wtorek, 1 lipca 2014

Dzień po dniu

1 lipca 2014

Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź...

Wciąż przechodzą burze w naszym życiu i ciemność ogarnia serca...
Trwoga ogarnia nas i poczucie, że naprawdę już giniemy...
Jezus gdzieś ukryty, albo Go nie ma - jesteśmy sami, zdani na siebie...
Niemoc, bezradność i lęk paraliżuje nas - wołamy: Gdzie jesteś, Panie...

On jest i przychodzi w burzy, która niszczy i rozbija stabilność...
Wszelkie zabezpieczenia pękają i zdają się na nic...
Trzeba odnaleźć Tego, który jest skałą i pewnością...
Tylko On jest siłą i ratunkiem, gdy wszystko się chwieje...

Chwieje się człowiek i pewność, że wszystko może...
Walą się struktury i wzniosłe budowle ludzkich zabezpieczeń...
Żywioł rozsadza pyszne knowania ludzkich bogów...
Bo tylko On, prawdziwy Bóg jest Panem i nadzieją...

Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne...

W życiu codziennym ludzie bardzo często walczą o przeżycie, i w tej walce zawiera się głęboki sens egzystencji, powiązany zwykle z głębokim zmysłem religijnym. Powinniśmy kontemplować go, aby dojść do dialogu podobnego do tego, jaki Pan przeprowadził z Samarytanką przy studni, gdzie starała się ugasić pragnienie... EG 72
Bóg nie ukrywa się przed tymi, którzy Go szukają szczerym sercem, choć czynią to po omacku, w sposób niewyraźny i rozproszony... 
 EG 71


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bóg nie ukrywa się,bo to On prosi Samarytankę :Daj mi pić...