25 września 2014
Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony...
I chciał Go zobaczyć....
Wiadomości o Jezusie rozchodziły się wszędzie...
Jedni szukali Go i chodzili za Nim...
Inni zbierali informacje i interpretacje...
Dziś jest podobnie - są zaniepokojeni i zaciekawieni...
Niepokój Heroda sięga chyba nie tylko głowy Jana Chrzciciela...
Jego życie dworskie, intrygi i przyjemności pogrążały go w wielkiej ciemności...
Bał się światła, jak wszyscy, którzy i dziś uciekają przed prawdą...
Kłamstwo jest ich codziennym chlebem i zaspakajanie zmysłów...
Mimo to chciał zobaczyć Jezusa - jak Zacheusz, Mędrcy ze Wschodu i wielu innych...
Panie, chcemy widzieć Jezusa - ziarno musi obumrzeć, aby przyniosło owoc...
Patrz na krzyż, a zobaczysz jak Bóg umiłował ciebie i jaka jest cena twojego życia...
Nie lękaj się grzech nazwać grzechem - aborcję, homoseksualizm, rozwiązłość...
Bóg jest dobry, miłosierdzie jest ocaleniem dla zagubionych grzeszników...
Wszyscy jesteśmy słabi, błądzimy i odkrywamy naszą niewolę...
Potrzebujemy Jezusa - On jest naszym wybawieniem...
Prawda was wyzwoli - wtedy będziemy prawdziwie wolni...
Mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami...
Marność nad marnościami, wszystko marność...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz