15 maja 2014
Sługa nie jest większy od swego Pana...
Kim ja jestem wobec Ciebie, Panie Jezu...
Ulepił mnie dobry Bóg z prochu ziemi...
Tchnął życie i miłość, która mnie rozpiera...
Jestem Jego dzieckiem i pragnie mojego dobra...
Ale ja wzgardziłem Jego miłością...
Odwróciłem się plecami i poszedłem drogą do nikąd...
Zerwałem więź przymierza i stałem się dla siebie bogiem...
Wszystko mi się w życiu poplątało...
Przyszedł Jezus, aby mnie odnaleźć...
Stał się jednym z nas i cierpiał ludzkie męki...
Krzyż i Jego śmierć to akt miłości i zbawienia...
Dał mi przyjaźń i nieśmiertelność...
Jestem dziś w Jego wspólnocie...
Jesteśmy razem zanurzeni w Jego miłości...
Prowadzi nas i daje obietnice nieba...
Jest naszym sensem i przeznaczeniem...
Nie można zrozumieć Jezusa Chrystusa bez
wspólnoty wierzących, tak nie można zrozumieć chrześcijanina bez
Kościoła. Jezus Chrystus nie spadał bowiem z nieba jak jakiś heros, żeby
nas zbawić, ale ma On historię. Bóg ma historię, bo zechciał
pielgrzymować wraz z nami. Podobnie nie można zrozumieć chrześcijanina
bez historii, bez ludu chrześcijańskiego, bez Kościoła. Lud Boży pielgrzymuje posiadając
obietnicę. Chrześcijanin ma pamięć.
Pamięta o dziejach swojego ludu, przebytą przezeń drogę, pamięta o
Kościele.Lud Boży zmierza ku ostatecznej obietnicy. To lud pielgrzymujący ku
pełni, lud wybrany, posiadający obietnicę w przyszłości i zmierzający ku
tej obietnicy, do wypełnienia tej obietnicy. Dlatego chrześcijanin w
Kościele jest człowiekiem nadziei: nadziei na obietnicę. Nie jest to
oczekiwanie, ale coś innego – nadzieja, która nie zawodzi.
Franciszek papa - dziś
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz