czwartek, 6 stycznia 2011

Dzień po dniu

6 stycznia 2011

Upadli na twarz i oddali Mu pokłon.

Mędrcy ze Wschodu prowadzeni przez gwiazdę znaleźli Jezusa.
Złożyli dary, które stały się wymownym znakiem, odczytaniem, kim jest to Dziecię.
Wreszcie oddali Mu pokłon i oddalili się inną drogą...

Dziś odkrywamy, że człowiek szuka Boga.
Jezus jest dla wszystkich, dla pasterzy i mędrców...
Trud poszukiwania, odczytywanie znaków i znalezienie.
Kim jest Ten, którego dziś szukamy?

Emmanuel, Baranek Boży, Mesjasz, Syn Człowieczy, Rabbuni...
On daje to, czego nam zdecydowanie brak...
On przychodzi do wszystkich, nikt nie jest wykluczony, pominięty...
Jahwe jest zbawieniem aż po krańce świata...

Podnieś oczy wokoło i popatrz:
Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie.
Twoi synowie przychodzą z daleka,
na rękach niesione twe córki.
Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz,
zadrży i rozszerzy się twoje serce...

1 komentarz:

krzychoo22 pisze...

Tekst ze sw. Mateusza pokazuje rowniez, ze sa medrcy i madrale. Madrale to uczeni w Pismie, ktorych Herod pyta, gdzie sie narodzi Mesjasz. Znaja odpowiedz, ale nic z nia nie robia, nie ruszaja sie z miejsca, ta wiedza nic nie zmienia w ich zyciu. Inaczej zachowuja sie ci trzej z daleka idacy za gwiazda. Nie maja takiej wiedzy o Mesjaszu, jak znajacy Pisma i prorokow, ale na bazie tylko posrednich znakow (gwiazda) podejmuja trud dlugiej i ryzykownej podrozy. Wychodza ze swojego miejsca. Aby poklonic sie Krolowi, ktorego nie znaja, ale ktorego zapowiada im znak na niebie.
I zadalem sobie pytanie: ile jest we mnie medrca a ile madrali?