czwartek, 7 listopada 2013

Dzień po dniu

6 listopada 2013

Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością...

To Bóg nas umiłował odwieczną miłościa...
Z miłości nas stworzył i do miłości powołał...
Jest blisko nas i daje nam przykazanie miłości jako drogowskaz dla naszego życia...
Tylko w miłości moje życie może się spełnić...

Moje serce pragnie miłości, ale jest cierń egoizmu...
Chcę kochać, ale zawłaszczam ludzi i ranię ich...
Zniewalająca miłość nie jest miłością...
Tylko Bóg może uwolnić mnie od egoizmu...

Ty, Panie jesteś moją miłością...
Ty jesteś moją wolnością...
Ty jesteś moim spełnieniem...
Ty jesteś moim kresem...

wtorek, 5 listopada 2013

Dzień po dniu

5 listopada 2013

Szczęśliwy te, kto będzie ucztował w królestwie Bożym...

Chrześcijanin to ktoś, kto jest zaproszony na ucztę, na radość, radość z tego, że jest zbawiony, radość z tego, że jest odkupiony, radość uczestnictwa w życiu z Jezusem. To radość! Jesteś zaproszony na ucztę! Wśród zaproszonych są bowiem zarówno dobrzy jak i źli, zaś pierwszymi zaproszonymi są osoby usunięte na margines. Kościół nie jest bowiem tylko dla ludzi dobrych, a należą do niego grzesznicy, którzy zostali zaproszeni, posiadający różne dary - dar proroctwa, nauczania. Każdy ma jakieś dary, jakieś cechy. Na ucztę przynosi się to wszystko, co mamy i korzysta z tego wspólnie, uczestnicząc w niej w pełni. Trzeba na nią wejść w pełni, ze wszystkimi, a nie tylko w wybranym gronie.
Przynależność do Kościoła jest tworzeniem wspólnoty, uczestnictwem w darach jakie posiadamy i ich udostępnianiem w służbie innym, oznacza otwartość na to, czego od nas żąda Pan Jezus. Jest więc przynależnością do Ludu Bożego, podążającego ku wieczności, idąc za Jezusem.
Pan jest bardzo hojny. Pan otwiera wszystkie drzwi. Pan rozumie także tego, który Jemu mówi: «Nie, Panie, nie chcę do Ciebie iść!». Rozumie i czeka na niego, bo jest miłosierny. Ale Panu nie podoba się ten człowiek, który mówi «tak» a czyni «nie», który udaje, że dziękuje Mu za wiele pięknych rzeczy, a w rzeczywistości idzie swoją drogą, ma dobre maniery, ale czyni to, co się jemu podoba, a nie to, co chce Pan. Nie podobają się Jemu ci, którzy nieustannie szukają wymówek, nie znają radości, nie doświadczają radości przynależenia do Niego.

Franciszek papa

Bądźcie płomiennego ducha.
Pełnijcie służbę Panu.
Weselcie się nadzieją.
W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali.
Zaradzajcie potrzebom świętych.
Przestrzegajcie gościnności.
Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne.

To wizerunek uczniów Pana...
Obdarowani na uczcie miłością Pana mamy taki wizerunek mieć w sobie...
Kościół jest ciałem Chrystusa i jest posłany do świata...
Mamy realizować misję Jezusa dziś...
Świat potrzebuje miłości i światła prawdy...
Świat jest zniewolony kłamstwem i egoizmem...
Jesteśmy posłani - my ludzie płomiennego ducha...


poniedziałek, 4 listopada 2013

Dzirń po dniu

4 listopada 2013

A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć...

Tylko w bezinteresownej miłości znajdziesz szczęście...
Bóg jest bezinteresowny w swojej miłości...
On szuka nas i cieszy się gdy wracamy...
On powołuje nas, abyśmy nie marnowali czasu...

Czym możesz odwdzięczyć się dobremu Bogu?...
Dobrym słowem, zaufaniem, podążaniem Jego drogą...
Nawet gdy uwielbiasz Go zbierasz zdroje łask...
Przecież On jest wszystkim dla nas i nic ponad Niego...

Dary łaski i wezwania Boże są nieodwołalne.

niedziela, 3 listopada 2013

Dzień po dniu

3 listopada 2013

Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu...

Jerycho to miasto najstarsze na świecie...
Położone w dolinie Jordanu w najgłębszej depresji...
Jezus przechodzi - przejście to pascha...
Pascha dokona się w sercu Zacheusza...

Zacheusz - to imię znaczy: Bóg pamięta...
Celnicy to ludzie podli, zaprzedali się Rzymianom...
Był niski nie tylko wzrostem, ale wnętrzem...
Chciał zobaczyć Jezusa - coś go ciągnęło...

Sykomora to drzewo symboliczne...
Jestem mały, więc muszę być wyżej...
Kariera, dowartościowanie, pokazanie się jest szansą na sukces...
Każdy ma jakąś swoją sykomorę...

Jezus przychodzi do grzesznika...
On przyszedł, aby szukać i zbawić człowieka...
Rozpoznaje Zacheusza na drzewie i zwraca się do niego po imieniu...
Wchodzi w dom grzesznika - ludzie się oburzają...

Przyjął Jezusa z radością...
Dokonuje się zbawienie w całym domu - oikos...
Spotkanie niezwykłe Jezusa z każdym z nas...
Szukamy Go, a On przychodzi...

Oto stoję u drzwi i kołaczę...
Ty Panie przychodzisz do mnie...
Wchodzisz w mój smutek i grzeszność...
Przemieniasz mnie swoją miłością...
Ty nigdy nie odrzucasz...

Bracia i siostry, pozwólmy także i my Jezusowi, by wezwał nas po imieniu! W głębi serca, usłyszmy Jego głos, który nam mówi: "Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu", to znaczy w twoim życiu. Przyjmijmy Go z radością: On może nas zmienić, może przemienić nasze serce z kamienia w serca z ciała, może nas uwolnić od egoizmu i uczynić z naszego życia dar miłości. Jezus może to uczynić, pozwól by On na Ciebie spoglądał!
Franciszek papa

sobota, 2 listopada 2013

Dzień po dniu

2 listopada 2013

Bóg, który wskrzesił z martwych Jezusa Chrystusa przywróci do życia nasze śmiertelne ciało, mocą mieszkającego w nas swojego Ducha...

Dziś pamiętamy i modlimy się za tych, którzy odeszli...
Śmierć ich pochłonęła i są na drugim brzegu życia...
Narodzili się dla nieba, ale oczekują w czyśćcu naszych modlitw...
Wstawiajmy się u Pana - niech oczyszczeni przebywają na wieki w niebie...

Dziś wyznajemy wiarę w życie po śmierci...
Śmierć nie jest końcem - dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka...
Życie na ziemi jest krótkim przedbiegiem w stosunku do wiecznego trwania życia w Domu Ojca...
Ale to życie tu i teraz jest ważnym czasem...
Tu i teraz otwarci na Miłość Boga podążamy drogą, która prowadzi do pełni życia w niebie...
Ale człowiek jest istotą wolną i może wybrać inną drogę życia - życie bez Boga...
Ta droga prowadzi do zatracenia w piekle...
Jak bardzo potrzebna jest ewangelizacja i nawrócenie, aby nie zatracić się na zawsze...
Dlatego Kościół nieustannie modli się o nawrócenie ludzi, którzy gdzieś się pogubili...

Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem!
Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie.
Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.
Wierzysz w to?

Pierwsi chrześcijanie malowali nadzieję w postaci kotwicy, tak jakby życie było zakotwiczone na drugim brzegu. A my wszyscy idziemy na przód trzymając się tej liny. To piękny obraz nadziei! Mieć serce zakotwiczone tam, gdzie są nasi bliscy, nasi przodkowie, gdzie są święci, gdzie jest Jezus, Bóg. Na tym polega nadzieja. Ta nadzieja nie zawodzi. Kiedy przychodzą trudne chwile w życiu, dzięki nadziei można iść na przód. Iść na przód, wpatrując się w to, co nas czeka. Na każdego z nas przyjdzie koniec. Jak o tym myślę? Pomyślmy o odejściu tak wielu naszych braci i sióstr, którzy nas poprzedzili. I pomyślmy o naszym odejściu, kiedy przyjdzie na nas czas. Pomyślmy o naszym sercu i zapytajmy się: gdzie jest zakotwiczone moje serce? A jeśli nie jest dobrze zakotwiczone, to zarzućmy kotwicę na tamtym brzegu, pamiętając, że ta nadzieja nie zawodzi, bo nie zawodzi Pan Jezus.
Franciszek papa

piątek, 1 listopada 2013

Dzień po dniu

1 listopada 2013

Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się ujawniło, czy będziemy.
Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest.

Bóg jest święty, doskonały, wszystko jest w Jego Ręku...
Bóg jest Miłością, kocha mnie i chce mojego dobra...
Bóg jest Ojcem - stworzył mnie z miłości i chce, abym był Jego przyjacielem...
Bóg jest miłosiernym Ojcem, rozpoznaje we mnie dobro, szuka mnie i przebacza...

Ja jestem dzieckiem Boga, jestem dziełem Jego Rąk...
Jestem grzesznikiem - piętno zła jest we mnie, choć chcę czynić dobro...
Jestem poraniony i sparaliżowany pajęczyną pożądliwości...
Jestem zniewolony namiętnościami i układami...

Jezus wszedł w moje życie i wezwał mnie...
Jestem Jego przyjacielem i chce, abym był świętym...
Namaścił mnie Duchem Świętym i wziął mnie w Swoje Ręce...
Prowadzi mnie przez marność życia do pełni w Domu Ojca...

Błogosławieni - wszyscy powołani do szczęścia w świętości Boga...
Błogosławieni, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko...
Błogosławieni, którzy we mgle smutku promieniują radością...
Błogosławieni, którzy przebaczają, wprowadzają pokój i spalają się w miłości...

 Święci są przyjaciółmi Boga. 
Nie byli nadludźmi, nie byli doskonali. 
 Byli tacy, jak my. 
Żyli normalnym życiem z jego radościami i smutkami. 
Ale całym sercem szli za Bogiem, służąc innym, odpowiadając dobrem na zło, znosząc cierpienia i przeciwności bez nienawiści, która pochodzi od diabła.
Franciszek papa

Dzień po dniu

31 października 2013

Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?

Jesteśmy samotni pośród wielu ludzi...
Samotni są starzy, których już nikt nie chce...
Samotni są młodzi, którzy obijają się o siebie i szukają miłości...
W samotności i ciemności duszy Bóg jest blisko...

Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?...

Twoja miłość jest we mnie - w glinianym naczyniu...
Twoja miłość mnie przemienia - pełnia będzie w Domu Ojca...
Nie mogę tego pojąć, ale wierzę mocno...
Że nic mnie od Ciebie nie odłączy...

We wszystkim odnosimy pełne zwycięstwo...

Szatan został pokonany...
Zło zwyciężaj dobrem...
Miłuj nieprzyjaciół, błogosław prześladowców...
Szukaj wciąż tego, co w górze...
Gdzie przebywa Chrystus...