13 kwietnia 2020
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem...
Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami...
Trzeba rozpoznawać znaki życie i nadziei...
Nie można uporczywie siedzieć w grobie...
Jezus prawdziwie zmartwychwstał - żyje...
Nadzieja i radość pośród zarazy i śmierci...
Nie bójcie się!
Idźcie i oznajmijcie moim braciom; niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą...
Są chrześcijanie, którzy wydają się przyjmować klimat Wielkiego
Postu bez Wielkanocy. Przyznaję jednak, że radości nie przeżywa się w
ten sam sposób na wszystkich etapach i w każdych okolicznościach życia,
nieraz bardzo przykrych. Dostosowuje się ona i zmienia, i zawsze
pozostaje przynajmniej jako promyk światła rodzący się z osobistej
pewności, że jest się nieskończenie kochanym, ponad wszystko. Rozumiem
osoby skłaniające się do smutku z powodu doświadczania poważnych
trudności, jednak trzeba pozwolić, aby powoli zaczęła się budzić radość
wiary jako tajemnicza, ale mocna ufność, nawet pośród najgorszej udręki:
«Pozbawiłeś mą duszę spokoju, zapomniałem o szczęściu. [...] Biorę
to sobie do serca, dlatego też ufam: Nie wyczerpała się litość Pana,
miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano; ogromna jest Twa wierność.
[...] Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana» (Lm 3, 17. 21-23. 26).
Franciszek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz