poniedziałek, 24 marca 2008

Dzień po dniu

24 marca 2008

Wczoraj wieczorem odwiedziłem pewnego samotnego mężczyznę w średnim wieku.
Mieliśmy bardzo dobre spotkanie i rozmowę wokół nurtujących go spraw.
Przeczytał mi wiersz, w którym wyraził stan swojej duszy.
Poprosiłem, aby mi go dał - chciałem go tu umieścić:

Tylko tam gdzie brzmi Jego Słowo
Tylko tam gdzie życie ma sens
Tylko tam zaczynam od nowa
Tylko tam gdzie Bóg jest

Panie mój daj mi Twoją radość
Panie mój daj mi Twoją pieśń
Panie mój oddal moją słabość
Panie mój chcę chwałę Ci wznieść

Duszo ma - ty pragniesz radości
Dusza wie - jak trudno krzyż nieść
Duszo ma - ty szukasz miłości
Którą pewnie Sam tylko Bóg jest

W sercu mym nadal brud i zranienia
W sercu mym skruchy pełnym i łez
W sercu mym nastał czas oczyszczenia
W sercu mym w duszy mej gdzie Bóg jest

Nie chcę komentować tego tekstu.
Wyraża stan ludzkiego ducha i dynamikę relacji z Bogiem.
Każdy czytając może siebie widzieć.

Słowo jest blisko ciebie,
na twoich ustach i w sercu twoim.
A jest to słowo wiary, którą głosimy.
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz,
że Jezus jest Panem,
i w sercu swoim uwierzysz,
że Bóg wskrzesił Go z martwych,
osiągniesz zbawienie.
Bo sercem przyjęta wiara
prowadzi do usprawiedliwienia,
a wyznawanie jej ustami, do zbawienia.

Jezus jest Panem, jest Panem mojego życia - to najkrótsze wyznanie wiary, ale jakże osobiste. Wyraża relację moją do Jezusa. Oznacza to, że Jezus jest w centrum, w środku mego życia. Wszystko inne - moja praca, pasje, miłości i rzeczy, które mam i kocham są podporządkowane tej jednej - Jezus. Moja relacja z Jezusem to całkowite zaufanie, zawierzenie życia. On jest nadzieją moja, tą wielką nadzieją pośród innych małych i większych nadziei. On jest moim Przyjacielem - tak powiedział nazywając mnie swoim przyjacielem. O, jak bardzo bym chciał by tak było we mnie. Tak, wyznaję ustami, ale serce - głębia mego istnienia - chcę wierzyć, że On żyje, żyje we mnie, na dnie mojej duszy przenikając wszystkie zakamarki mego istnienia. O, jak bardzo bym chciał, aby taki był kształt mojej wiary, która prowadzi do zbawienia.
To jest moje przejście - pascha.
Wiara jest przejściem - paschą.
Przechodzę od mego zwątpienia do zawierzenia.
Od grzechu i zniewolenia do miłości i wyzwolenia.
Od krainy ciemności do życia w wolności i światłości.
Dlatego chcę wyznawać nieustannie ustami, że Jezus jest Panem mojego życia, aby uwierzyć sercem - to znaczy zawierzyć głębią swego istnienia życie moje Jezusowi, który jest Zbawicielem.
To jest droga mojej wiary, droga zmartwychwstania we mnie, mojego zmartwychwstania. Tą drogą chcę iść z całym uporem, odwagą, wytrwałością i pokorą.

Brak komentarzy: