sobota, 12 stycznia 2008

Dzień po dniu

12 stycznia 2008

Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał.

Jezus zyskuje popularność, tłumy garną się do Niego. Jan topnieje, jego misja skończona. Ale oto daje ostatnie piękne świadectwo wielkości ducha człowieka, który odnajduje się we właściwej relacji i proporcji, do Tego, o którym dał świadectwo. Pytanie prowokacyjne i wieść o tłumach idących za Jezusem nie rozbudzają w jego sercu zazdrości, czy niechęci. Jan cieszy się tym co się dzieje. Ludzie, którzy przychodzili nad Jordan do Jana teraz idą za Jezusem. Taka jest prawidłowość, przecież po to zostałem posłany, aby ukazać Tego, który jest Chrystusem - namaszczonym Duchem Świętym.
Słowa Jana - Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał - są jak reguła właściwej relacji człowieka do Chrystusa, który przychodzi do nas jako nasz Pan i Zbawca. Taka jest prawda - moje "Ja" ma się umniejszać, aby Jezus mógł rosnąć w moim sercu. Pokora to właściwa proporcja i relacja do Boga i wobec siebie. Jak często moje "Ja" jest nadęte, nadmuchane i zajmuje pierwsze miejsce w moim życiu. Być uczniem Chrystusa - pierwsza cnota, postawa wewnętrzna człowieka to pokora. Uznać Jezusa i pozwolić, aby wzrastał we mnie, a ja mam się umniejszać.

Brak komentarzy: