14 marca 2015
Miłości pragnę, nie krwawej ofiary...
Chodźcie, powróćmy do Pana...
Droga powrotu dokonuje się przez prawdę i pokutę...
Światło Słowa ukazuje sytuację człowieka pogubionego...
Jeśli kocha to na krótko - szubko znika dobro...
Jest chwiejny w dążeniach - nie wie co dalej...
Można mnożyć rytuały i religijne manifestacje...
Dużo deklaracji - pustka w sercu i nieznajomość Boga...
Nawrócenie połowiczne - pobożne deklaracje...
Obłudny faryzeizm, wyniosłość i pogarda innym...
Daj się poprowadzić Duchowi Świętemu...
Walcz z lenistwem i powierzchownością...
Otwórz się na Miłość Krzyża i dar odkupienia...
Dziel się z drugim tym, co otrzymałeś...
Boże, miej litość dla mnie, grzesznika...
Problemem nie zawsze jest nadmiar aktywności, lecz przede wszystkim
działalność przeżywana źle, bez odpowiedniej motywacji, bez duchowości
przenikającej działanie i czyniącej je upragnionym. Sprawia to, że
obowiązki męczą ponad granice rozsądku, a czasem prowadzą do choroby.
Nie chodzi o trud pogodny, lecz uciążliwy, niedający zadowolenia
i ostatecznie nieakceptowany. Ta duszpasterska acedia może mieć różne
przyczyny. Niektórzy popadają w nią, ponieważ snują plany nie do
zrealizowania i nie przeżywają chętnie tego, co mogliby spokojnie robić.
Inni dlatego, że nie akceptują trudnej ewolucji i chcą, aby wszystko
spadło z nieba. Jeszcze inni, ponieważ przywiązują się do niektórych
projektów lub snów o sukcesie, podtrzymywanych swoją próżnością. Inni,
ponieważ stracili realny kontakt z innymi osobami w odpersonalizowanym
duszpasterstwie, prowadzącym do zwracania większej uwagi na organizację
niż na ludzi, tak że bardziej entuzjazmują się «planem drogi» niż samą
drogą. Jeszcze inni popadają w acedię, ponieważ nie umieją czekać i chcą
panować nad rytmem życia. Dzisiejsze gorączkowe pragnienie osiągnięcia
natychmiastowych wyników sprawia, że pracujący w duszpasterstwie nie
tolerują łatwo poczucia jakiegoś sprzeciwu, widocznej porażki, krytyki,
krzyża.
Evangelii Gaudium 82
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Rzeczywiście odpersonalizowane duszpasterstwo może zabić radość w ewangelizacji.Tylko od Jezusa można nauczyć się się głoszenia królestwa bożego w bardziej ludzki sposób.
Prześlij komentarz