13 grudnia 2014
Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie...
Powstał Eliasz, prorok jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia...
Wszyscy jesteśmy powołani, aby być prorokami Boga...
Pan posyła nas, abyśmy zanieśli Jego słowo na peryferie...
Trzeba ukazywać ludziom oblicze Ojca - Boga, który kocha...
Ludzie żyją w ciemności - masz być świadkiem nadziei...
Niech ogień zapłonie w naszych sercach...
Niech światło rozbłyśnie w nas nadzieją i radością...
Świat potrzebuje proroctwa o miłości i przebaczeniu...
Ludzie żyją w skłóceniu i lęku przed Bogiem...
Niech płonie pochodnia słowa w naszych sercach...
Gotowość i gorliwość w przekraczaniu granic...
Jesteś posłany - nie lękaj się odrzucenia i krzyża...
Misja Jezusa jest zwycięska przez świt zmartwychwstania...
Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże...
Dobro pragnie zawsze się udzielać. Wszelkie autentyczne
doświadczenie prawdy i piękna dąży samo z siebie do swej ekspansji,
a każda osoba przeżywająca głębokie wyzwolenie zyskuje większą
wrażliwość wobec potrzeb innych ludzi. Dzielenie się dobrem sprawia, że
ono się umacnia i rozwija. Dlatego jeśli ktoś pragnie żyć godnie
i w pełni, nie ma innej drogi, jak uznanie drugiego człowieka i szukanie
jego dobra. Nie powinny więc nas dziwić niektóre wypowiedzi św. Pawła: miłość Chrystusa przynagla nas; Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!.
Propozycja polega na tym, by żyć na wyższym poziomie,
ale nie z mniejszą intensywnością: Życie umacnia się, gdy jest
przekazywane, a słabnie w izolacji i pośród wygód. Istotnie, najbardziej
korzystają z możliwości życia ci, którzy rezygnują z wygodnego poczucia
bezpieczeństwa i podejmują z pasją misję głoszenia życia innym.
Kiedy Kościół wzywa do zaangażowania ewangelizacyjnego, nie czyni nic
innego, jak wskazuje chrześcijanom prawdziwy dynamizm osobistej
realizacji: Odkrywamy tu następne głębokie prawo rzeczywistości: życie
wzrasta i staje się dojrzałe, w miarę jak ofiarujemy je za życie innych.
Tym właśnie jest misja..
Tak więc ewangelizator nie powinien mieć nieustannie grobowej miny.
Odzyskajmy i pogłębmy zapał, słodką i pełną pociechy radość
z ewangelizowania, nawet wtedy, kiedy trzeba zasiewać płacząc. Oby
świat współczesny, poszukujący czy to w trwodze, czy w nadziei,
przyjmował Ewangelię nie od jej głosicieli smutnych i zniechęconych, nie
od niecierpliwych lub bojaźliwych, ale od sług Ewangelii, których życie
jaśnieje zapałem, od tych, co pierwsi zaczerpnęli swą radość od
Chrystusa.
Evangelii Gaudium 9-10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz