7 kwietnia 2020
Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość...
Powołał mnie Pan już z łona mej matki...
Dziękuję, że cudownie mnie stworzyłeś, Panie...
Godne podziwu są Twoje dzieła - chwała Tobie...
Posyłasz mnie w miłości Twej do świata ludzi...
Duch Twój mnie prowadzi i przeze mnie działa...
Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi...
Propozycja polega na tym, by żyć na wyższym poziomie, ale nie z mniejszą
intensywnością: «Życie umacnia się, gdy jest przekazywane, a słabnie w
izolacji i pośród wygód. Istotnie, najbardziej korzystają z możliwości
życia ci, którzy rezygnują z wygodnego poczucia bezpieczeństwa i
podejmują z pasją misję głoszenia życia innym».
Kiedy Kościół wzywa do zaangażowania ewangelizacyjnego, nie czyni nic
innego, jak wskazuje chrześcijanom prawdziwy dynamizm osobistej
realizacji: «Odkrywamy tu następne głębokie prawo rzeczywistości: życie
wzrasta i staje się dojrzałe w miarę jak ofiarujemy je za życie innych.
Misja, w końcu, jest tym».
Konsekwentnie, ewangelizator nie powinien mieć cały czas grobowej miny.
Odzyskajmy i pogłębmy zapał, «słodką i pełną pociechy radość z
ewangelizowania, nawet wtedy, kiedy trzeba zasiewać, płacząc. […] Oby
świat współczesny, poszukujący czy to w trwodze, czy w nadziei,
przyjmował Ewangelię nie od jej głosicieli smutnych i zniechęconych, nie
od niecierpliwych lub bojaźliwych, ale od sług Ewangelii, których życie
jaśnieje zapałem, od tych, co pierwsi zaczerpnęli swą radość od
Chrystusa».
Franciszek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz