4 maja 2014
Ukaż mi, Panie, Twoją ścieżkę życia...
Czy idziemy za Tobą podążając do Emaus...
Czy nasze oczekiwania i marzenia idą Twoją droga...
Dlaczego jest tyle smutku i rozgoryczenia w nas?...
Jak rozpoznać Ciebie, Panie, na drodze naszego życia...
Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło...
Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali...
Zatrzymali się smutni...
A myśmy się spodziewali, że właśnie On miał wyzwolić Izraela...
Tyle jest w nas smutku...
Wycofujemy się dryfując do Emaus...
Jesteśmy ślepi i nie widzimy Pana, który idzie z nami...
Nic nie rozumiemy, bo mamy żal w sercu...
O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!
Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały?...
Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił...
Wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im...
Otworzyły im się oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu...
Nic nie rozumiemy, a On nam wyjaśnia...
Biblia jest księgą życia - oświeca ciemności nasze...
Nasze połamane życie jest bliskie Jego złamaniu...
Gdy się nam otworzą oczy poznamy Go, bo On jest...
To wy przybiliście Go rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście...
Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci...
Z waszego odziedziczonego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz