wtorek, 2 lipca 2013

Dzień po dniu

2 lipca 2013

Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał.

Kataklizmy, trąby powietrzne, huragany i burze nawiedzają kontynenty, kraje i miasta...
Ale są inne burze, które powstają wśród ludzi, w rodzinach, a także w sercu człowieka...
Nie czujemy się pewni, a nawet lęk ogarnia nas i poczucie zagrożenia...
Ludzkie zabezpieczenia pękają i wszystko się wali...

Panie, ratuj, giniemy!

Ci, którzy mają jeszcze odrobinę wiary tak wołają...
Dobrze jest uciekać się do Pana...
On jest ratunkiem...
Wszystko jest w Jego ręku...

Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?

Jaka jest moja wiara?
Czy ufam Bogu w mojej codzienności?
Czy daję się prowadzić Jezusowi odczytując wolę Bożą?
Czy rozpoznaję Jego obecność na dnie mojej duszy?
Czy wierzę, że Bóg jest większy niż wielkie zło, które mi zagraża?

Doświadcz mnie, Panie, wystaw mnie na próbę,
zbadaj me sumienie i serce.
Bo przed moimi oczyma stoi Twa łaskawość
i postępuję w Twojej prawdzie.


Jesteśmy słabi i musimy uciekać. Ucieczka ta ma jednak prowadzić nas, by iść naprzód, drogą Jezusa.Jak ważne jest patrzenie do przodu, zamiast oglądania się wstecz.  
Strach przed pójściem drogą Pana to  pokusa podstawiana przez  złego ducha.
Strach nie jest dobrym doradcą. W obliczu grzechu i strachu powinniśmy zwracać się do Ducha Świętego, Jemu powierzając lęk przed nawróceniem i chęć trwania w grzechu.
Każde zwycięstwo w walce ze złem jest bowiem cudem nowego spotkania z Jezusem. 
Chrześcijanie walczący ze słabościami, nie są naiwni, letni, ale dzielni i odważni.
Franciszek papa

Brak komentarzy: