piątek, 3 kwietnia 2020

Dzień po dniu

3 kwietnia 2020

STAĆ SIĘ CHRZEŚCIJANINEM ŚWIATOWEJ KLASY

Wielki nakaz misyjny to nakaz otrzymany przez każdego z nas.
Mamy możliwość wybory - albo staniesz się chrześcijaninem światowej klasy, albo chrześcijaninem zeświecczonym.
Chrześcijanie zeświecczeni spoglądają ku Bogu głównie przez pryzmat osobistych korzyści. Są zbawieni, ale egocentrycznie skupieni na sobie. To wiara typu "najpierw ja", a wyznający ją ludzie stale poszukują odpowiedzi na pytanie: "Jak Bóg mógłby jaszcze bardziej uprzyjemnić moje życie?"
Chrześcijanie światowej klasy wiedzą, że zostali zbawieni, by służyć, i stworzeni do spełnienia misji. Chrześcijanie tej klasy to jedyni w pełni żyjący ludzie na tej planecie. Ich radość, ufność, śmiałość i entuzjazm są czymś zaraźliwym, ponieważ wiedzą, że mają wielki wpływ na otaczający ich świat.
Bóg zaprasza cię do udziału w najwspanialszej, największej, najbardziej zróżnicowanej i najważniejszej sprawie, jaka miała miejsce w historii - w Jego Królestwie.
Ps 67,2   Mk16,15
Rick Warren

Pana wzywałem i On mnie wysłuchał...

Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę...

Bóg jest blisko ciebie - zaufaj Mu dziś...
On wydobywa cię z jaskini zwątpienia...
Tylko Chrystus jest dziś twoim ocaleniem...
Dziś oddaj Mu wszystkie wirusy grzechów...

I wielu tam w Niego uwierzyło...

Zapraszam każdego chrześcijanina, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajduje, by odnowił dzisiaj swoje osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem, albo przynajmniej podjął decyzję gotowości spotkania się z Nim, szukania Go nieustannie każdego dnia. Nie ma racji, dla której ktoś mógłby uważać, że to zaproszenie nie jest skierowane do niego, ponieważ «nikt nie jest wyłączony z radości, jaką nam przynosi Pan». Kto zaryzykuje, by uczynić mały krok w kierunku Jezusa, tego Pan nie zawiedzie, przekona się, że On już na niego czekał z otwartymi ramionami. Wtedy jest sposobna chwila, by powiedzieć Jezusowi Chrystusowi: «Panie, pozwoliłem się oszukać, znalazłem tysiąc sposobów, by uciec przed Twoją miłością, ale jestem tu znowu, by odnowić moje przymierze z Tobą. Potrzebuję Cię. Wybaw mnie ponownie, Panie, weź mnie w swoje odkupieńcze ramiona». Jak dobrze powrócić do Niego, gdy się pogubiliśmy! Powtarzam jeszcze raz z naciskiem: Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem nam; to nas męczy proszenie Go o miłosierdzie. Ten, który zachęcił nas do przebaczenia «siedemdziesiąt siedem razy» (Mt 18, 22), daje nam przykład: On przebacza siedemdziesiąt siedem razy. Za każdym razem bierze nas w swoje ramiona. Nikt nie może nas pozbawić godności, jaką obdarza nas ta nieskończona i niewzruszona miłość. On pozwala nam podnieść głowę i zacząć od nowa, z taką czułością, która nas nigdy nie zawiedzie i zawsze może przywrócić nam radość. Nie uciekajmy przed zmartwychwstaniem Jezusa, nigdy nie uważajmy się za martwych, niezależnie od tego, co się dzieje. Nic nie może być większe od Jego życia, które pozwala nam iść naprzód.
Franciszek

1 komentarz:

Joanna pisze...

Dziękuję. Jakie to ważne!! Z Bogiem 🙏🌺