niedziela, 6 stycznia 2008

Dzień po dniu

6 stycznia 2008

Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali.
Dziś gwiazda prowadzi nas do Betlejem, miasta chleba, abym odnalazł Dziecko, które jest Królem i Bogiem.
Dziś przekonuję się, że wiara jest dla wszystkich, a więc i dla intelektualistów. Wiedza i wszelka nauka nie przeczy istnieniu Boga, ale potwierdza. Mędrcy ze Wschodu reprezentują świat inteligencji, który szuka i pochyla głowę przed Dzieciątkiem. Bóg jest Bogiem wszystkich i przygarnia każdego niezależnie od rasy, wiedzy czy posiadania.
Uświadamiam sobie, że dziś Kościół ma być gwiazdą, znakiem Jezusa. Tymczasem są tacy i jest ich wielu, którzy mówią Jezus - tak, Kościół - nie. Czy można oddzielić Jezusa od Kościoła? Czy sposób postępowania chrześcijan odstrasza tych z zewnątrz tak, że oni odrzucają Kościół. Czy moje życie jest wiarygodnym świadectwem?
Czy jestem gwiazdą dla ludzi, których spotykam codziennie? Czy jestem znakiem Boga?

Prawdziwymi gwiazdami naszego życia są osoby, które potrafiły żyć w sposób prawy. One są światłami nadziei. Oczywiście Jezus Chrystus jest światłem przez antonomazję, słońcem, które wzeszło nad wszystkimi ciemnościami historii. Aby jednak do Niego dotrzeć, potrzebujemy bliższych świateł - ludzi, którzy dają światło, czerpiąc je z Jego światła, i w ten sposób pozwalają nam orientować się w naszej przeprawie. (Benedykt XVI -Spe salvi 49)

Brak komentarzy: