piątek, 26 lutego 2010

Dzień po dniu

26 lutego 2010

Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Chrześcijaństwo nie jest przeciętnością życia, nie jest minimalizmem.
Uczeń Chrystusa otwierając się na Ducha Świętego idzie odważnie do przodu drogą Bożego Prawa i nie pyta z lękiem, czy to jeszcze można, czy to nie jest już grzech.
Droga ucznia Jezusa nie prowadzi po krawędzi, ale jest wspinaniem się na szczyty.
Wielkoduszne oddanie, radykalizm w stawianiu sobie wyganiań jest normalnością, a nie nadzwyczajnością życia.
Uczeń Chrystusa naśladuje swojego Mistrza.
Tu nie tylko chodzi o to, aby uniknąć piekła.
Tu droga życia prowadzi na wyżyny świętości, która nie jest zarezerwowana dla wyjątkowych.
Tu chodzi też o to, aby oddać się sprawie królestwa - które rośnie w nas i przez nas w innych.
Nie można być zapatrzonym w siebie i szukać własnej wygody i stabilizacji przeciętnego katolika.
Trzeba szukać to, co zginęło, światło nieść w ciemności, kochać mimo odrzucenia.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Prawdziwe chrześcijaństwo jest pewnego rodzaju szaleństwem. Oddaniem serca pod skrzydła jedynej, prawdziwej miłości. Puszczenie się wszystkich linek. Ciągłe wychodzenie poza siebie-coraz głębiej. Skok w przepaść. Przylgnięcie z nadzieją gdy pali się i wali. Czyste serce względem tych najmniejszych, poranionych, którzy zeszli na margines: młodzi narkomani w tramwajach, żebrzące staruszki,alkoholicy w we własnych fekaliach... Wszyscy należą do jednego ciała Chrystusa. Jak Twoje serce patrzy na nich?...