poniedziałek, 24 grudnia 2007

Dzień po dniu

24grudnia 2007

Wschodzie,
blasku światła wiecznego i słońce sprawiedliwości,
przyjdź i oświeć siedzących w ciemnościach i mroku śmierci.

Szczególny dzień, bo to koniec adwentu i wigilia, oczekiwanie Pana spełnia się - oto Pan przychodzi, oto Pan się rodzi. Ostatnie przygotowania dekoracji, wystrój kościoła.
W południe spotkanie braterskie u Arcybiskupa - opłatek.
A potem oczekiwanie pierwszej gwiazdki.
Wszyscy studenci rozjechali sie po całej Polsce, do swoich domów rodzinnych. Tak pusto u nas - już wczoraj wieczorem dało się zauważyć na Eucharystii akademickiej.

Błogosławiony Pan, Bóg Izraela,
bo nawiedził lud swój i odkupił,
i moc zbawczą nam wzbudził
w domu sługi swego, Dawida:
Ta pieśń Zachariasza doskonale wprowadza nas w święty czas narodzenia Jezusa.
Ten czas ma być uwielbieniem Boga, który nawiedza nas i dokonuje dzieła zbawienia w naszym życiu. Będziemy się spotykać, będziemy już niedługo łamać i dzielić się opłatkiem, będziemy jeść dobre przysmaki. Ale to wszystko ma być przeniknięte uwielbieniem Boga i kontemplacją Dzieciątka Jezus w żłobie betlejemskim. Wszystko na chwałę Boga.
To Duch Święty natchnął Zachariasza - niech i nas natchnie.
Jezus przychodzi do swoich. A Ewangelia mówi - swoi Go nie przyjęli. Czy i dzisiaj tak nie jest - swoi Go nie przyjmują. Nawiedza nas Słońce Wschodzące z wysoka, a my uciekamy w mrok naszych zwątpień, lęków, zniewoleń. Boimy się światła, lękamy się prawdy, nie ufamy miłości.

Ogarniam teraz wszystkich moich bliskich ze wspólnoty Woda Życia, moich przyjaciół z różnych środowisk, Tromso - Karmel, Redemptorystki - Bielsko-Biała, dawnych z oaz i tych dzisiaj, którzy wciąż przychodzą - niech Duch Święty otwiera serca na Jezusa, który rodzi się i przychodzi do mnie i do każdego.
Niech będzie Bóg uwielbiony w nas. Niech rodzi się Miłość w nas.

Brak komentarzy: