14 lutego 2016
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu...
Wyprowadził nas Pan z Egiptu mocną ręką i wyciągniętym ramieniem...
I dał nam ten kraj opływający w mleko i miód...
Tak dzisiaj Bóg wyprowadza nas z niewoli grzechu...
Jezus przyszedł i oddał życie za nas - wyzwolił nas...
Zmartwychwstał i żyje pośród nas - jest naszym Panem...
Teraz zanurza nas - chrzest naszego ocalenia w Jego miłości...
Jesteśmy wspólnotą Jego uczniów - idziemy drogą życia...
Tu dokonuje się nasze nawrócenie - słowo przenika nas...
Jego Duch przeprowadza nas przez śmierć do życia...
Jego życie jest w nas nowością - zadatkiem świętości...
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie...
Trzy kuszenia Chrystusa...
Trzy kuszenia chrześcijanina, które usiłują zniszczyć prawdę, do której zostaliśmy wezwani.
Trzy pokusy, które próbują nas poniżyć i zdegradować.
1. Bogactwo, czyniące nas właścicielami dóbr, które zostały dane
wszystkim, a które wykorzystuję wyłącznie dla siebie lub „swoich”. Jest
to posiadanie „chleba” powstałego w pocie czoła kogoś innego, a nawet
kosztem jego życia. Bogactwo to jest chlebem o smaku bólu, goryczy i
cierpienia. W rodzinie lub społeczeństwie zepsutych jest to chleb, który
daje się do jedzenia własnym dzieciom.
2. Próżność – to poszukiwanie prestiżu na gruncie nieustannego i
trwałego dyskwalifikowania tych, którzy „nie są jak ten”. Nadmierne
poszukiwanie tych pięciu minut sławy, która nie daruje „sławy” innych.
„Czynienie drewna z zawalonego drzewa” oznacza zrobienie kroku do
trzeciej pokusy:
3. Pychy, czyli stawiania się w pozycji wyższości, czując, że nie
podziela się „wspólnego życia śmiertelników” i modląc się codziennie:
„Dziękuję, Panie, że nie stworzyłeś mnie takim, jak oni”.
Trzy kuszenia Chrystusa...
Trzy kuszenia, z którymi chrześcijanin styka się codziennie.
Trzy pokusy, które próbują poniżyć, zniszczyć i zabrać radość i świeżość
Ewangelii; które zamykają nas w kręgu zniszczenia i grzechu.
Należy więc zapytać: na ile jesteśmy świadomi tych pokus w sobie, w nas samych?
Na ile przyzwyczailiśmy się do stylu życia, który uważa, że w bogactwie, próżności i pysze tkwi źródło i siła życia?
W jakim stopniu sądzimy, że dbanie o innego, nasza troska i starania o
chleb, imię i godność innych są źródłem radości i nadziei?
Opowiedzieliśmy się za Jezusem a nie za szatanem, chcemy kroczyć Jego
drogami, wiemy jednak, że nie jest to łatwe. Wiemy, co oznacza być
kuszonym przez pieniądze, sławę i władzę. Dlatego Kościół obdarza nas
tym czasem, wzywa nas do nawrócenia, mając jedną tylko pewność: to On na
nas czeka i chce uzdrowić nasze serca z tego wszystkiego, co je poniża,
degradując się lub degradując. To Bóg nosi imię: miłosierdzie. Jego
imię jest naszym bogactwem, Jego imię jest naszą sławą, Jego imię jest
naszą władzą i w Jego imieniu jeszcze raz mówimy słowami Psalmu: „Ty
jesteś moim Bogiem i w Tobie pokładam ufność”. Możemy to powtórzyć
razem: „Ty jesteś moim Bogiem i w Tobie pokładam ufność”.
Franciszek papa dziś
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz