wtorek, 1 stycznia 2008

Dzień po dniu

1 stycznia 2008

Dziś dzień zaspany. Tak zwykle jest pierwszego stycznia - wszyscy odpoczywają po nocnych szaleństwach. Nasz bal sylwestrowy był wspaniały. Było około 230 osób. Rozpoczęliśmy uwielbieniem Boga i spotkaniem integrującym w dwójkach. Potem taniec wielbiący wprowadził w czas zabawy. O północy była uroczysta Eucharystia i życzenia. Potem barszczyk z pasztecikami i zabawa do rana.
Dziś jeszcze raz spotykamy się na Eucharystii o godz. 19, a potem będzie uwielbienie i diakonie.
Przed chwilą rozmawiałem przez skypa z Kingą i Adamem - są w Japonii. Wzrastają w miłości. Adam jest na wyjeździe naukowym w Orleanie (Francja) - teraz czas świąteczny spędza z Kingą. Jest w nich dużo radości. Po powrocie z wyjazdów będzie ślub.

Nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł...
Dziś ósmy dzień od narodzin Jezusa. To dzień obrzezania. Obrzezanie to stary obrzęd izraelski, sięgający czasów Abrahama. Jest to znak przymierza. Wszyscy chłopcy izraelscy ósmego dnia byli poddawani obrzędowi obrzezania i otrzymywali imię. Tak było z Janem Chrzcicielem, tak też było z Jezusem. My wchodzimy w przymierze z Bogiem przez chrzest. Otrzymujemy tu nie tylko imię, ale przede wszystkim dar nowego życia. Jesteśmy wszczepieni w Chrystusa i już na zawsze do Niego należymy. Dzieciątko otrzymało imię Jezus co się tłumaczy Jahwe jest naszym zbawieniem. To imię zawiera prawdę o posłannictwie Jezusa. My przez nasz chrzest mamy udział w misji Jezusa - mamy być solą dla ziemi i światłem dla świata.
W imię Jezusa rozpoczynamy nowy rok. To znaczy, że dzień po dniu mamy iść śladami Jezusa wypełniając Jego misję w naszym oikos - naszym środowisku. Jezus jest fundamentem naszego życia, a Jego Duch motorem naszej codzienności w wypełnianiu Jego misji na naszej drodze.
Rozpoczynamy nowy rok z wielką nadzieją - ona daje nam siłę i radość w trudzie codziennych zmagań z przeciwnościami.
Bóg jest fundamentem nadziei - nie jakikolwiek bóg, ale ten Bóg, który ma ludzkie oblicze i umiłował nas aż do końca: każdą jednostkę i ludzkość w całości. Jego królestwo to nie wyimaginowane zaświaty, umiejscowione w przyszłości, która nigdy nie nadejdzie; Jego królestwo jest obecne tam, gdzie On jest kochany i dokąd Jego miłość dociera. Tylko Jego miłość daje nam możliwość trwania w umiarkowaniu, dzień po dniu, bez utraty zapału, który daje nadzieja w świecie ze swej natury niedoskonałym. Jednocześnie Jego miłość jest dla nas gwarancją, że istnieje to, co jedynie mgliście przeczuwamy, a czego mimo wszystko wewnętrznie oczekujemy: życie, które prawdziwie jest życiem. Benedykt XVI - Spe salvi 31

Wszystkim życzę błogosławieństwa, nadziei i radości.

Brak komentarzy: