piątek, 2 listopada 2007

Dzień po dniu

2 listopad 2007
Dzień Zaduszny - pamięć i modlitwa za zmarłych. Wracamy dziś do tych, którzy odeszli. Jakby oglądamy się wstecz. Idziemy na ich groby, przypominamy sobie ich twarze, ich charakterystyczne zachowanie, powiedzenia, reakcje. Wiele się już w pamięci zaciera. Ich tu już nie ma - a może są z nami? Świat duchowy, ten inny, w który wchodzimy przez śmierć jest gdzieś daleko - czy jest tu? My żyjemy w przestrzeni materialnej i czasie, który nieubłaganie
przechodzi, a tamten świat jest całkiem inny. Trudno sobie to wyobrazić, a nawet to jest niemożliwe. Przecież nasze myślenie, naszego wyobrażenia świata są, związane z tym światem. Tamten świat jedynie przez analogię możemy określać jako naj...naj...wspanialszy... - wszystko w określeniach najwyższej jakości w najwyższym stopniu, nieskończonym stopniu. Tu chyba słowa św. Pawła jakoś przybliżają niemożność pojęcia, ani wyobrażenia sobie tego świata. " Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują." 1Kor 2,9 Chyba te słowa doskonale mówią o niezdolności naszej w ogarnięciu i poznaniu tego innego świata. Jednocześnie mówią o wspaniałości tego boskiego świata - bo tak można go nazwać. Ale dalej św. Paweł mówi: " Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego." 1Kor 2,10 A więc Duch, tzn. Duch Święty w wewnętrznym poznaniu daje nam tę "wiedzę" o rzeczywistości boskiej, wprowadza nas w ten boski świat. I to jest dar poznania - charyzmat, w którym Duch Święty objawia, jakby wprowadza w ten świat, rozbudzając tęsknotę, pragnienie wejścia w tę nową rzeczywistość. Św. Paweł powie gdzie indziej: " Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, ma umrzeć - to zysk." Flp 1,21 Śmierć w takiej perspektywie jest "zyskiem" - wejściem lub bardziej przejściem w pełniejszy świat i pełnię życia. Człowiek nie umiera - przechodzi, albo rodzi się dla nieba. Oni są już tam, a my jeszcze tu, jako pielgrzymi w drodze przez doczesność idziemy nieubłaganie ku śmierci, która jest bramą, przejściem w ten boski świat, gdzie pozostaniemy na zawsze. Możemy modlitwą łączyć się z nimi, wspierając tych, którzy są w czyśćcu lub prosić o wstawiennictwo tych, którzy są już w stanie nieba.
O. Joachim Badeni - 96 letni dominikanin w najnowszej książce: Śmierć? Każdemu polecam! mówi - jak przeżyć śmierć i nie umrzeć. Pozdrowienie mnichów - memento mori - pamiętaj, że umrzesz, równie dobrze sie tłumaczy - nie zapomnij umrzeć.

Brak komentarzy: