środa, 15 kwietnia 2009

Dzień po dniu

15 kwietnia 2009

A myśmy się spodziewali,
że On właśnie miał wyzwolić Izraela.

Droga do Emaus jest drogą naszego zwątpienia, wycofywania się, niespełnionych oczekiwań.
Jest drogą, na której topimy się w smutku i użalamy nad sobą.
Ale jest drogą, na której spotykamy Jezusa - chociaż Go z początku nie rozpoznajemy.
On wchodzi w czarne chmury naszych wzburzonych emocji i trudnych doświadczeń.
On chce nazwać i określić sens tych wydarzeń,
rzucić światło na to co ciemne i bezsensu.
On wreszcie daje nam znak - łamanie chleba...
Dał się połamać na wzgórzu Golgoty,
aby pozbierać to, co rozsypane, połamane...
Zostań z nami Panie i światłem swego słowa rozgrzej serca.
Pozwól wrócić...

Brak komentarzy: