wtorek, 30 września 2008

Dzień po dniu

30 września 2008

PANIE NAUCZ NAS MODLIĆ SIĘ 4

Skąd pochodzi modlitwa człowieka?
Niezależnie od tego, jaki jest język modlitwy (gesty, słowa), modli się cały człowiek.
Aby jednak określić miejsce, z którego wypływa modlitwa, Pismo święte mówi niekiedy o duszy lub o duchu, najczęściej zaś o sercu.
Modli się serce.
Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusta.

Serce jest mieszkaniem, w którym jestem, gdzie przebywam.
Jest naszym ukrytym centrum, nieuchwytnym dla naszego rozumu ani dla innych; jedynie Duch Boży może je zgłębić i poznać. Jest ono miejscem decyzji w głębi naszych wewnętrznych dążeń. Jest miejscem prawdy, w którym wybieramy życie lub śmierć. Jest miejscem spotkania, albowiem nasze życie, ukształtowane na obraz Boży, ma charakter relacyjny: serce jest miejscem przymierza.

Modlitwa chrześcijańska jest związkiem przymierza między Bogiem i człowiekiem w Chrystusie.
Jest działaniem Boga i człowieka; wypływa z Ducha Świętego i z nas, jest skierowana całkowicie ku Ojcu, w zjednoczeniu z ludzką wolą Syna Bożego, który stał się człowiekiem. KKK 2562-2564

Modlitwa jest nazywana dialogiem miłości między Bogiem, a człowiekiem.
Bóg, który pierwszy umiłował człowieka i Syna swego wydał za nas - nieustannie wychodzi do nas - szuka nas i woła, kieruje do nas swoje Słowo. Człowiek otwiera się, przyjmuje dar miłości i odpowiada z głębi serca - z serca do Serca.
Ten dialog z Bogiem toczy się w sercu człowieka.
O Ty co mieszkasz sam w moim sercu na dnie,
spraw, abym Cię odnalazł i usłyszał w moim sercu na dnie.
Początkiem modlitwy jest przymierze chrztu - a więc więź wyrastająca z Paschy Jezusa czyli śmierci i zmartwychwstania.
Tu jest początek i poniekąd źródło modlitwy, która jest nieustającym dialogiem miłości w nas.

1 komentarz:

s. Izabela pisze...

Ciekawe, te rozważania ma Ksiądz o modlitwie... Dla mnie modlitwa, to spotkanie z Miłosierdziem, Miłością i Sprawiedliwością samą. To przebywanie w stanie, do jakiego jesteśmy przeznaczeni, od założenia świata. To stanięcie wobec Boga, jako dziecko, które w bezgranicznym zaufaniu rzuca się w Jego ramiona i o niczym innym nie myśli, jak tylko stale z Nim przebywać... A to wszystko i tak uprzedza Jego łaska i to On stale wybiega mi naprzeciw (Łk 15,20).