sobota, 28 maja 2016

Dzień po dniu

28 maja 2016

Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza...

Budując samych siebie na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu Świętym się módlcie i w miłości Bożej strzeżcie samych siebie, oczekując miłosierdzia Pana naszego, Jezusa Chrystusa...

Jesteśmy w drodze za Jezusem krok po kroku...
Trzeba uważnym być, aby nas kto nie zwiódł...
Troska o siebie, relacje przyjazne w bojaźni Bożej...
Słaby jest człowiek - gdy jest sam łatwo upada...

Budujemy samych siebie gdy otwieramy się na Ducha...
Gdy świadczymy miłość i pochylamy się nad zranionym...
Wychodząc z siebie i czyniąc dobrze innym...
Duch Święty przez nas działa i buduje nas w świętości...

Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żebyś to czynił?

Prawo jest moje - ode mnie przychodzi dla twego dobra...
Władza jest we mnie - jest służbą człowiekowi, aby ocalał...
Moja władza to miłość, która zbawia i ogarnia wszystko...
A prawo ja daję tobie, abyś żył, działał i rozkwitał...

Słowo Chrystusa niech w was mieszka w całym swym bogactwie...  

Kim jest Kijowski, że jest traktowany jak mesjasz przez takich tuzów, znanych działaczy jak Hanna Gronkiewicz-Waltz, Ewa Kopacz, a nawet dla Komorowskiego? Przez kogo został wykreowany? – pyta redaktor naczelny katolickiego tygodnika „Idziemy”.
Mnie też to pytanie dręczy. I inne. Jak to możliwe, żeby człowiek, który uchyla się od  płacenie alimentów na dzieci, zajmował tak wysokie miejsce na drabinie prestiżu społecznego? Jaki to kraj, że akceptuje, aby na czele ruchu społecznego – pomijam prawdziwe sprężyny powstania KOD – stanął człowiek znikąd? Wyłoniony z mgły. Proszę wybaczyć mi zwrot, który za chwilę padnie. Jeden z tych, o których mówimy: „oślizły typ”. Wszystkimi szwami zerka prymitywizm skryty za gładkimi, sztucznymi słowami. Ten niesmaczny kontrast między jego fizycznością a aspiracjami. Jakbym patrzył na jakiś amerykański horror.
   

Brak komentarzy: