niedziela, 20 grudnia 2015

Dzień po dniu

20 grudnia 2015

Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie...

Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana...

Natchnione spotkanie Maryi z Elżbietą...
Prorocze słowa i poruszenie w Duchu Świętym...
To czas nawiedzenia - Bóg nawiedza swój lud...
Radość i głębia komunikacji - Jan i Jezus...

Nasze spotkania w gronie rodziny i przyjaciół...
Rytuał wigilii - opłatek, życzenia, kolacja...
Aby rozpoznać, że to Jezus przychodzi...
Rodzi się dla mnie - nawiedza mnie i ocala...

Wtedy rzekłem: Oto idę.
W zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją Boże...

Aby owocnie obchodzić Boże Narodzenie, jesteśmy wezwani do zatrzymania się w "miejscach" zdumienia. A jakie są te miejsca zdumienia w życiu codziennym? Jest ich trzy. Pierwszym miejscem jest bliźni, w którym trzeba rozpoznać brata, ponieważ od chwili Narodzenia Jezusa każde oblicze nosi w sobie podobiznę Syna Bożego. Zwłaszcza, gdy jest to oblicze ubogiego, ponieważ Bóg przyszedł na świat jako ubogi i przede wszystkim ubogim pozwolił przyjść do siebie.

Innym miejscem zdumienia, drugim, w którym - jeżeli patrzymy z wiarą – doświadczamy właśnie zdumienia, jest historia. Ileż to razy jesteśmy przekonani, że postrzegamy ją właściwie, a tymczasem grozi nam odczytanie jej na opak. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy wydaje się nam, że zdeterminowała ją gospodarka rynkowa, regulowaną przez finanse i interesy, zdominowana przez bieżące potęgi. Bóg Bożego Narodzenia jest jednak Bogiem, który "miesza karty" - On lubi to robić! I jak śpiewa Maryja w Magnificat, jest On Panem, który strąca władców z tronu a wywyższa pokornych, głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia (por. Łk 1, 52-53). Oto drugie zdumienie: zdumienie historii.

Trzecim miejscem zdumienia jest Kościół: postrzeganie go ze zdumieniem wiary oznacza nie ograniczanie się do postrzegania go jedynie jako instytucji religijnej, jaką jest, ale odczuwanie go jako matki, która mimo plam i zmarszczek, których ma wiele, pozwala ukazywać się rysom Oblubienicy ukochanej i oczyszczonej przez Chrystusa Pana. Kościół, który potrafi rozpoznać wiele znaków wiernej miłości, jakie nieustannie posyła mu Bóg. Kościół, dla którego Pan Jezus nigdy nie będzie własnością, której trzeba zazdrośnie bronić - ci, którzy tak czynią, są w błędzie - ale zawsze będzie Tym, który wychodzi mu naprzeciw i którego umie on oczekiwać z ufnością i radością, wyrażając nadzieję świata. Kościół, który wzywa Pana: "Przyjdź, Panie Jezu!". Kościół-matka, który zawsze ma otwarte szeroko drzwi i ramiona, aby wszystkich przyjąć. Co więcej - jest to Kościół-matka, wychodzący ze swoich bram, aby szukać z uśmiechem matki wszystkich, którzy są daleko, by ich przyprowadzić do Bożego miłosierdzia. To jest właśnie zdumienie Bożego Narodzenia!


Franciszek papa


   

Brak komentarzy: