niedziela, 4 maja 2008

Dzień po dniu

4 maja 2008

A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

Jezus odchodzi do Ojca.
Taki jest plan.
Posłany na świat Syn Boży, rodzi się jako człowiek.
Dokonuje dzieła zbawienia przez śmierć i zmartwychwstanie.
Teraz odchodzi tam skąd przyszedł.
Ale odchodzi jako Bóg-Człowiek.
Tak więc natura ludzka Jezusa Mesjasza jest w niebie.
Tu dokonuje się wywyższenie ludzkiej natury.
Dlatego cały Kościół raduje się pełen wdzięczności.
Nadzieja nasza ukazuje nam perspektywę nieba, jako ostateczny cel naszego wędrowania.
Zrodzeni do żywej nadziei.
Być świadkiem Jezusa to być świadkiem nadziei.
Ludzie żyją w bez-nadziei.
To znaczy ich nadzieją są wartości doczesne i człowiek.
To jest zapętlenie wokół siebie - uwikłanie we własny egoizm.
Nic innego nie pozostało jak pieniądze, przyjemności i rozpacz.
Bez-nadzieja zabija ducha w nas.
Będziecie moimi świadkami aż po krańce ziemi.
Jesteśmy zrodzeni do żywej nadziei.
Mamy światłe oczy serca.
Wiemy czym jest nadzieja naszego powołania.
Jesteśmy posłani - bądźcie solą dla ziemi, bądźcie światłem dla świata.
Przyzywamy Ducha Świętego,
aby zstąpił na nas i zapalił ogień miłości w naszych sercach.

Przyzywam Ciebie tchnienie mego życia
ożywczy strumieniu wody
przyjdź i napełnij mdłe ciało
mocą która pochodzi z wysoka

O przyjdź światłości prawdy
która przenikasz tajemnice kosmosu
i nic ci nie jest tajne

O przybądź pokoju ludzkich serc
złagodź udręki narodów
radością i nadzieją bądź

Przyzywam Ciebie Boży Duchu
który kształt ziemi formujesz
i w Twoje ręce składam
spękaną ziemię
i wołam
przyjdź
Duchu Święty Boże zmiłuj się nad nami

Brak komentarzy: