać nowego człowieka - żyć dla Miłości i podążać ku niebu.
Bóg jest miłością -miejcie odwagę żyć dla miłości.

piątek, 12 lutego 2010

Dzień po dniu

12 lutego 2010

Effatha, to znaczy: Otwórz się!

Uzdrowienie głuchoniemego jest poniekąd paradygmatem dla wszystkich ludzi.
Człowiek stworzony przez Boga rodzi się głuchoniemy, jest zamknięty, aby usłyszeć głos Boga i jest niezdolny do mówienia. Rzeczywistość grzechu zamyka nas w relacji do Boga i człowieka.
Nie ufamy Bogu i lękamy się Go. Podobnie w relacji do ludzi - zamykamy się, lękamy się, nie ufamy.

Jezus przychodzi i mówi - Otwórz się!
Jezus jest Słowem Ojca i chce, aby człowiek usłyszał i przyjął radosną nowinę o miłości.
Jezus chce, aby człowiek otworzył usta i wielbił Boga i ogłaszał dzieła Jego potęgi.
Jezus chce, aby człowiek otworzył swoje serce i przyjął dar miłości.

Spotykamy wokół nas tylu ludzi zamkniętych i smutnych.
Mamy być wobec nich otwarci, życzliwi, ufni.
Może tak się stać, że zostaniemy odrzuceni, zranieni... nie szkodzi.
Warto, a nawet trzeba wyjść do nich z otwartą dłonią.
Otwórzmy się na nich.
Jednym z największych problemów człowieka jest samotność i beznadzieja.

środa, 10 lutego 2010

Dzień po dniu

10 lutego 2010

Ten lud czci Mnie wargami,
lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.

Chrześcijaństwo jest religia serca.
Nie jest zbiorem rytuałów, zakazów, dogmatów.
Chrześcijaństwo jest relacją - Boga, który poszukuje człowieka i mu się oddaje; i człowieka, który otwiera się i głębią serca przyjmuje Boga.
Serce człowieka jest tym najgłębszym miejscem spotkania człowieka z Bogiem.
Tu rozbrzmiewa pieśń chwały - uwielbienie Boga.
Tu miłość Boża rozlana jest i uzdalnia człowieka do miłości.
Błogosławieni czystego serca - to ci, którzy otworzyli się na Miłość, którzy uwierzyli Miłości.

Ale serce człowieka może być świątynią Ducha Świętego, albo jaskinią zbójców.
Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha , głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.
W sercu człowieka zdeprawowanego, w sercu pustym, w którym nie ma Boga rodzi wszelkie zło.
Ktoś powiedział - śpiew gregoriański bez łaski to jest wycie potępieńców.
Jest oszustwem i ohydą spustoszenia.
Jak istotne jest, aby w działalności duszpasterskiej sięgać głębi, aby nie stwarzać pozorów piękna i przyzwoitości, ale sięgać istoty.
Głębia przyzywa głębię.
Niech przyzywa.
Dziś w serce wdziera się przez zmysły - oczy, uszy i nie tylko - perwersja zła, która staje się potęgą pożądliwości i staje się swoistym kultem demonów - demonów seksu, kariery, sławy, pieniądza... serce staje się jaskinią zbójców.

Oszustwo kultu i pozory przyzwoitości - to ciemność i otchłań pustki.
Jezus nie takie chrześcijaństwo zapoczątkował.

Dzień po dniu

10 lutego 2010

Ten naród czci Mnie wargami,
a sercem swym daleko jest ode Mnie.

Chrześcijaństwo jest religia serca.
To nie zbiór, rytuałów, przepisów, dogmatów.
Chrześcijaństwo sięga serca i jest czysta relacja oddania się Boga człowiekowi i człowieka Bogu.
Sięga głębi - głębia przyzywa głębię.
Serce człowieka jest miejscem spotkania człowieka z Bogiem.
Tu rozbrzmiewa hymn chwały, pieśń uwielbienia.
Błogosławieni czystego serca - serce świątynią Ducha Świętego, albo gdy grzech króluje w sercu - staje się ono jaskinią zbójców.

poniedziałek, 8 lutego 2010

Dzień po dniu

8 lutego 2010

A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

Gdy pojawiają się choroby zaczynamy zdawać sobie sprawę, że jesteśmy słabi.
W obliczu Boga to jest wielki dar.
Moc w słabości się doskonali.
Świadomość własnej słabości nie odbiera odwagi i pragnienia życia.
Jest takie powiedzenie - słabym jest tylko ten, kto utracił wiarę w siebie samego; a małym ten, kto stawia sobie małe cele.
Jezus najbardziej był mocny, gdy był obezwładniony i przybity do krzyża - oddając swoje życie za nas zwyciężył Szatana.
Była to godzina chwały Boga, który objawił swoją moc poddając się nienawiści ludzi, którzy odrzucili Go i usunęli spośród żyjących.
W Jego ranach jest nasze uzdrowienie - jest nasza moc.
Uczucie słabości u człowieka jest negatywne, jeśli towarzyszy mu rozpacz, izolacja, porzucenie.
Natomiast staje się siłą gdy daje nam świadomość obecności Tego, który stoi przy naszym boku, aby nas wspomagać.
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.
Trzeba zbliżyć się do Jezusa z całą swoją słabością, ufając, że uzdrowienie naszych ran jest możliwe dziś - wiara ciebie uzdrowiła.
Trzeba chcieć dotykać Jego szat - tak jak czynili to ludzie mu współcześni - aby uzdrawiająca moc Jego ran nadawała sens i wartość naszemu cierpieniu i słabości.


niedziela, 7 lutego 2010

Dzień po dniu

7 lutego 2010

Wypłyń na głębię

Te słowa Jezusa skierowane do Szymona są aktualne dziś.
Jezus mówi do ciebie i do mnie.
W świecie ludzie prowadzą bardzo płytkie, powierzchowne życie - doznania zmysłowe, dużo słów, które często już nic nie znaczą, relacje międzyludzkie przelotowe, powierzchowne - pustka w życiu.

Wypłyń na głębię -Jezus mówi - wejdź w siebie, na dnie duszy szukaj kontaktu z Bogiem.
Duch Święty mieszka w sanktuarium twojej duszy.
Słowa Jezusa są zaproszeniem do głębszej, wydłużonej modlitwy, otwarcia się na Słowo Boże - słuchanie, co mówi do ciebie Pan w ciszy serca, odczytywanie woli Boga dla ciebie.

Wypłyń na głębie wiąże się z twoim powołaniem kimkolwiek jesteś.
Życie twoje jest droga na której podążasz za Jezusem.
Jesteś Jego uczniem i realizujesz plan zbawienia w twoim życiu.
Sieci twoje nie mogą być puste.
Jezus zaprasza cię, abyś był rybakiem ludzi - pracował dla Królestwa.

Wypłyń na głębię to otwarcie się sercem na miłosierdzie Boga, który mimo twoich grzechów oczyszcza cię i posyła.
Daje ci wrażliwość serca, abyś był sługą miłosierdzia.
Tyle ludzkiej nędzy, tyle wołania o miłość jest wokół ciebie - nie możesz być głuchy, nie możesz zamykać oczu - wypłyń na głębię.