poniedziałek, 7 grudnia 2015

Dzień po dniu

7 grudnia 2015

Oto Bóg przyjdzie, ażeby nas zbawić... 

Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy...

Jestem grzesznikiem, słabym i rozbitym...
Choroba paraliżuje mnie od środka...
Nie jestem w stanie sam wyzwolić się...
Jezus dotyka moich ran i uzdrawia mnie...

Powołałeś mnie, abym uwalniał od grzechów...
Uczyniłeś mnie szafarzem miłosierdzia...
Posyłasz mnie na peryferie świata...
Aby szukać i ocalić to, co zaginęło...

Odwagi! Nie bójcie się! 
Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; 
On sam przychodzi, aby nas zbawić...

Przyjąłeś urząd kapłański i siedząc przy sterze Kościoła, przeprowadzasz ten statek przez wiry morskie...
Jest pewne, że wśród zmiennego świata Kościół Pana, zbudowany na fundamencie Apostołów, pozostaje na nim niewzruszony, mimo iż wkoło niego burzy się rozpętane morze. Uderzają weń fale, lecz nie mogą nim zachwiać, a chociaż często prądy świata z szumem rozbijają się o niego, pozostaje on dla wszystkich zbawiennym i bezpiecznym portem. A jeśli nawet rzuca nim morze, to przecież unoszą go wody, te wielkie rzeki, o których powiedziano: "Rzeki swój głos podnoszą". Istotnie, płyną rzeki z łona Kościoła, wody zaczerpnięte z Chrystusa i udzielane przez Ducha Świętego. Podnoszą one swój głos, bo przelewają się łaską Ducha.
Ta rzeka nawadnia lud Boży, a jej wartki nurt rozwesela duszę ukojoną i pełną pokoju.
św. Ambroży
   

Brak komentarzy: