środa, 9 stycznia 2008

Dzień po dniu

9 stycznia 2008

Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się.

Jest noc, ciemność ogarnia mnie.
Płynę pod prąd, fale usiłują zmienić kierunek.
Mam odczucie, że mimo wysiłku tratwa mojego życia stoi w miejscu.
Osamotnienie i zmęczenie obezwładnia mnie.
Ty przychodzisz, jak zjawa - budzi się lęk.
Czy to naprawdę Ty jesteś?
Wiatr się uciszył, gdy wszedłeś do łodzi.
Zdumienie i radość - to jest Pan.

Jak rozpoznać przychodzącego Pana pośród przeciwności, w cierpieniu, niepowodzeniach i gwarze samotności. Jak uwierzyć, że On jest blisko, gdy człowiek jest sam i zmaga się z własną słabością i ciągle upada - ciągle to samo. Jak uwierzyć w miłość te inną - nie do wiary - miłość, którą podeptał człowiek w ten pamiętny piątek na Golgocie.

Myśmy poznali i uwierzyli miłości,
jaką Bóg ma ku nam.
Bóg jest miłością:
kto trwa w miłości, trwa w Bogu,
a Bóg trwa w nim.

Brak komentarzy: