piątek, 25 października 2013

Dzień po dniu

25 października 2013

jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?
nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?

Poznajemy świat i wielkie wydarzenia świata i naszej codzienności...
Historia uczy nas jak podążać szlakiem Boga...
Jezus wszedł w historię, a oni nie rozpoznali czasu nawiedzenia...
Jezus ciągle jest, a my nie zawsze Go widzimy...

Jakże ważne jest rozpoznawanie i odczytywanie znaków czasu...
Bóg mówi do nas i nadaje kierunek naszym krokom...
Czy widzimy i czy podążamy za Jego prowadzeniem...
Czy nie trzymamy się kurczowo ludzkich zabezpieczeń...

Trzeba wyruszyć w nieznane - jak Abraham wyszedł...
Trzeba porzucić gniazdo, w którym czujemy się bezpieczni...
Trzeba przyciąć kłącza, wyrwać chwasty, aby owoc był obfitszy...
Bóg jest Dobry i nie chce naszej zguby...
Jego wezwanie jest najlepszą propozycją...
Trzeba odczytać znak i zaufać Bogu...

Jestem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeśli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.

Niektórzy ludzie mówią: «Ja się spowiadam przed Bogiem». To łatwe, tak jakby się wyspowiadać za pomocą e-maila. Bóg jest gdzieś tam daleko, wymieniam poszczególne sprawy, ale nie ma spotkania twarzą w twarz, nie ma spotkania w cztery oczy. Paweł wyznaje swoją słabość braciom twarzą w twarz. Inni z kolei mówią: «Spowiadam się», ale wyznają wiele spraw ulotnych, tak bardzo, że brakuje jakiejkolwiek konkretności. A to tak, jakby w ogóle się nie spowiadać. Wyznanie naszych grzechów nie jest sesją psychoterapii ani też pójściem nas salę tortur: to powiedzenie Bogu «Panie, jestem grzesznikiem», ale za pośrednictwem brata, aby to powiedzenie było też konkretne. «Jestem grzesznikiem z tego, tamtego i jeszcze jednego powodu». 
Franciszek papa

Brak komentarzy: