poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Dzień po dniu

26 kwietnia 2010

Ja jestem bramą owiec.

Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości.

Jezus jest bramą dla nas.
Tą bramą jest Jego Krzyż.

Pamiętasz ten wiersz Norwida?

Ojcze mój! Twa łódź
Wprost na most płynie -
Maszt uderzy!... Wróć...
Lub wszystko zginie...
Patrz! jaki tam krzyż,
Krzyż niebezpieczny...
Maszt się niesie wzwyż,
Most mu poprzeczny.
- Synku! trwogi zbądź!
To znak zbawienia!
Płyńmy! bądź co bądź...
Patrz, jak się zmienia!
Oto wszerz i wzwyż
Wszystko - toż samo.
- Gdzież się podział krzyż ?
- Stał się nam bramą!

Przez bramę krzyża wchodzimy w nowy świat.
Obfitość życia to nie hedonizm i materializm.
To wszech-ogarniająca Miłość.

Tej obfitości życia doświadcza człowiek już tu, gdy jest oddany Panu i podąża drogą woli Bożej.
Wszystko co robi i czym żyje jest służbą miłości.
Życie jest ekscytujące i bogate w wydarzenia i jakże twórcze w każdym detalu.
Życie nie jest banalne i nudne.
Życie, choć naznaczone krzyżem jest pełne nadziei i uśmiechu... krzyż jest nam bramą.

Brak komentarzy: