Pan moim światłem i zbawieniem moim...
Wierzycie, że mogę to uczynić...
Wiara otwiera oczy serca...
Człowiek widzi rzeczy niewidzialne...
Odkrywa sens swojego życia...
Jest zdolny czynić rzeczy nowe...
Potrzebujesz przebudzenia ducha...
W ślepocie swojej wołaj Jezusa...
On jest blisko i czeka na ciebie...
Otwórz serce i wołaj - On słyszy...
Nie lękaj się zmian w swoim życiu...
Nie bój się oczyszczenia - to zdrowie...
Potrzebujesz wolności, aby kochać...
Oto nasz Pan przyjdzie z mocą i oświeci oczy sług swoich...
Dalejże, marny człowieczku! Opuść na chwilę swoje zajęcia, uchyl się
nieco od nawału swych myśli. Odrzuć ciążące ci troski, odłóż
pochłaniające cię prace. Zajmij się choć trochę Bogiem, spocznij w Nim
przez chwilę.
Wejdź do wnętrza swego serca, wyklucz wszystko, co nie jest Bogiem i co
nie prowadzi do Niego. Zamknij wejście i szukaj Jego samego. A teraz, o
moje serce, przemów do Boga i powiedz: Oblicza Twego poszukuję, "szukam,
Panie, Twojego oblicza". Panie, mój Boże, pouczaj teraz moje serce,
gdzie i jak Cię szukać, gdzie i jak Cię znaleźć.
Jeżeli, Panie, nie jesteś tu, to gdzie mam Cię szukać? Jeżeli zaś jesteś
wszędzie, to czemu nie widzę Cię obecnego? Wiem, przebywasz w
niedostępnej światłości, ale gdzież ona jest i jak do niej dojdę? Albo
kto mnie tam poprowadzi i wprowadzi, abym Cię w niej ujrzał? I wreszcie,
dzięki jakim znakom Cię odnajdę, w jakich rysach rozpoznam Twoje
oblicze? Nigdy Cię dotąd nie widziałem, Panie, mój Boże, nie znam
Twojego oblicza.
Najwyższy Panie, cóż pocznie Twój wygnaniec, będący tak daleko od
Ciebie? Cóż pocznie Twój sługa, udręczony miłością ku Tobie, a tak
daleko rzucony od Twego oblicza? Wyrywa się ku Tobie, a jakaż dal dzieli
go od Ciebie! Pragnie przybliżyć się do Ciebie, a tak niedostępne jest
miejsce, w którym przebywasz. Pragnie Cię znaleźć, a nie wie, gdzie
jesteś. Usiłuje Cię szukać, a nie zna Twego oblicza.
Jesteś moim Bogiem i Panem, a nigdy Cię nie widziałem. Tyś mnie stworzył
i odnowił, i wszystko, co mam, pochodzi od Ciebie, a jeszcze nie
poznałem Ciebie. Stworzyłeś mnie, abym Cię oglądał, a jeszcze nie
spełniłem mego przeznaczenia.
Jak długo tak będzie, Panie? Jak długo będziesz zapominał o nas; dokąd
będziesz kryć przed nami swoje oblicze? Kiedy wejrzysz i nas wysłuchasz?
Kiedy oświecisz nasze oczy i ukażesz nam swoje oblicze? Kiedy do nas
powrócisz?
Wejrzyj, Panie, wysłuchaj i oświeć nas, i ukaż się nam. Przywróć nam
siebie, a będzie to naszym dobrem. Jest nam tak źle bez Ciebie. Nic nie
znaczymy bez Ciebie, ale niech Cię wzruszą nasze mozolne wysiłki, by
dotrzeć do Ciebie.
Naucz mnie, jak mam Cię szukać, i ukaż się poszukującemu! Bo nie mogę
Cię szukać, jeśli mnie nie pouczysz, ani Cię znaleźć, jeżeli się nie
ukażesz. Obym Cię szukał swym pragnieniem, obym Cię pragnął, szukając,
obym Cię znalazł, miłując, a miłował, znajdując.
św. Anzelm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz