środa, 4 grudnia 2013

Dzień po dniu

4 grudnia 2013

Żal mi tego tłumu...

Przychodzą do Jezusa chorzy i grzesznicy...
Przyprowadzają jedni drugich...
Tak jest teraz jak dawniej...
Serce Jezusa z wielkim współczuciem patrzy na nas...

Wszyscy potrzebujemy Jezusa...
On jest lekarstwem naszych ran...
On jest blisko w naszej samotności...
On jest nadzieją w ciemnej beznadziei...

Jezus karmi nas chlebem swojego Ciała...
Rozmnaża wciąż ten chleb, aby go nigdy nie zabrakło...
W każdej Eucharystii jest blisko...
Dotyka i uzdrawia nasze serca...

 Kościół jest powołany, by był zawsze otwartym domem Ojca. Jednym z konkretnych znaków tego otwarcia jest to, aby wszędzie były kościoły z otwartymi drzwiami. Chodzi o to, że jeśli ktoś pragnie iść za natchnieniem Ducha i zbliża się, szukając Boga, nie spotkał się z chłodem zamkniętych drzwi. Ale są jeszcze inne drzwi, które także nie powinny być zamknięte.
 Eucharystia, chociaż stanowi pełnię życia sakramentalnego, nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych. Przekonania te mają również konsekwencje duszpasterskie, nad którymi powinniśmy się zastanowić z roztropnością i odwagą. Często zachowujemy się jak kontrolerzy łaski, a nie jak ułatwiający. Kościół jednak nie jest urzędem celnym, jest ojcowskim domem, gdzie jest miejsce dla każdego z jego niełatwym życiem.
Franciszek papa

Brak komentarzy: