wtorek, 28 kwietnia 2015

Dzień po dniu

28 kwietnia 2015

Wszystkie narody, wysławiajcie Pana...

Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? 
Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie...

Za kogo dziś ludzie uważają Jezusa?...
Czy zastanawiają się - czy pytają - czego chcą...
Kim jest Jezus dla przeciętnego katolika?...
Co to znaczy, być przeciętnym katolikiem?...

Świat - ludzie różne reagują...
Szukają nie tam, gdzie można znaleźć...
Odrzucają i nawet nie wiedzą kogo...
Chodzą na oślep - nie wiedzą po co...

Jezus objawia nam prawdę o sobie...
Jest dobrym pasterzem - zmartwychwstaniem i życiem...
Jest drogą i prawdą i życiem...
On prowadzi nas do Ojca...

Wiara to coś więcej niż wiedzieć...
To otwarcie się na Obecność...
Zaufanie i przyjęcie Jezusa w swój dom...
To zawierzenie i oddanie Mu życia...

On przychodzi mimo drzwi zamkniętych...
Daje pokój i roznieca radość...
Przebacza grzech i naszą opieszałość...
On wnosi światło w nasz mrok...

Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy...

U podstaw każdego powołania chrześcijańskiego jest to zasadnicze poruszenie doświadczenia wiary: wierzyć to znaczy porzucić samego siebie, porzucić wygodę i bezkompromisowość swego „ja”, aby skoncentrować nasze życie na Jezusie Chrystusie; jak Abraham porzucić swoją ziemię, wyruszając z ufnością, wiedząc, że Bóg wskaże drogę do nowej ziemi. Tego „wyjścia” nie należy rozumieć jako pogardę dla własnego życia, swoich uczuć, własnego człowieczeństwa. Przeciwnie, ten, kto wyrusza, by pójść za Chrystusem odnajduje życie w obfitości, dając całego siebie do dyspozycji Bogu i Jego Królestwu. Jezus mówi: „Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”. To wszystko ma swoje głębokie korzenie w miłości. Powołanie chrześcijańskie jest bowiem przede wszystkim wezwaniem miłości, która pociąga i odsyła poza siebie, decentralizuje osobę, zapoczątkowuje trwałe wychodzenie z «ja» zamkniętego w samym sobie, w kierunku wyzwolenia «ja», w darze z siebie i właśnie tak w kierunku ponownego znalezienia siebie, a nawet w kierunku odkrycia Boga. 
Franciszek papa

Brak komentarzy: