sobota, 3 listopada 2007

Dzień po dniu

3listopada 2007
"Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować." Flp 3,20-21
Jesteśmy tu na ziemi bardzo związani z ojcowizną, miastem, regionem, krajem. To są nasze korzenie, tu jest nasza tożsamość i przywiązanie. Tu wybudowaliśmy sobie dom i czujemy się dobrze tu u siebie. Uwiliśmy sobie gniazdko na ziemi, stworzyliśmy sobie "szczęście", które określa jakieś miejsce, grono ludzi, pewien komfort życia codziennego. Tymczasem przychodzi choroba, zbliża się śmierć. W tym błogim stanie pojawia się smuga cienia, coś się zbliża, coś przerwie ten super-stan. Tak jesteśmy tu tymczasowo, przejściowo - w drodze. Celem naszego wędrowania jest niebo - to jest nasza ojczyzna. Tam Ojciec Bóg z miłością i wytęsknieniem czeka na nas. Jezus, który przeszedł przez ten swiat czeka na nas. To przecież On umarł na krzyżu, aby otworzyć nam bramę nieba - tak nas kocha. Nikt nie ma większej miłości - tylko On. Nasze ciało podlega prawu przemijania, starzeje się, ulega zniekształceniom. To ciało oszpecone przez starość i chorobę zostanie przekształcone, przemienione i upodobnione do Jego ciała, chwalebnego ciała Jezusa. dziś nieraz oglądamy piękne ciała ludzi, konkurs na miss uniwersum. Tak piękne mogą być i są kształty ludzkiego ciała. Tymczasem to nasze ciało dziś piękne, jutro oszpecone chorobą lub starością zostanie w mocy Ducha przebóstwione i upodobnione do Jezusa.

Brak komentarzy: