niedziela, 23 listopada 2014

Dzień po dniu

23 listopada 2014

Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę...

Czujesz pustkę, samotność, brak miłości...
Niemoc i słabość paraliżuje do głębi...
Szukasz po omacku, ale nie wiesz czego...
Może przyjaciół, uznania, przyjemności, doznań...

Człowiek po omacku szuka Boga...
Stawia pytania, myśli, dyskutuje...
Idzie na samotność pustyni...
W ciemności porusza się jak ślepiec...

Bóg szuka człowieka na rozstaju dróg...
Jezus przychodzi jak nieoczekiwany wędrowiec...
Prosi o wodę jak przy studni jakubowej...
Zaprasza się gościnę, jak w Jerychu do Zacheusza...

Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć...

Wrogiem moim jest śmierć, która zbliża się coraz bardziej...
Jest nieunikniona - tajemnica jej nadejścia paraliżuje...
Chcę żyć, a muszę umrzeć - to jest potworne...
Jezus wszedł śmierć - oddał się, dał się zdeptać...

Eucharystia jest celebracją Jego śmierci...
Tu dotykamy Jego unicestwienia...
Jego śmierć jest źródłem mego życia w pełni...
Umarł Jezus dla mojej nieśmiertelności...

Umarłem z Jezusem - będę żył Jego życiem...
Choć ciało się rozpada - duch idzie w przestrzeń Domu Ojca...
Zwycięstwo śmierci dokonało się na krzyżu...
Objawi się wszem gdy Pan przyjdzie w chwale...

Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili...

Rozpoznać Jezusa w ludziach odrzuconych...
Przyjąć tych, których świat wykluczył...
Wyjść z miłością poza krąg najbliższych...
To jest miłość, która wyznacza szlaki nowe...

Jest miłość, która ogarnia wszystko...
Pokonuje granice i rozświetla czeluści serca...
Wprowadza w krąg boskiej wspólnoty...
Jest wciąż darem Boga w nas i przez nas...



Brak komentarzy: