niedziela, 3 sierpnia 2008

Dzień po dniu

3 sierpnia 2008

Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?

Bóg stał się jednym z nas, stał się człowiekiem, ma ludzkie ciało.
To Jezus z Nazaretu syn Maryi, potomek Dawida.
Żył na ziemi tak jak my, przyjął ludzkie ograniczenia, cierpiał i umarł odrzucony przez ludzi do których przyszedł.
Motywem Jego życia i śmierci była miłość.
Miłość, której źródłem jest sam Bóg, bo przecież Jezus jest Synem Bożym.
Jego miłość jest tak wielka i niezwyciężona, nie można jej stłumić, zagasić, uciec przed nią.
Można ją zignorować, nie przyjąć.
Ale i tak Jezus będzie nas kochał, nawet gdybyśmy tę miłość i Jego osobę zlekceważyli.
Przez miłość i człowieczeństwo Jezus jest blisko nas, stoi po naszej stronie, jest naszym sprzymierzeńcem.
Trzeba o tym wiedzieć, ciągle sobie przypominać, bo tak często jesteśmy osamotnieni, osaczeni przez siły przeciwne nam, a nawet nasza natura skłonna do grzechu - tyle jest w nas pożądliwości - może stwarzać w nas poczucie oddalenia, a nawet możemy podejrzewać, że Jezus przestał być naszym sprzymierzeńcem. Możemy w naszych lękach i ciemnościach widzieć Boga w skrzywionym zwierciadle, jako groźnego, który zagraża nam, policzy się z nami, osądzi nas kiedyś surowo.
Pierwsi chrześcijanie byli prześladowani, uciskani, doświadczali odrzucenia przez najbliższych, obalali ich na ziemię, ale nie ginęli, bo Jezus był z nimi.
On jest całą nadzieją naszą i mocą.
W naszym życiu - zapewne niełatwym - mamy iść do przodu i nie lękać się.
Jezus stoi po naszej stronie, jest naszym obrońcą.
On który siebie nie oszczędził, się za nas ofiarował, jako nasz Odkupiciel ogarnia nas miłością. Możemy więc odnosić zwycięstwo, bo On zwyciężył śmierć, szatana i grzech.
Droga naszego życia ma być zwycięska.
Trzeba ciągle sobie przypominać, że Jezus jest z nami tu.
Jego miłość ogarnia nas.
Jego Duch rozpala w nas miłość, która czyni nas świadkami w świecie, że BÓG JEST WIĘKSZY.

2 komentarze:

meg pisze...

po takich słowach aż chce się Go bliżej poznawać... :) pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Oj, jakiego my fajnego Księdza mamy Ludki Kochane, nawet bloga pisze, z Internetem za pan brat jest. Ksiądz Roman jest super!