sobota, 2 lutego 2008

Dzień po dniu

2 lutego 2008

Opowiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać...
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

Modlitwa ma wielką moc. Tę moc nie określają słowa wypowiadane, ani godziny. Jest to noc Ducha, w którym zanurza się człowiek i który działa w nas na głębiach serca. W modlitwie człowiek odnajduje się w samym Sercu Boga - wśrodku relacji Ojca i Syna i Ducha Świętego. Jest to relacja miłości - bo Bóg jest miłością. Ta miłość stwarza na nowo, oczyszcza, prowadzi, kruszy twardość skały serca, świeci w ciemnościach duszy, uruchamia to co jest w bezwładzie.
Człowiek bardzo potrzebuje modlitwy, a jednocześnie ucieka od niej. Modlitwa jest darem Boga w nas; ale też umiejętnością, sztuką, której trzeba uczyć się przez całe życie. Modlitwa nie może być od - do. Całe życie człowieka ma być przeniknięte duchem modlitwy. Jest czas, kiedy człowiek staje przed Bogiem w izdebce swojego serca sam na sam - i odnajduje Jego obecność na dnie duszy. Ale to wyłączne bycie z Nim ogarnia i promieniuje na tę resztę; pracę i odpoczynek, spotkania i rozrywki, niepowodzenia i cierpienie. Wszystko jest zanurzone w oceanie Miłości.
Modlitwa nie może się skończyć - na modlitwie nie ustawajcie.
Jest głęboka zależność między modlitwą i wiarą. Jaka modlitwa taka wiara - i odwrotnie.
Jeśli zanika wiara, a więc moja relacja z Bogiem, moja więź oddania Jezusowi - objawia się to w uszczupleniu, a nawet zaniku modlitwy. Modlitwa i wiara są nierozłączne.
Tak samo ewangelizacja - a więc głoszenie Słowa Bożego, aby Jezus mógł być uznany i pokochany - musi być zanurzona w modlitwę. Modlitwa poprzedza ewangelizację, towarzyszy jej i dopełnia po, tak aby owoc mógł objawić się w całej pełni.
Tak jest w ewangelizacją oikos. Stajemy przed Panem w modlitwie uwielbienia i ogłaszamy królowanie Jezusa w sercach ludzi, którzy jeszcze dziś nie znają Jego miłości, a którzy stanowią moje środowisko. Ta modlitwa musi być ciągła, wytrwała, natrętna - jak ta wdowa, która zadręczała sędziego. Wstawiennictwo ma wielką moc - jest modlitwą miłości, w której bombardujemy niebo przywołując Ducha Świętego. Uruchamiamy w ten sposób Jego działanie. A On zstępuje nie tylko na tych, których ukazujemy Panu, ale także na nas i przemienia nasze serca, dajęc nam serce sługi. To On nam daje odwagę i otwartość w relacji to tych ludzi, których Mu powierzamy. To On uzdalnia nas do służby im i ukazuje przestrzenie i możliwości działania, co stanie się ewangelicznym zasiewem królestwa. Taka jest tajemnica Bożego działania w nas, gdy oddajemy się Jezusowi na służbę w ewangelizacji.
Idźcie - oto was posyłam.

Brak komentarzy: