sobota, 17 listopada 2007

Dzień po dniu

17listopada 2007
"Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie." Łk 21,19
Bezpieczeństwo jest od Boga, który jest naszym Ojcem. Wiele jest Bożych zapewnień, że nic nam nie grozi. Tymczasem jest wielu przeciwników i dużo lęku w nas. Mamy przeciwników w ludziach, ale przeciwnikiem naszym jest szatan. On chce nas zniszczyć. On napawa nas lękiem i on chce pogrążyć nas w obsesji zagrożenia ze wszystkich stron. Rzeczywiście, gdy będziemy żyli w świecie płynąc pod prąd napotkamy wielu wrogów wśród ludzi i to nam najbliższych. Spotkamy się z szyderstwem, odrzuceniem, zniesławieniem, zagrożeniem i prześladowaniem. Tak było w początkach chrześcijaństwa, tak jest i teraz.
Czymże jest włos na głowie. Jak mało znaczy. Przecież wypadają ludziom włosy i głowy świecą łysiną. Tymczasem ten mały włos ocaleje, bo Ojciec ochrania go na mojej głowie. Nie tylko ja, ale i mój włos. Bądźcie wytrwali, nie dajcie się przestraszyć, nie dajcie się złamać, nie dajcie się zwieść. Tu stawką jest życie wasze i innych. Wasze zwycięstwo jest swiadectwem i zapłonem zwycięstwa innych.
Hbr 10,36-38 pisze:"Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście po wypełnieniu woli Bożej dostąpili spełnienia obietnicy. Jeszcze bowiem krótka, bardzo krótka chwila, i przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy dzięki wierze żyć będzie, jeśli się cofnie, nie znajdzie dusza moja w nim upodobania."
Tak - sprawiedliwy żyć będzie dzięki wierze.
Jak ważna jest właściwa optyka w życiu codziennym, gdy dokonujemy wielu małych wyborów, a tu kształtuje się skala priorytetów. Jak łatwo ulec podszeptom świata, gdzie koniunktura kształtuje się laickim duchem - gdzie przyjemność i pieniądz jest wektorem i wskaźnikiem wyborów tego co słuszne. Mieć wiarę w rodzinie, mieć wiarę w pracy, mieć wiarę w życiu społecznym i politycznym - gdy się wywiera wpływ. Jak utrzymać wiarę i nie ulec złudzeniu, którego źródłem może być lęk lub pragnienie bezpieczeństwa, które oferuje świat; a może pragnienie spokoju i przyjemności - coś mi się przecież od życia należy.
Nie zostanie kamień na kamieniu - taka zapowiedź Jezusa, która zresztą się spełniła - jeśli chodzi o Jerozolimę i świątynię. To w 70 roku Tytus zdobywa święte miasto i obraca w ruinę. Ale ruinie ulega człowiek. Iluż zrujnowanych ludzi wokół nas, którzy poszli z prądem tego świata. Ciągle takich spotykam. Każdemu z nas to grozi.
Człowiek - świątynia Ducha Świętego zniszczony przez grzech i własną pożądliwość, błąka się po tym świecie nie wiedząc dokąd idzie, kim jest i po co żyje. Zakończę słowami św. Grzegorza Wielkiego - Niech nas nie skusi ułuda zwodniczego szczęścia, bo zaiste, niemądry to wędrowiec, który pociągnięty urokiem ukwieconych łąk zapomina, dokąd miał zamiar skierować swe kroki.

Brak komentarzy: