sobota, 5 grudnia 2009

Dzień po dniu

5 grudnia 2009

Adwent to czas oczekiwania na Pana.
Całe nasze życie jest adwentem.
Pan przyjdzie na obłokach jako Syn Człowieczy.
Ale Pan przychodzi codziennie.
Trzeba mieć wrażliwość serca, aby rozpoznać Pana.
Wreszcie idziemy wszyscy jako pielgrzymi przez świat i doczesność do Ziemi Obiecanej.
Nasza wędrówka w czasie jest adwentem.
Dla Staszka Tarnowskiego adwent się zakończył 26 listopada.
On jest już tam...
My wczoraj pożegnaliśmy Go Eucharystią - ofiarą dziękczynienia.
Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga
i nie dosięgnie ich męka.
Zdało się oczom głupich, że pomarli,
zejście ich poczytano za nieszczęście
i odejście od nas za unicestwienie,
a oni trwają w pokoju.
...nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.
Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieli prawdę,
wierni w miłości będą przy Nim trwali:
łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.
Pozostawił nam swoją śmierć jako realność przejścia stąd tam...
Był z nami - pozostały fotografie z weekendu Alfa i już Go tu nie ma...
Już Go tu nie spotkamy... nieodwołalnie...
Dziękuję wszystkim za świadectwo obecności, modlitwy i nadziei...
Wszyscy jesteśmy na moście... na przejściu...
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy,
dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.
W adwencie jakże bliskie są słowa o czuwaniu i gotowości na spotkanie.
I biodra przepasane i zapalone pochodnie, aby otworzyć gdy zakołacze.
Czuwajcie, bo Syn Człowieczy przyjdzie w godzinie, której się nie spodziewacie.

Brak komentarzy: